Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sob 16 Gru, 2017 23:44
Miśkoff i Kózka
Autor Wiadomość
monka 

Wiek: 35
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 2230
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 31 Maj, 2016 12:22   Miśkoff i Kózka

Kózka urodziła się z kikutkiem tylnej łapy. Podobnie zresztą, jak jej brat Miśkoff.
Przypuszczamy, że powodem takiego stanu rzeczy mogła być wada genetyczna. Zdarzają się one niestety coraz powszechniej wszędzie tam, gdzie koty krzyżują się w obrębie rodziny. Kikut był za krótki, by się nim podeprzeć, ale za długi, by nie haczyć nim, nie kaleczyć, nie otwierać świeżo zabliźnionych ran. Dlatego rodzeństwo trafiło do nas. Kikutki zostały przycięte tak, by kotom łatwiej się było poruszać. Wiadomo jednak, że na trzech łapach ich szanse w walce o przetrwanie na dworze są bardzo znikome.

Kózka szybko podchwytuje relację z człowiekiem, choć na razie jeszcze się boi. Jest jednak zupełnie łagodna i pozwala wykonywać przy sobie wszystkie pielęgnacyjne zabiegi. A jest co robić, bo uszach ma wielką hodowlę świerzbowca. Już teraz widać, że uwielbia drapanie pod bródką, za uszkami - zwłaszcza za tym, za którym nigdy nie mogłaby się podrapać sama... Na razie mieszka w klatce - czeka na miejsce w domu tymczasowym, który będzie mógł popracować nad jej socjalizacją... Pręty klatki jej nie służą - założyliśmy jej obróżkę feromonową, by poczuła się choć odrobinę lepiej...




Miśkoff dużo gorzej znosi zamknięcie w klatce. Oswajamy go bardzo pomału, przy pomocy obróżki feromonowej i wielu godzin, podczsj których nawiązujemy emocjonalną więź. Chcemy, by Miśkoff wiedział, że człowiek już nigdy nie będzie dla niego zagrożeniem, bo człowiek jest od kochania.




Rodzeństwo na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony przez jaggal Czw 04 Sty, 2018 21:52, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
monka 

Wiek: 35
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 2230
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 31 Maj, 2016 13:21   

Miśkoff traktuje z bardzo duża rezerwą ludzi, ale innymi kotami jest bardzo zainteresowany :)
Na tych filmikach słychać, jak zagaduje przyjacielsko Lenę :)




Ogólnie doszły nas słuchy, że Miśkoff to był kot, który miał już właściciela i żył z nim normalnie w domu...Niestety to na zamknięcie w klatce reaguje taką agresją, ale w tym momencie niestety nie mamy dla niego lepszego rozwiązania :(
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 31 Maj, 2016 13:36   

Kocuro z piekła rodem :) dobrze że jest już lepiej i z mniejszą agresją reaguje na człowieka :)
 
 
filo 

Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 3722
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 01 Cze, 2016 08:32   

Miśkoff jest po prostu przerażony. Nie ma w nim ani mikrograma agresji. Głaskałam go i całkiem mu się to podobało.
 
 
tess 

Wiek: 34
Dołączyła: 01 Maj 2015
Posty: 371
Skąd: Września
Wysłany: Czw 02 Cze, 2016 18:47   

Jakie słodziaki!
_________________
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Wto 14 Cze, 2016 23:12   

O ile Miśkoff powoli, bo powoli - ale jednak się rozkręca (już na nas tak nie fuka, pozwala się głaskać, zwłaszcza jeśli robimy to w towarzystwie mięska;), to Kózka jest w dalszym ciągu sparaliżowana strachem - nie widać żadnych efektów;( To Ona z całego szpitalika najbardziej potrzebuje domu tymczasowego, którego nie ma nawet na horyzoncie...



A tu Miśkoff jeszcze w wersji na wścieklaka:
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Cze, 2016 23:24   

Miskoff <3
Ja do Kozki dużo mówię. I widzę że ja to odpręża. I lekko drapie za uchem to nawet mruczano czasem włączy.
 
 
monka 

Wiek: 35
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 2230
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 14 Cze, 2016 23:33   

Miskoff zrobil ogromny postęp w stosunku do tego, co było - podejrzewamy cały czas, że to zamknięcie tak źle na niego działa, niestety nie mamy gdzie go wypuścić, poza tym cały czas walczymy z jego zapchanym katarem noskiem.
Dzisiaj postanowiłam go nakręcić, bo odnoszę wrażenie, że wreszcie się z nim dogadałam ;) Odkryłam jego słabość - drapanie za uszkiem :) Nadal jeszcze jest płochliwy i bardzo się boi, ale paca już zdecydowanie mniej :)





Nie wiem czy słychać, starałam się aparat zbliżyć jak najbardziej, ale zaczął mruczeć :)

 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sro 15 Cze, 2016 10:04   

faktycznie postęp,
chyba cioci Beaty nie lubi - w sobotę zostałam opacana, uszka miał nisko położone jak bajowy Szczerbatek :roll:
 
 
monka 

Wiek: 35
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 2230
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 15 Cze, 2016 11:18   

BEATA olag napisał/a:
faktycznie postęp,
chyba cioci Beaty nie lubi - w sobotę zostałam opacana, uszka miał nisko położone jak bajowy Szczerbatek :roll:


to trzeba zignorować - od kiedy odkryłam, że ani nie gryzie mocno, ani nie drapie (zresztą ma świeżo obcięte pazury teraz), to już się go nie boję, a i on zaakceptował, że chcę go głaskać - jak zresztą widać na filmikach :D
myślę, że od teraz będzie tylko lepiej
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 15 Cze, 2016 11:46   

On dzisiaj milusi byl:) zero syku nawet dał wymiesc podkład sobie bez problemu :)
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 15 Cze, 2016 11:48   

Stwierdziłam że ma dzień dobroci. Próbowałam Ci nawet smyrnac udało się po grzbiecie ale położył uszy więc nie chciałam bo stresować.
Kozka to dzisiaj zlekniona trochę była. Ale podczas srobania się rozluznila ;)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 24 Cze, 2016 20:07   

Kózka dzisiaj przy mizianiu pokazała mi brzusio :) , cieszę się bardzo że nie jest już tak srasznie zestresowana.

Braciszka smokowe syczenie zignorowałam - faktycznie pomogło, dał się wygłaskać. W momencie gdy zauważyłam Jego mordkę przypominającą bajkowego Szczerbatka - dałam mu spokój.
Musiał pewnie ochłonąć od człowiekowej czułości.
 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 25 Cze, 2016 10:59   

BEATA olag napisał/a:
Kózka dzisiaj przy mizianiu pokazała mi brzusio :) , cieszę się bardzo że nie jest już tak srasznie zestresowana.

Braciszka smokowe syczenie zignorowałam - faktycznie pomogło, dał się wygłaskać. W momencie gdy zauważyłam Jego mordkę przypominającą bajkowego Szczerbatka - dałam mu spokój.
Musiał pewnie ochłonąć od człowiekowej czułości.



ooo, cudne wieści...
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 27 Cze, 2016 08:51   

Po prostu wczoraj zwariowałam - Miśkoff odstawił taniec pod ręką monki... Ale jaki - wyginanie, prężenie, kładzenie się, machanie łapkami, wiosłowanie po posłanku - faktycznie było późno, ale seryjnie - nie spałam!!!!!!!!!!!!!
Kot obłaskawiony...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]