U Nastii powoli, ale do przodu - patrząc na nią obecnie widać, że zdecydowanie poprawiły jej się umiejki społeczne, zarówno w stosunku do kotów, jak i ludzi. Praktycznie nie zdarza się już, żeby nie wyszła do gości (chyba że zaśpi), a pod naszą nieobecność to ona najbardziej domaga się czułości od petsitterów (a w ostatnim miesiącu wyjazdów było niestety trochę).
Dużo lepiej "czyta" też koty - Nastia to taki stwór, który niestety w większość niefajnych sytuacji z kotami pakuje/pakował się przez swój nieogar i przekraczanie granic, często nieświadome. Częściowo nauczyła się na własnych błędach a częściowo nauczyła się hamować dzięki nam (zupełnym przypadkiem użyłam kilka razy w takich sytuacjach klikania palcami i teraz samo kliknięcie wystarcza, żeby ją zahamować, kiedy zaczaja się czy zaczyna skradać do innego kota).
Gniazdko pozostaje ulubionym miejscem - co prawda regularnie wydziera z niego kawałki, robiąc je coraz bardziej przewiewnym, ale to w końcu jej "mebel".
Kocie pobudki wyglądają tak:
Jednym z hitów w naszym domu są ostatnio pałeczki matatabi - które wyjątkowo przypadły do gustu również Nastii:
Tarzanie się po ziemi i ogryzanie ich do szczętu to zdecydowanie coś, co jej pasuje a mnie cieszy, bo daje rozrywkę i trochę czyści zęby.
Nastia miała dziś wypad do weterynarza - wizyta kontrolna. Okazuje się, że "wydoroślała" (lub też jeszcze bardziej się "wyksiężniczkowała"), bo podczas pobierania krwi leżała sobie wygodnie na stole, z wyciągniętą przed siebie łaskawie łapką. Bez stresu, źrenice nawet niespecjalnie poszerzone... do tego stopnia bez stresu, że krew spływała nieeeeesaaaaamooooowiiiiicieeeeee wolno i pierwszy raz słyszałam, żeby weterynarki powiedziały, że przydałoby się kota trochę "wkurzyć", żeby mu ciśnienie skoczyło ;D
Okazało się, że przy próbie pobrania z drugiej łapy, zmiana wygodnej pozycji ruszyła w końcu Nastię i ciutkę się spięła, więc i krew poleciała jak powinna.
Po powrocie do domu przywitały ją dwie zaciekawione rezydentki. I wyczekane, przegapione wcześniej, śniadanko )
Nastia po zabiegu i pierwszej kontroli - miało być tylko usuwanie kamienia, ale okazało się, ze trzeba usunąć kiel (nie było tego widać na oko na kontrolach). Na szczęście wszystko poszło ok i bardzo ładnie się goi. Pierwszy dzień po narkozie był troszkę trudny i dopiero następnego dnia Nastia doszła do siebie... aczkolwiek mimo tego, ze nie potrafiła się położyć, żeby nie łupnąć głową w ścianę, to na zlew wskoczyła wzorcowo niedługo po przyjeździe, żeby oblizać talerz
Zupełnie przypadkiem odkryliśmy, że Nastia uwielbia zabawki z wyciąganiem/przesuwaniem przedmiotów w środku. Nie nudzi się ani nie frustruje zbyt szybko, za to z pełnym zaangażowaniem skacze i paca ukrytą w środku piłeczkę lub wyciąga przysmaki (w przypadku Nastii więcej radości daje wyciągnięcie niż same przysmaki... no ale cóż, taki to kot ).
Jest w domu taki jeden nieustraszony kot. Kot, który nie boi się szczurów, myszy... i innych dużych zabawek Biorąc pod uwagę nastiową miłość do dużych obiektów (której nie przejawiają rezydentki), kupiliśmy jej nową zabawkę. Dużą. Ze sznureczkami. I do tego SZELESZCZĄCĄ. Idealna, żeby się wgryźć, skopać pazurkami i pokazać, kto tu rządzi.
Drapieżnik dalej drapieżniczy Okazuje się, że wszystkie te duże zabawki, które można porwać, zjeść i pokopać i najlepiej jeszcze ponosić po domu w pyszczku i pojojczeć, są najlepsze.
Po zabawie czilowanko na parapetach i w innych miejscach...
Drapieżnik dalej drapieżniczy Okazuje się, że wszystkie te duże zabawki, które można porwać, zjeść i pokopać i najlepiej jeszcze ponosić po domu w pyszczku i pojojczeć, są najlepsze.
czyli dla tej Pani trzeba robić duże myszki na szydełku
Dostała ostatnio szydełkowego węża i to jest miłość nad miłości Podrzucę fotkę po weekendzie.
Jest polowanie, noszenie w pysku jak patyk i wspólne spanko z węzykiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]