dziś w nocy przyłapałam Opcia jak lizał po uszach wuja Zeusa i choć wujek tylko przez chwilę pozwolił, następnie spacyfikował dziecię łapą Mały jest tulaśny i lgnie do innych kotów, cieszę się bardzo, że w nowym domu będzie miał towarzystwo
Po szczepieniu obserwujemy uważnie, nastrój Kotecka w normie, tylko w kuwecie minimalnie za luźno w sprawach drugich, niż powinno...Być może konieczna będzie ponowa wizyta u doktora, na razie ze spokojem, konrolujemy każdy kuwetowy urobek
Opornik ma kilka fajnych zdolności wynikają one z podpatrywania starszych cioć i wujków, czyli wiadomo, że coś trzeba robić, choć nie do końca jeszcze wiadomo jak
jedzenie
każdy z moich rezydentów ma swój sposób dawania sygnału o głodzie. kiedy przychodzi czas karmienia, futra ustawiają się w okolicy szuflady z pojemnikiem z karmą. Zatem i Opek od pewnego czasu się ustawia i usilnie wpatruje się w szufladę. kiedy miski są niesionena miejsce karmienia, duże koty wyprężają ogony i podnoszą łepki do góry aby jak najszybciej być w zasięgu paśnika. Opek natomiast krąży wokół nich jak rekin z nosem przy ziemi wie, że jedzenie, ale nie kmini, że to człowieka przynosi
kuweta
Opciu od początku pokumał, co to kuweta i do czego służy ale - to nie tak, że idzie, kiedy mu się zachce, o nie - idzie wtedy, kiedy wujek Zeus chadza tam, gdzie nawet król kotów chadza piechotą i raczej w odosobnieniu. nie dane mu jednak zaznać komfortu przy małym bo ten przyczaja się i gapi i tylko czeka aż duży wujek zrobi co trzeba i hyc! od razu po nim wskakuje. i co z tego, że w domu 4 kuwety - Opek robi tylko tam, gdzie wuja
sprzątanie
Opciu uwielbia sprzątać! i nie chodzi mi wcale o dokładne kuwetowe zakopki po urobku najfajniejszą rzeczą do kociej zabawy jest miotła i łopatka do żwirku. podczas sprzątania kuwet Opciu przechodzi od jednej o drugiej i kolejno obserwuje, czy aby dokładnie człowieka posprzątała nie ma to tamto, inspekcja musi być! a jak człowieka chwyta miotłe by zamieść to co dzieci z kuwet na pokoje naniosły, to już jest istny szał miotła jest super, miotłę można zjeść, nawarczeć, przewrócić i w ogóle z miotłą fajnie jest ;P
złe sny
Opciu w ciągu dnia najwygodniej czuje się na hamaczku ciociu Verony, który bez krępacji zaanektował jako własny w nocy jest pierwszy w sypialni, śpi na człowieku w nogach lub obok głowy. Czasem zdarza się, że ma zły sen, może śni mu się mama, która za wcześnie zgubił... ;( zrywa się z tego snu i biegnie skądkolwiek aby szybciej do ciepłego człowieka aby się wtulić, wgramolić pod kołdrę najchętniej, bardzo intensywnie udeptuje i ciamka. uspakajamy go wtedy by nie ciamkał tak zapalczywie, raczej oduczamy, aby wyrósł na odwaznego samodzielnego chłopaka. czasem oznacza to kilkudzisiesięciokrotne chwycenie za karzczek i odsunięcie w inne miejsce do leżenia, ale w końcu działa
Mały w ogóle jest przeboski pogodny, cudowny, milusiński kotecek nawet ostatnie perturbacje jelitowo-poszczepienne nie popsuły mu nastroju
będę za nim bardzo tęsknić ale wiem, że jego nowy Dom, do którego przeprowadza się w przyszłym tygodniu, będzie kochał go jeszcze mocniej, niż my i będzie jego własnym domem na zawsze
Kochany maluszek Z moich doświadczeń wynika, że radar na szafkę z jedzeniem to standardowe wyposażenie kota Tak jak aplikacja "słodkie wielkie oczy przy lodówce"
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Opciu wczoraj kichnął trzy razy. Nie towarzyszył nam podczas szykowania do spania, nie przyszedł się przytulić. Rano z apetytem podbiegł do miski z chrupkami, by po chwili zrezygnować z ich jedzenia. Te trzy sygnały wystarczyły, abyśmy wybrali się do weterynarza.
Chłopczyk na szczęście nie ma temperatury i nie traci rezonu, ale ma mocno powiększone węzły chłonne. Pani Doktor zaordynowała steryd i wzmacnianie odporności oraz obserwację. W czwartek pojedziemy na kontrolę i po decyzję, czy Dziecię może pakować plecaczek do nowego Domu.
Dziś nowy Dom odwiedził Opcia u nas, jego nowa Mama-na-zawsze nie może się już doczekać oczywiście najważniejsze dla Nas wszystkich jest zdrowie, zatem czekamy i kciukamy, by zdrowie dopisało i Dziecię mogło pójść w świat
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2015 00:15
Kciukam
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
No niestety, plecaczek musi poczekać. Sprawy, ktore winny być na twardo są nie tyle na miękko, co w płynie :/ a do nowego Domu taki stan skupienia zdecydowanie niewskazany.
Zatem biotykujemy, suplementujemy i karmimy kurczakowymi udkami - a czego futrzana gromada raczej wielce zadowolona
Dziecko zdrowe węzły niepowiększone, w kuwecie wszystko jak trzeba, Pani Doktor dała zielone światło do przeprowadzki
secre mi jutro pęknie chyba, bo kocham tego chł-Opczyka bardzo ale trzeba dziecię wypuścić w świat do własnego domu wiem, że będzie bardzo szczęśliwy, Milo z rodziną już na niego czekają
nie martw się, Eva wszystkie miłe chwile i wspomnienia zostaną z Tobą, a poza tym - kociąt ci u nas dostatek...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]