|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: brynia Sob 29 Paź, 2016 18:35 |
Zygfryd |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9092 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Sob 29 Paź, 2016 23:25
|
|
|
[*] |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Kurciak
Dołączyła: 29 Kwi 2014 Posty: 1532 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 30 Paź, 2016 08:07
|
|
|
;( ;(
[*]
biegaj szczęśliwie za TM..
Kat, tulę mocno |
_________________ "friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly" |
|
|
|
|
Bastianka
Dołączyła: 31 Lip 2016 Posty: 1075 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 30 Paź, 2016 09:21
|
|
|
Kat, współczuję, bardzo mi przykro.
Zygfrydziu - za TM komarzyca rośnie pewnie specjalnie dla Ciebie.. |
|
|
|
|
catta
Dołączyła: 09 Kwi 2015 Posty: 497 Skąd: Wlkp.
|
Wysłany: Nie 30 Paź, 2016 10:23
|
|
|
Zygfrydziu |
_________________
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner] |
|
|
|
|
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 30 Paź, 2016 10:26
|
|
|
Kat bardzo nam przykro Trzymaj się
Za dużo ostatnio tej śmierci dookoła
Zygfrydku |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 30 Paź, 2016 20:35
|
|
|
bardzo, bardzo mi przykro
i cieszę się że zdążyłam Cię jeszcze poznać... |
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
Asia_B
Wiek: 52 Dołączyła: 02 Sty 2013 Posty: 2924 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 01 Lis, 2016 11:03
|
|
|
|
_________________ Do zobaczenia Aniele
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 02 Lis, 2016 16:10
|
|
|
Zygfryd...
Był z Nami tylko 5 miesięcy, a tak bardzo nam Go brakuje...
Tydzień temu nawet przez myśl nie przeszło nam, że zostało Mu kilka dni życia...
Nic na to nie wskazywało...
Załamanie było niespodziewane. W weekend już co prawda więcej spał i był mniej ruchliwy, ale nie przyszło mi do głowy, że jest to związane z nerkami. Raczej myślałam, że z powodu tego, iż na dworze chłodniej i więcej czasu woli spędzać w cieple, śpiąc...
Jeszcze we wtorek Zygfryd ładnie zjadł wołowinę. Co prawda nie zjadł całej porcji, ale zjadł sporo. A w środę przestał jeść, nagle...
Piątkowe wyniki - fatalne - silna anemia (HCT - norma od 300, u Zygfryda 0,122, żelazo - norma od 9,5, u Zygfryda 4,26), b. wysoki fosfor (norma do 1,9, u Zygfryda 4,45), kreatynina (norma do 168, u Zygfryda ponad 705), mocznik (norma do 11,3, u Zygfryda 85,5)...
Kroplówki nie przyniosły żadnych efektów. Zygfryd nie zaczął jeść... W tym stanie konieczna byłaby transfuzja krwi, ale prawdopodobnie w Jego stanie przedłużyłaby życie tylko o kilka dni...
W sobotę Zygfryd był już tak słaby, że pijąc wodę z miseczki, zastygał nad nią w bezruchu, z brodą w wodzie...
Znalazł w sobie jeszcze tyle siły, żeby wyjść do ogródka... Ale nie miał już tyle siły, żeby wrócić... Musiałam Go przynieść do domu na rękach...
Po niezależnych konsultacjach z dwiema wetkami, podjęliśmy decyzję, żeby pomóc Mu odejść...
Byliśmy z Nim do końca... Zasnął u mnie na rękach, przytulony do mnie...
Pochowaliśmy Go w naszym ogródku, w miejscu, w którym najchętniej wylegiwał się w ciepłe dni...
Jego odejście bardzo boli... Pociesza tylko fakt, że chyba był szczęśliwy podczas tych pięciu miesięcy, które u nas spędził... Że przeżył je tak, jak sam chciał... Że nam zaufał... Że nie męczyliśmy Go uporczywym leczeniem...
Zapamiętamy Go radośnie patrolującego nasz ogród, polującego na wędkę, drapiącego swój ulubiony tekturowy drapak, śpiącego w cieniu róży, lawendy lub tui, wdrapującego się na pergolę czy spijającego wodę z mebli ogrodowych (bo tak chyba zdobywał wodę, będąc na działkach...).
Zygfrydku, biegaj szczęśliwy za TM [']
Ostatnie zdjęcia sprzed tygodnia...
|
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 02 Lis, 2016 17:52
|
|
|
|
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Sro 02 Lis, 2016 19:18
|
|
|
Kasiu - pięknie to napisałaś, znowu smutek i żal, ale jednocześnie pewność, że w w ciągu tych ostatnich miesięcy w końcu miał Człowieka, który Go Kochał... A w zasadzie dwoje Ludzi, prawda?
Frydzio... |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 02 Lis, 2016 20:48
|
|
|
Tak, oboje z Przemkiem bardzo pokochalismy Zygfrydka... |
|
|
|
|
kikin
Dołączyła: 12 Gru 2013 Posty: 7938 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 03 Lis, 2016 08:25
|
|
|
|
_________________ Moje Tymczaski kochane Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta |
|
|
|
|
Chitos
Dołączyła: 05 Cze 2015 Posty: 3127 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 03 Lis, 2016 09:44
|
|
|
Kasiu dziękujemy Tobie w imieniu Zgryzia! |
|
|
|
|
Katarzyna
Katarzyna
Wiek: 57 Dołączyła: 28 Kwi 2010 Posty: 1903 Skąd: Internet
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2016 18:53
|
|
|
Strasznie mi przykro Kat....
Trzymaj się!
[*] |
|
|
|
|
|
| |
|