Hieronim staje się posiłkowo coraz mniej wybredny Co mi niebywale ułatwia życie, bo łaskawie godzi się jeść to samo co pozostałe kotki. Poza tym stara się nie odstępować mnie na krok - co nie jest szczególnie trudne uwzględniając, że do dyspozycji ma tylko kuchnię. Dalej chętnie zagaduje i sprzedaje całusy. Do tego niezmiennie pozostaje największym kotkiem na Naramo - w tym wagowo, mimo pulpetowych ambicji Borysa, Miłka i Chloe.
Hieronim uczestniczył w rozpakowywaniu nie tylko swojego prezentu
Dobrowolna kwarantanna ma swoje zalety - można nadgonić czytelnicze zaległości, w końcu ustawić prawie prawidłowo maila, obejrzeć pare seriali, czy poprostu poświęcić więcej czasu kotkom złaknionym uwagi. Podgryzając przy okazji kwarantannowe zapasy...
Zapasy...
Hieronim z wyrazem pysia jak zwykle "Mame ładłaś!" oraz Buru z "Mame, kwarantana! Racje wydawane o stałych porach!"
Przy czym prawda jest taka, że to naprawde najbardziej ciamajdowaci i przekupni strażnicy lodówki, jacy mogli mi się trafić. Rzeczywistość jest zabawna zwłaszcza w przypadku Buruka, który ma na zdjęciach posepne spojrzenie jakiegoś złego charaktera z kreskówki.
Hieronim poza byciem spokojnym krowim olbrzymem dalej wydziwia z jedzeniem. Mam nadzieje że po wizycie dentystycznej troszeczkę mu przejdzie kapryszenie.
Hieronima ostatnio spotkało wiele dobrego W związku z ewakuacją szpitalika oraz przetasowaniami w domach tymczasowych udało mu się wreszcie opuścić kuchnię i zamieszkać we własnym dt.
Nigdy tam sie nie cieszyłam z wyprowadzki kota - Hiero naprawdę zaslużył na opiekuna, ktory może mu poświęcić więcej czasu niz ja.
Dodatkowo chłopak w końcu załapał się na zabieg stomatologiczny - niestety na mnie teraz reaguje jak na zło konieczne, bo to ja go ostatnio woziłam do weta
Hiero i Miłek - miłość ponad podziałami
Wszystko wskazuje na to, że to już ostatnie nagranie Hieronima z mojej kuchni.
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2020 07:11
Zurha, ten pierwszy filmik to niczym "miłość w czasach zarazy"
A drugi ostatni, bo ktoś wypatrzył kawalera?
Zurha, ten pierwszy filmik to niczym "miłość w czasach zarazy"
A drugi ostatni, bo ktoś wypatrzył kawalera?
Świetne skojarzenie, nawet nie pomyślałam jaki ten filmik na czasie
Na czas ewakuacji przejęłam Kitkę, więc HieroBuru wyjechali do tymczasowego dt.... który sądząc po wszelkich znakach na niebie i ziemi, jednak zostanie ich standardowym dt
Hieronim ma się po przeprowadzce bardzo dobrze. Dalej podchodzi do mnie bardzo sceptycznie, ale przynajmniej wiemy już że wszystko po zabiegu stomatologicznym bardzo ładnie się wygoiło Aktualnie cieszy się nie tylko większą przestrzenią, ale również większą ilością uwagi, zabawami, kartonowymi pałacami i wysianą trawką (chociaż o ile pamiętam to ostatnie zostało zdemolowane trochę).
Przez ostatnie wizyty weterynaryjne ciężko mi ocenic jak reaguje na gości - na mnie jak pisałam ze sporą rezerwą, ale z opowieści Marysi wynika, że na inne ciocie bardzo się cieszy
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
"Idź i nie wracaj ciotka" Serio teraz się im kojarzę tylko z wizytami u wetów, więc nawet jak wpadam w innej sprawie to zapobiegawczo na jakiś czas się zaszywają pod kanapą. Zwłaszcza Hieronim po misji "zęby". Na inne ciocie tak nie reagują, zdrajcy.
Podobnie jak jego brat, Hieronim bardzo skorzystał na przeprowadzce - przytył nieco (w przeciwieństwie do Buru, któremu wypadało schudnąć), bawi się ładnie i ogólnie spędza z człowiekiem tyle czasu ile pragnie. Niestety mnie się nieco boi - jestem tą złą ciotką od zabierania do weterynarzy Na szczęście przy wyciągnięciu smaczków jest skłonny zapomnieć na chwilę o urazach.
Hieronimek nabrał ciałka i dobrze, bo u mnie był troszeczkę za "lekki". Poza tym ma się dobrze, chociaż wciąż szukamy przyczyny podejrzanych wylinek na pleckach.
Z swoim ukochanym bratem:
Śliczny profil Hiero:
Hieronim wybaczył mi towarzyszenie na wizytyach u lekarzy i ostatnio, gdy go doglądalam pod nieobecność Marysi, zarówno do mnei wychodził na głaski, jak i na pogadanki. Dalej jest szalenie uroczą krówką, duzy, spokojny i wciskajacy się w zdecydowanie za małe kartony.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 22 Sie, 2020 10:30
Z doświadczenia- wylinki na plecach często są spowodowane alergią pokatmowa.
Np Zygfryd tak miał po kurczaku. Jak odstawiłam calkiem kurczaka, sam zarastal.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]