Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Czw 17 Gru, 2020 22:23
Hieronim
Autor Wiadomość
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2018 10:56   

Kciuki!
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
magda 
magda

Dołączyła: 26 Sie 2015
Posty: 648
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 20 Wrz, 2018 15:01   

Gdy odbierałam chłopaków z ds, to Burundi chował się pod kołdrą, totalnie zawinięty. Pewnie dlatego ukrywa się pod legowiskiem :wink: - zamiast kołdry.
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 22 Wrz, 2018 15:33   

Bardzo mocno trzymam kciuki!
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Nie 23 Wrz, 2018 17:23   

Zorientowałam się, że z pośpiechu i emocji nie napomknęłam w poprzednim poście ani słowem o sytuacji chłopaków. Dla kogoś niezorientowanego w temacie czytającego ich wątek zwrot akcji jest dość nagły.
Zwrot w kocim świecie Hieronima i Burundiego istotnie nastąpił i to spory - życie odwróciło się do nich plecami, musieli opuścić swój dom stały i z adopcji wrócić pod opiekę Fundacji. Nad kotami, które od ponad 2,5 lat cieszyły się komfortem i bezpieczeństwem własnego domu, zawisło widmo klatki... Wszystkim ścisnęło się serce. Ścisneliiśmy się zatem przestrzennie i z czterema Futrami w dwupokojowym mieszkaniu przesunęliśmy się każdy po trochę, robiąc awaryjnie miejsce nowym lokatorom jako tymczasowy dom tymczasowy. Niestety, chłopaki nie mogą u nas zostać długo...

A mają się dość dobrze, jak na stres, jaki przeszli. Szczególnie Hieronim - stanowczo bardziej ciekawski i śmiały. Kiedy pod kontrolą opuszcza izolację, zwiedza każdy kąt i coraz odważniej podchodzi do pozostałych kotów, pokojowo nastawiony, choć potrafi syknąć w odpowiedzi na skierowane do siebie syki i warkot. Jego absolutnie najbardziej charakterystyczną cechą (i najbardziej ujmującą) jest niebywałe zamiłowanie do pieszczot - głaski, drapanie, ugniatanie, po główce, grzbiecie, brzuszku - wszystko to kocha i pięknie się o to dopomina.

Jedyne obawy budzi brak hieronimowy apetytu... Mam nadzieję, że to efekt stresu i z czasem zacznie ze smakiem pałaszować.















Fruwający Hieronim, w przeciwnym kierunku też potrafi...
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Wto 02 Paź, 2018 22:22   

Byliśmy z chłopakami na kontrolnej wizycie i badaniach krwi. Hieronim cały zdrowy, wspieramy tylko odporność. W gabinecie zachowywał się bardzo spokojnie, a chociaż był mocno przestraszony, uspokajał się pod wpływem głasków. A głasków nigdy dość - od rana do wieczora można Hieronima miziać i miziać, a ten wciąż prosi o więcej. W nocy śpi na moim łóżku umoszczony w nogach. Od samego rana natomiast obowiązkowo kontroluje sytuację za oknem.
Niestety, musimy mocno ograniczyć bywanie Hieronima na salonach, bo zaczyna mi się sypać kondycja rezydenta Majka... Dla Hieronima najważniejsza zdaje się być obecność człowieka, kontakt z innymi kotami i obszar do poruszania się są chyba na dalszych pozycjach.





 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Wto 09 Paź, 2018 20:17   

Hieronim podobnie jak Burundi byłby znacznie szczęśliwszy mając do dyspozycji większą przestrzeń niż ta, w jakiej funkcjonują obecnie. Nawet jeśli na chwilę opuszczą swoje cztery kąty, niewiele z tego radości, bo pozostała czwórka wzbudza w chłopakach raczej niepokój, szczególnie kiedy stado akurat przechodzi atak szaleństwa. Nimek nie wykazuje chęci zabawy z pozostałymi, woli odwiedzić wszystkie zakątki, a najchętniej balkon. Tam najlepiej widać, że Hieronim nie jest typem dominującym, bo nie zdarza się, żeby wywalczył sobie miejscówkę na półce, kiedy są chętni - zawsze ustąpi innym. No chyba, że pomoże mu człowiek :)



