Dunia nie zawsze śpi ze mną. Za to prawie zawsze przychodzi pougniatać zanim pójdzie spać "do siebie". Taką ma potrzebę wewnetrzną. Wczoraj jak zwykle pougniatała, a potem zaczęła mi się kręcić po nogach i brzuchu. Myśle sobie "jak słodko, zaraz zwinie się w kłębuszek i rozmruczy, i będziemy sobie tak spać, och och", ale zaraz coś przestaje mi pasować. Rozlożenei cieżaru się nie zgadza a z Duni zaczyna dobywać się bojowe szczebiotanie... Jak sie okazało to nie był atak czułości, Dunia poprostu stwierdziła że z mojego brzucha będzie jej się łatwiej wybić i dosiegnąć latajacego owada...
Na plus można policzyć, że czasem kładzie się obok i odgania komary, jeżeli jakiemuś uda się wlecieć.
Zastrzeżenie do początku filmu - temu kotu nic nie jest, żyje, jest przytomny. Poprostu bardzo lubi masowanie stópek.
Czasem zastanawia mnie tendencja Duni do ciamkania palców. Niby słodkie, ale to nie podchodzi trochę pod łagodną chorobę sierocą? Tutaj akurat sama sprowokowałam, ale ona naprawdę lubi sobie pociamkać, zazwyczaj właśnie jak jest wychillowana, zaczyna wtedy też mruczeć, czasem pogruchiwać i ugniatać.
Edit: Na filmiku też można znaleźć odpowiedz na pytanie czemu nie jestem w stanie określić jak często powinno Duni się obcinać pazury - poprostu często je sprawdzam, bo to nie problem u niej
Dunia ostatnio ma dużo atrakcji, ale również nieco frustracji - mimo moskitier zdarza się, że wlatują jakieś insekty znad Warty. Oczywiście wszystkie trzeba wyłapać (frajda), ale część lata za wysoko (frustracja).
Dodatkowo współlokator się pochorował i nie chce się z nią bawić!
Za to z faktów szokujących - Duni zdarza się nieobyczajnie pogruchiwać do Borysa o_0 A Borysowi lizać ją po stópkach.
"To nie tak jak myślisz głupia... My się wcale nie lubimy!"
Dunia chodzący (a właściwie miotający się) dowód na to, że zabezpiecenia nie tylko powinny być obecne, ale również powinny być odpowiednio mocne. Mała ma tak silny instynkt łowiecki, że za muchą biegnie do okna nie patrząc na to czy zakmnięte/otwarte...
Przestrzeń osobista? Co to? To każde miejsce, które Dunia uwielbia zajmować...
Już kiedyś wspominałam, że zdaża mi sie budzić z drzemek z Dunią-Dusiołkiem na szyi.
Poza tym ostatnio doszłam do szokującego wniosku, że właściwie Duniałek nie jest takim małym kotkiem. Wygląda jak chudzinka, ale jest naprawdę wysoka, długa i z imponującym ogonem. Jak udaje jej się zachować taką zgrabną figurę uwzględniajac ilości pochłanianego jedzenia nie pytajcie. Prawdopodobnie ma coś z tym wspólnego skakanie po szafkach.
Rozdzielała ich różnica wieku, temperamentu i wagi, połączyła nabożna cześć wobec odrapanego narożnika.
Dunia - jedyna istota, która mogłaby zasnąć w środku sesji jogi.
Coraz mocniej zaczynam się zastanawiać czy Dunia nie należy do kotów, którym bardzo by się podobało spacerowanie w puszorkach po ogródku. Mała uwielbia nowości i rozmaite bodźce. Problemem jest jej brawura - czasem mam wrażenie, że działa na 85% odwagi, 10% optymizmu, 5% dzikiej energii oraz 0% rozwagi.
Przeszliśmy przez kończenie remontu i wyjazdy. Nastia wszystko zniosła dzielnie Ma swoje ulubione miejsca, a mieszkanie daje pole do popisu jeśli chodzi o biegi. Ostatnio staram się "wystrzelać" ją z energii rzucaniem myszki - wprawdzie nie aportuje, ale biega za nią jak rasowy pies gończy Kilkanaście takich przebieżek i jest ciut-ciut mniej sił w tym kocie.
W przyszłym tygodniu powinien być w końcu ogarnięty balkon, więc kociaki zyskają nową przestrzeń do harców.
Na filmiku esencja Nastii - do niej nie trzeba nawet mówić. Młoda wdzięczy się jak tylko zobaczy człowieka i stara się zwracać na siebie uwagę na wszelkie sposoby: gadaniem, ocieraniem się, fikołkami (fikołki to jej znak rozpoznawczy D).
Tak więc - cała Nastia. Po prostu :3
P.S. Na górze i na dole widać kwadratowe dziury w ścianach - przejście do pracowni. Górne wejście to właśnie ulubione miejsce Nastii: do obserwacji, chowania się czy drzemeczek.
No nie, kolejny po Pysiu czarny kot na tle czarnej ściany!
