kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 08 Cze, 2016 12:14
Zaległe zdjęcia z poprzedniego tygodnia
Obecnie Zygfryd czuje się już chyba o wiele pewniej.
Z moimi kotami dogadał się super. Mam nawet zdjęcie, jak z Maciusiem robią noski
A wczoraj mój TŻ kosił trawę, bałam sie, ze Zygfryd będzie się bał.
Ale skąd. Usiadł sobie na tarasie i pilnował, czy aby na pewno dobrze ta trawa koszona
Był do tego stopnia wyluzowany, że nawet zaczął się myć i nie zwracał uwagi ani na warkot kosiarki, ani na to, ze TŻ chodził blisko Niego
Zygfrydowi zdarza się też coraz częściej wchodzić do domu. Nawet, jak my jesteśmy w salonie, to Zygfryd bokiem przemyka i od razu wchodzi na schody. Nie wyganiamy Go, ale jak tylko widzi, że ruszamy się z sofy, sam ucieka. W ogrodzie nie jest taki bojaźliwy.
Super, oby mu zdrówko dopisało, bo spokój bez stresu już ma.
_________________
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Cze, 2016 13:09
Zygfryd wcina ekologicznego kurczaka
Nie wiem, jak Jego zdrówko, bo nie zamierzam Mu dostarczać stresów łapiąc i zabierając do weta.
Ale patrząc na Niego, nie widzi się chorego kota - apetyt dopisuje, jest ruchliwy i ciekawski, tylko jeszcze sierść może nie wygląda tak, jak powinna...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 15 Cze, 2016 09:27
Zygfryd przedwczoraj stwierdził, że skoro pada, to trzeba znaleźć lepszą miejscówkę niż budka na dworze i tak w poniedziałek ostrożnie wszedł do budki w drapaku - tym, który widać na filmiku.
Pospał tam z godzinkę, ale chyba nie przypadła Mu do gustu...
Za to wczoraj w ciągu dnia odkrył wygodniejsze miejsce - sofę w salonie.
Przespał na niej całe przedpołudnie. Później zaświeciło słońce, wiec spędził popołudnie na dworze. Ale wieczorem znów rozłożył się na sofie.
Zastanawiałam się, czy zamknąć Go w domu, bo nie wiedziałam jak zareaguje na brak możliwości wyjścia/ucieczki do ogrodu.
Ale chyba niepotrzebnie miałam takie obawy, bo nawet nie próbował uciekać z tej sofy, jak zamykałam drzwi na taras. A rano zastałam Go myjącego się pod stołem w jadalni. Wcale nie zwrócił na mnie uwagi. Dopiero jak nasypywałam karmę do miseczki, to przyszedł do mnie tak na metr A do tej pory jak mnie w domu widział w innej pozycji niż leżąca czy siedząca, to uciekał. Chyba wczoraj coś Mu się przestawiło i chyba już się mnie nie boi jakoś bardzo:)
Jakie cudne wieści! Wiedziałam że z Zygusia będą jeszcze koty i to jakie
Może on nie lubi zamkniętych przestrzeni? Kocia klausyrofobia?? Klatka beee była drapakowy domek bleee a sofa? ?? IDEALNA!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]