 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Czw 18 Paź, 2018 17:47   

Drugie imię Hieronima to Słodziak :D Ale taki co to potrafi się też rozbrykać w zabawie. Z braku innych rozrywek zadowala się brykaniem z Burundim polegającym na uprawianiu zapasów. Ganiają się jeden za drugim, chwytają za futra i tarmoszą się równo. Żaden nie wydaje się z tego powodu cierpieć i raczej chyba żaden nie bywa górą. I chociaż Golce wyprawiają czasem dokładnie to samo, to jednak gabaryty Hieronima i Burundiego sprawiają, że można się obawiać, czy zaraz się krew nie poleje... Jeszcze się nie polała ;)
Nimek sprawia czasem wrażenie, jakby chciał zaczepić do zabawy któreś z pozostałych kociastych. Golec czuje przed nim respekt i raczej unika kontaktu, przed Majkiem respekt czuje Hieronim, Golcia to księżniczka i bawi się, kiedy sama ma ochotę, pozostaje Kornelka. No i niestety, wagowo to zupełnie inna kategoria, więc zaczepki polegające na naskakiwaniu przednimi łapkami kończą się ucieczką Kornelki z sykiem i warkotem. Taki to ma los biedny Nimuś.

Strasznie trudno się powstrzymać przed robieniem duuużej ilości zdjęć temu Słodziakowi, jest bardzo fotogeniczny:















Z Golcem:




A tu próba pokazania puchatości futerka Nimka, a miękkość, w której można utonąć trzeba sobie wyobrazić samemu :) ...




Więcej zdjęć w albumie Hieronima.
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Sob 17 Lis, 2018 16:53   

Czym można najłatwiej kupić sobie zadowolenie Nimka: miseczką, mizianiem, czy zabawą? Jeśli w miseczce znajdowałby się jego ukochany przysmaczek, to raczej ona. Zakładając jednak, że miseczka jest wypełniona zwykłą codzienna karmą, to nie ma najmniejszych wątpliwości, że Hieronim wybierze zabawę. Kocha ganiać za sznurkiem i wszystkim innym, co tylko ucieka, nawet jeśli uciekającym jest Burundi. O ile ten ostatni raczej nie przepada za nowymi ludźmi, to Nimek raczej nie miewa dużych oporów przed wpakowaniem się obcym na kolana, co udowodnił niedawno wobec mojej koleżanki. Oczywiście, że głaskami nie pogardził.





 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Czw 17 Sty, 2019 16:50   

Nimek, podobnie jak Burundi wiedzie życie bez większych zmian.
Poza tym, że lubi się bawić i miziać, uwielbia też spać. Najczęściej na łóżku - rozciągnięty lub zwinięty w kłębuszek. To pierwsze doskwiera mi nocą, bo Nimek nie bierze pod uwagę faktu, że ja również chciałabym wygodnie się ułożyć i układa się na środku i w poprzek. Na szczęście można go delikatnie przesunąć nie zakłócając mu słodkiego odpoczynku.

Coraz częściej bez pardonu pakuje się na kolana, gdzie się chwilę pomości i zasypia. Na moje nieszczęście robi to głównie wtedy, kiedy siedzę przed komputerem, co znaczy, że wyłączam z użytku jedną rękę, bo jak tu chłopaka nie miziać...

A poza tym? Jak zwykle - baranki, buziaki i mruczenie.





 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Sro 23 Sty, 2019 18:09   

Miałam wątpliwości, czy chłopaki aby na pewno się lubią. Nie żeby była między nimi wrogość lub agresja. Zastanawiałam się, czy lubią się jakoś tak szczególnie, z wzajemnym ku sobie przywiązaniem, czy też po prostu się tolerują, bo są na siebie zdani.
No i nakryłam któregoś dnia Burundiego myjącego brzuszek Nimka. A jest co myć, bo brzusio porośnięte gęstym, długim futerkiem. Jak to bywa w takich sytuacjach, aparat za daleko, żeby tę scenę uwiecznić.
No i nie musiałam długo czekać:

Trwało to i trwało... Chyba jednak są do siebie przywiązani.