Ale o wdzieczeniu się coś wiemy Obie siostry są specjalistkami, chociaż Nastia naprawdę ma w sobie coś dodatkowo spontanicznego i ujmującego.
U nas takie upały, że nikomu nic się nie chce - ani wybierać zdjęć, ani bawić się, nic. Wśród rzeczy pocieszających koty w te gorące dni zaszczytne miejsce zajmuje zroszona zimną wodą trawka.
Muuuu~~
Typowo Duniowy "zgon". Mała ostatnio w dzień sporo spała, odżywała za to w nocy. Jak się okazało spadek temperatury o pół stopnia wystarczy, aby zachęcić kotka do buszowania w kartonach, biegania z myszką i chowania się do pluszowych żółwi
Ostatnio stwierdziłam, że Dunia jest poprostu cukrową laleczką i topi się w upały.
Co nowego u nas? Balkon osiatkowany i odgruzowany z pozostałości po remoncie, więc i rezydentki i Nastia mogą swobodnie wychodzić na zewnątrz, wylegiwać się na słońcu i obserwować, co się dzieje na zewnątrz. Co ciekawe, balkon to strefa zdemilitaryzowana - więc wszelkie ewentualne utarczki tam ustają i koty potrafią turlać się obok siebie we trójkę, rozkoszując ciepłymi kafelkami Nastii zdecydowanie podoba się możliwość wychodzenia i chętnie przesiaduje na parapecie wychodzącym na balkon lub samym balkonie.
Pierwsze noce po montażu siatki, koty spędziły na zewnątrz prawie całe, co było widać po spaniu w ciągu dniach i iście wilczych apetytach. Nastia na brak apetytu zdecydowanie nie narzeka i często zdarza jej się dojeść po naszych kotach. Na szczęście to jedna z tych, które mają takie zużycie energii, że nie idzie im w boczki D
Po harcach i wyścigach po mieszkaniu Nastia wygląda jak na zdjęciach. Gniazdko uwielbia i dzieli się nim z Psotką - przypadkiem zostawiłam w nim kiedyś poduszkę-kota, ale najwyraźniej nie był to problem. Czarny towarzysz zyskał aprobatę )
To właśnie jedno z obliczy Nastii - potrafi biegać po całym domu i bawić się jak dzika, lubi towarzyszyć człowiekowi, ale potrafi też ułożyć się do snu i zniknąć na całe godziny, mrucząc tylko lub obracając się na bok pod dotykiem ludzkiej dłoni.
Koniec pieszczot i sen, nowa osoba w mieszkaniu, południowa drzemka, podglądanie ludzi w kuchni, podglądanie ludzi w salonie... tup, tup, tup i Nastia jest w swojej dziupli pod sufitem Albo po drugiej stronie, spoglądając sobie na ludzi w kuchni i pracowni właśnie tak:
na tych fotach Nastia wygląda jak ucieleśnienie słowa "aksamitna"
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Oj zaniedbałam trochę wątek Duni. Ale zdjęcia już przebrane, wysłane i niedługo będą nowostki
Bo zarówno u mnie, jak i u Duniałke dużo się działo. Kotka poznawała nowe osoby, była czarująca i troszkę nieśmiała jak na siebie. Rezydent próbował jak się da sabotować jej debiuty towarzyskie, ale powiedzmy szczerze... To dziewczę zawsze sobie da radę.
Poza tym zdrówko dopisuje, a pojawienie się prywatnej kuwety znaczenie poprawiło komfort życia. Dunia jest niezmienne urocza, gadatliwa i żądna atencji.
W ramach pociechy za brak chwilowy zdjęć publikujemy nagranie archiwalne - Dunia ma na nim jeszcze obróżkę feromonową, z którą pożegnała się sporo czasu temu. Nie mniej dokopałam się do niego i nie mogę się nie podzielić... bo poprostu rozbraja mnie ten kot bawiący się wańką wstańka.
Kto wygląda dalej jak mała słodka laleczka? I nawet zachowuje się coraz bardziej jak na małą słodką laleczkę przystało... Tj. nie bije o 2 kilogramy większych burych kocurów. Dodatkowo ostatnio Dunia przeżywa jakiś nawrót czułości, bo znowu śpi przytulona do mnie przez sporą część nocy. Ale może poprostu znudziło się jej spadanie (na mnie oczywiście) z oparcia łóżka za każdym sennym przeciągnięciem się.
Jaka Duniałke bywa wobec kociego towarzystwa wiemy. A jaka jest wobec ludzi?
Tego nie trzeba tłumaczyć, można zaprezentować:
Ostatnio miedzy Dunią a Borysem układa się całkiem nieźle... Z wyjatkiem pory kroplówkowania rezydenta. Po zakończonej kroplówce przybiega ustawic Boryne do pionu - okazało się że szlag ją trafia jak Borys na mnie warczy
A tak poza tym Dunia to Dunia - słodka, delikatna i głośno domagajaca wszystkiego co jej się należy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]