Przeżyliśmy dziś z Lutisiem dość intymne chwile...
Z racji bycia umazianym w niezidentyfikowanej buro pomarańczowej mazi i jednocześnie pozszywanym wewnątrz pyszczka, Luty potrzebował wsparcia z toalecie ciała. Akurat odwiedziny w szpitaliku tak się ułożyły, że wypadło mi godzinne okienko. Zaprosiłam więc kawalera do kąpieli. Pomimo początkowego zaskoczenia, był autentycznie zachwycony mruczał oblewany wodą i szudrany a po wszystkim wykrewetkował się na ręczniku brzucholem do góry i ani na moment nie opuścił go dobry nastrój i wewnętrzny spokój.
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 09 Lut, 2016 20:47
Ale, że regularna kąpiel??? Jest wodolubny?
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Dziś również Lutego miałam przyjemność przytulać - jak ja bym chciała takich zachęt ze strony moich kotów....
Terkot, przytulanie, czarowanie, Luty to 100% proludzkości i ślina .
Prawie jak u boksera , ale ja to kocham (13 lat z Gustawem - bokserem - oj dużo w moim życiu zmieniło)
No więc tak - jeszcze takiego kota nie miałam... Olbrzym o PRZEŁAGODNYM SERCU:))))
I dla ludzi, i dla zwierzaków:)
Może tak - Lutek przyjechał świeżo po kastracji - przemytnik z niego niemalże perfekcyjny - niewiele brakowało, by udało Mu się przeszmuglować bezcenne klejnoty do naszej chałupki:)
Dla bezpieczeństwa zamknięty w łazience został - o 4 nad ranem obudził nas potężny łomot - otwieram drzwi z duszą na ramieniu i wizją kocich zwłok - faktycznie - powitała mnie cisza i widok Lutego w całunie z bordowej firany - był w nią owinięty całkowicie - myślałam, że umrę - najpierw ze strachu, później ze śmiechu - nie wiem, jak On to zrobił - chyba jeszcze w ramach prochów narkotycznych zaplątał się w tę jedyną szmatkę okienną w domu, zerwał ją całkowicie (dobrze, ze przy swoich gabarytach całego karnisza na siebie nie ściągnął), dodatkowo poleciała doniczka z zielistką - też cud, że nie zarobił w głowę!
No i tyle w ciągu niecałych 12 pierwszych godzin Lutka w DT.
Prawdziwy słoń - yyyy kot! - w składzie porcelany...
Cdn...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]