Nie widać tego, ale ten słodziak śpi na kuperku Burundasa:


A tu już dobrze widać jak to drugi słodziak śpi na kuperku Nimka :)
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Nie 24 Lut, 2019 15:44   

Na wszystkie sposoby staram się chłopakom umilić i uatrakcyjnić życie. Co chwilę ląduje u nich jakiś karton lub nieznana dotąd zabawka. Ostatnio przemeblowaliśmy lekko pokój, zawsze to jakaś mała zmiana...
A kiedy Nimek bywa w takim, smutno-melancholijnym nastroju:


odkładam wszystko, co może poczekać i sama staję się zabawową atrakcją i to jest to, co tygryski pokroju Hieronima lubią najbardziej :D
No i jest jeszcze Burundi, choć nie aż tak żywiołowy jak Nimek, dostarcza jako takiej rozrywki, nie wspominając o czułościach wzajemnego mycia.

Jeszcze prezentacja jęzorka :wink:



 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 24 Mar, 2019 23:37   

Oj Hieronim, Hieronim... Zdjęcia będą soon, bo niestety warunki do fotografii mamy marne, ale parę słów musze o tej olbrzymiej krówce napisać.

Jest cudowny. Dopiero co sie wprowadził, a zachowuje sie jakbyśmy właśnie wrócili razem do Shire po dłuuugiej podrózy. Zero rezerwy czy "ale moze ja cię nie znam i nie lubie", co więcej wymusza nie tylko głaskanie i klepanie, ale również branie na ręcę. Przytulak ostateczny.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2019 21:21   

Mała poprawka do brania na ręce - Hieronim sam decyduje kiedy ma to nastąpić. I gdy nadchodzi ta chwila, rzuca się poprostu w ramiona. To nic że waży chyba ponad 6kg i nie jest aż tak zgrabniusi. Potrafi nawet wskoczyć na ramiona, jeżeli stoi się do niego tyłem.

A wszystko to w celu uzyskania maksymalnej ilości głasków ;)



Przede wszystkim jednak Hieronim jest oazą spokoju i dobrym przykładem dla Burundiego. Widać że jego przyszywany braciszek czuje się pewniej, gdy widzi jak Hirek biegnie do mnie na głaski. Chętniej też wtedy do niego dołącza.

 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Kwi, 2019 06:27   

Tak, Hieronim rzuca się w ramiona ;) Także osobom, które widzi pierwszy raz ;) Odwiedzanie go to sama przyjemność - człowiek się czuje, jakby był miłością życia Nimka, na którą kocurek czekał cały ten czas! :P No to ponosiłam tę dzidzię na rączkach, a potem dzidzia przeistoczyła się w papugę i wędrowała mi po ramionach, ocierając się pyszczkiem o moją głowę. Kjut!!! Zabawą również dzidzia nie pogardziła. Przekochany kot. Naprawdę cudo :serce:
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 05 Maj, 2019 20:49   

Do tego cudo w całkiem imponujących rozmiarach! Nie nadarmo zawsze o nim myślę jako o takim spokojnym olbrzymie.

Ale niestety okazalo się, że jednak Hieronim nie jest aż taką ostoją spokoju... W głębi serca musiał mocno wszystkie ostatnie wydarzenia przeżywać, bo dość mocno spadła mu odporność i pojawiło się nieco problemów. Na szczęście niz poważnego i będziemy walczyć, żeby było już tylko lepiej.

W przyszłym tygodniu chłopców czeka przeprowadzka do kuchni. Tylko tyle mogę zrobić, mam nadzieję, że lepsza przestrzeń i okno poprawią im nastroje :(

Takie ładne fotki ciocie porobiły Hirkowi:


 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]