Homer miał ostatnio masę wrażeń - przenosiny do wygodniejszej klatki, sesja zdjęciowa, a przede wszystkim wizyta u dentysty, który bezwzględnie zalecił rewolucję w Homerowej paszczęce, w wyniku której nasz bohater stracił resztki zębów. Tym samym do długiej listy jego niefortunnych przypadłości można dopisać łysiutkie dziąsełka...
...ale Homer nie wygląda, jakby się tym przejmował
Nic dziwnego zresztą, bo wszystko goi mu się ślicznie, a brak zębów nie przeszkadza we wcinaniu karmy, zarówno mokrej, jak i suchej. Dobra dieta przynosi efekty - Homer zaokrąglił się nieco (złośliwi twierdzą, że nieco za bardzo, ale to tylko potwarze), a futerko zrobiło się gęstsze, bardziej miękkie i puchate. Gdyby tylko nie musiał siedzieć zamknięty, wtedy piękniałby na pewno szybciej...