Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Wto 01 Sie, 2023 20:14
Tiamat
Autor Wiadomość
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sro 10 Lut, 2016 11:49   

Nowy dom Tiami przyjmie w najbliższą niedzielę przez paskudne katarzysko, które dopadło przesympatyczną Magdę.
A wyprawka na Boginię czeka, oj czeka - doniesiono mi cichaczem :P .
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 14 Lut, 2016 16:23   

Od rana w domu był jakiś większy ruch. Wszyscy wcześniej wstali i się krzątali jak myszki. Ale to nie była zwykła krzątanina. Zwykła jest jeszcze bardziej intensywna - taka szybka. A potem wszyscy po kolei wychodzą i znikają gdzieś na cały dzień.
Są też dni, w których wszyscy wstają później, poruszają się wolniej, później jedzą… Tzn. chcą wstawać później, ale my, czyli ja i pozostałe koty, nie lubimy takich dni. Tzn. nie lubimy czekać aż człowieki późno zjedzą śniadanie. Tzn., nie obchodziłoby nas kiedy jedzą, ale jest to zawsze okazja aby dostać albo porwać jakiś smakołyk. Dlaczego więc mamy czekać na te okazje dłużej niż zwykle ? Jeśli więc człowieki za długo nie wstają ze swoich legowisk, wówczas ich budziy…
Ten dzień był wmięc inny niż wszystkie inne. Człowieki stały wcześniej niż zwykle, krzątały się bardziej, ale nie wychodziły. W którymś momencie zobaczyłam wreszcie transporter. Acha – pomyślałam – o to chodzi. Ktoś będzie miał dzisiaj pecha i trafi do weterynarza. Będąc od urodzenia wybitnie inteligenta, acz skromna, szybko poszukałam miejsca za fotelem, z którego mogłam widzieć człowieków i transporter, sama nie będąc widziana. No i pech. Zobaczyłam jak Długie Nogi idą w moim kierunku. To ja pod fotel – fotel do góry. Pod stół – Długie Nogi za mną. Za krzesło – Długie Nogi też.
- Tiamat! Tiamka! Przecież nie będę cię gonić!
Acha, a ja jak indyk tęskniący do Dnia Dziękczynienia ma dobrowolnie iść do weterynarza ?! Niedoczekanie! I hyc - skoczyłam w kierunku drugiego pokoju i… trafiłam prosto w ręce Długich Nóg. Sacrebleu… Nie cierpię weterynarza, ale swoją godność mam. Nie będę walczyła z Długimi Nogami.
Kiedy wkładała mnie do transportera okazało się, że w środku była już Ebi – głupota w ciapki. Nie lubię młodzieży, jest taka mało inteligentna, upierdliwa i plącze się pod nogami. Ale w tym momencie z wdzięcznością pomyślałam, że może wezmą ją zamiast mnie. Niestety, człowieki uwzięły się dzisiaj na mnie. Ebi wytrzęśli z koszyka jak jesienne jabłuszka a mnie wsadzili. Tzn. próbowali wsadzić. Mówiłam już, że jestem inteligentna od urodzenia, acz skromna. Rozcapierzyłam więc łapki jak otwarty parasol– teraz możecie mnie wsadzać. Jak wam się uda – cha, cha, cha  No ale człowieki choć ogonów nie mają, łepka tylko od parady też nie mają. Poskładali mi łapki jak parasol i zmieściłam się w transporterze… Adieu miły dniu. Idziemy do weterynarza…
I poszliśmy. Pojechaliśmy właściwie – bo tramwajem. Czyli nie weterynarz. Czyli co? Czyli niewiadomo co. Nie lubię niewiadomych, nie lubię tajemnic, nie lubię niespodzianek. No chyba, że miłych i smacznych.
Przyjechaliśmy. Nie weterynarz a nowe miejsce. Człowieki otworzyły transport ale mnie nie wyjęli. To nie gabinet weterynaryjny ale kto wie, może się gdzieś on chowa, więc na wszelki wypadek nie wychodziłam – pisałam już przecież, że jestem inteligenta a główka pracuje. No ale usłyszałam głos tej miłej człowieki, która była u nas jakiś czas temu. Hmmm... wyszłam więc. Cokolwiek niepewnie, więc kitą zamiatałem podłogę, obeszłam mieszkanko dookoła – weterynarza nie ma. Już na pewno. Dobre i to. Przy okazji znalazłam drapak – wypróbowałam go – dobry. Potem znalazłam niezłą kryjówkę – szafę. Zajęłam w nim strategiczne miejsce. Stąd wszystko słyszałam i miałam na człowieki oko. Nie jest źle. No i ta miła człowieka jest naprawdę miła. I niegłupia – wie, kiedy i jak pogłaskać. Pozwoliłam by mnie pogłaskała… robi to nieźle…. mruuuu… a nawet mruuu… całkiem dobrze. Rozterkotałam się… mruuu… Długie nogi wyszły i zostałyśmy same. Mruuu… ale nie jest źle. Nie z takim głaskaniem. Coś czuję, że już nie wrócę do tamtych człowieków. Teraz będę z tą miłą człowieką. Teraz ona i ja będziemy pisać nową historię. Razem będziemy pisać. Mrau…
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 14 Lut, 2016 16:33   

:aniolek:
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Nie 14 Lut, 2016 16:55   

<ze wzruszenia chlipu chlip sioooooorb>
:love: :love:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 14 Lut, 2016 19:19   

oooo ::
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 15 Lut, 2016 07:19   

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 16 Lut, 2016 12:24   

Od wyadoptowania Tiamat minęły zaledwie 2 dni a doszły mnie słuchy z DS, że puchata podusia:

- cały czas terkocze :aniolek:
- jest miziakiem
- śpi ze swoimi Człowiekami ale nie tak po prostu w pościeli, dziś np. na brzuchu - naturalnym podgrzewaczu
- apetyt Jej dopisuje - wczoraj serwowano wołowinkę

jak ja się cieszę
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 17 Lut, 2016 03:06   

:aniolek: :aniolek: :aniolek:

edit: monotematyczna jestem ;)
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Wto 01 Sie, 2023 18:08   

Otrzymaliśmy informację, że Tiamulka niedawno przeszła za TM :(
Była jednak zaopiekowana do ostatniej chwili.
 
 
Megi 
Megi

Dołączyła: 19 Paź 2020
Posty: 153
Skąd: Tychy, Poznań
Wysłany: Wto 01 Sie, 2023 19:48   

☹️ a miałam do niej przychodzić jeszcze w te wakacje dawać jedzonko ☹️ Madzia przekazuje nam trochę jedzonka ,które nie będzie jej już potrzebne.
_________________
Megi
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 04 Sie, 2023 15:15   

o :( jaka przykra wiadomość :cry3:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2733
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 04 Sie, 2023 20:52   

:cry:
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]