Madera i Jolly Jumper

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: Migotka, crestwood

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Madera i Jolly Jumper

Post autor: jaggal »

Wyobraźcie sobie, że jesteście nią.

Żyjecie na działkach. Nie zawsze macie co jeść, nie zawsze macie się gdzie schronić. Nie jesteście wysterylizowani, więc co roku rodzicie kolejne mioty kociąt. Instynkt, potęga silniejsza niż cokolwiek, każe wam ich bronić do upadłego i cierpieć, gdy bezsilnie patrzycie, jak mimo waszej heroicznej obrony młode są rozszarpywane przez królujące na działkach kocury - niekastrowane, więc agresywne... Ten sam instynkt zawodzi was, jeśli chodzi o ludzi, ten dziwny dwunożny gatunek, którego powinniście się bać, ale przecież czasem was głaszczą, karmią, pobawią się, umieją być mili i dobrzy. Nie potraficie rozpoznać, od czego to jest uzależnione, więc gdy gna was głód - a może zwyczajna ciekawość?.. - podchodzicie do oczka wodnego, pod powierzchnią którego kusząco lśnią rybie grzbiety. Ufacie ludziom, więc kiedy się pojawiają, coś mówią podniesionym głosem - nie uciekacie. Dopiero rozcinający powietrze świst metalu i ostry ból z boku głowy udowadniają, że tym razem się pomyliliście... Ból w końcu mija, ale kiedy próbujecie ruszać uchem, choćby po to, żeby położyć je na płask na łebku, by odstraszyć kolejnego napastnika, nie możecie, jest zmiażdżone. Nie własne dolegliwości wam jednak teraz w głowie - z tegorocznego miotu został wam już tylko jeden kociak, musicie go uratować - z młodym w pyszczku uciekacie w panice, szukając bezpiecznego miejsca, ryzykując własne życie podczas przeskakiwania z dachu na dach... Kiedy znów słyszycie ludzkie głosy, nie macie już siły uciekać dalej, zwijacie się w kłębek dookoła malca i zamykacie oczy. Na szczęście tym razem nikt nie chce wam zrobić nic złego...

...mówiliśmy na nią Braveheart, bo jej waleczne serce zniosło więcej niż niejeden człowiek. Bohaterska matka. Mimo wszystkich obrażeń i przeżyć, nieodmiennie pogodna, ciepła i słoneczna. Promienna Madre. Madera :)

Obrazek

A mały klusek jej syn, jak na szczęśliwego skoczka przystało, został Jolly Jumperem.

Obrazek

Obrazek

Madera i Jolly Jumper na ZDJĘCIACH. Dom tymczasowy JJ'a na facebooku.
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2023, 21:31 przez jaggal, łącznie zmieniany 3 razy.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

Kochana mama 💓
Obrazek
KASIAIKRZYS
Posty: 259
Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
Lokalizacja: Poznań Stare Miasto

Post autor: KASIAIKRZYS »

Szkoda że na inne futra tak agresywnie reaguje .. piękna jest. A maluch słodki

Krzyś
Pozdrawiamy Kasia i Krzyś
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

możliwe, że po odchowaniu malca jej nastawienie się zmieni - na razie zbyt żywe są wspomnienia tego, co ją do tej pory spotykało...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7027
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Jaki Pandzioch :love:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17378
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

jaggal pisze:możliwe, że po odchowaniu malca jej nastawienie się zmieni - na razie zbyt żywe są wspomnienia tego, co ją do tej pory spotykało...
Też tak myślę :) Do klatki Malami podchodzi raczej z ciekawością...
Awatar użytkownika
catta
Posty: 497
Rejestracja: 09 kwie 2015, 21:13
Lokalizacja: Wlkp.

Post autor: catta »

Piękna, po prostu piękna :serce: i dzielna :hug:
Mały też, i to symetryczne ubarwienie :love:


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

JJ rośnie nam jak na drożdżach i robi się coraz bardziej mobilny... a także coraz bardziej upierdliwy :D Widać po nim, jak bardzo kociakowi w tym wieku potrzebne jest towarzystwo rówieśników, z którymi mógłby wyładowywać swoją kocięcą energię, bo biedna Madera momentami ma chyba dość ciągłego podgryzania, włażenia na nią, zaczepiania, tratowania... No cóż, nikt nie mówił, że macierzyństwo to bułka z masłem (a raczej miska z Animondą) :P
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17378
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Madera ma absolutnie cudowny charakter :love: Przy dzieciaczku pozwala zrobić wszystko, nie przestając wdzięczyć się do człowieka... Jest też nieskończenie piękna :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

To prawda :) Widać, że jest gotowa bronić Jolly'ego ze wszystkich sił, osłania go i chroni, ale człowiekowi ufa tak bardzo, że nawet na to pozwala...

A że prześliczna jest - wszak to widać ;)
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5511
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Widzieliście kiedyś dziecko, bawiące się z niewidzialnym przyjacielem, zagadujące do istoty znajdującej się tylko w jego wyobraźni? Pewnie tak - ale czy widzieliście kiedyś, jak z niewidzialnym przyjacielem bawi się kociak? Pewnie nie - i my też mieliśmy okazję widzieć coś takiego po raz pierwszy. Podczas wczorajszego dyżuru JJ zachowywał się zupełnie jak kocię, brykające z rodzeństwem - stroszył futerko, skradał się bokiem, atakował i uciekał... z tym, że dookoła nie było żadnego kociaka* :shock: Czyżby zwierzęta też mogły mieć swoich wymyślonych przyjaciół?..

Trochę strach myśleć, co z niego wyrośnie... Póki co, wygląda dość niewinnie, ale kto go tam wie!

Obrazek

Obrazek

* dyżurujące wolontariuszki zdecydowanie odcinają się od spekulacji, jakoby którakolwiek z nich spełniała wymagania bycia kociakiem i ostrzegają, że jakakolwiek próba określenia ich tym mianem spotka się ze zdecydowaną reakcją
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

jaggal pisze: czy widzieliście kiedyś, jak z niewidzialnym przyjacielem bawi się kociak?
:loco: :rotfl:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

jaggal pisze:Widzieliście kiedyś dziecko, bawiące się z niewidzialnym przyjacielem, zagadujące do istoty znajdującej się tylko w jego wyobraźni? Pewnie tak - ale czy widzieliście kiedyś, jak z niewidzialnym przyjacielem bawi się kociak? Pewnie nie - i my też mieliśmy okazję widzieć coś takiego po raz pierwszy. Podczas wczorajszego dyżuru JJ zachowywał się zupełnie jak kocię, brykające z rodzeństwem - stroszył futerko, skradał się bokiem, atakował i uciekał... z tym, że dookoła nie było żadnego kociaka* :shock: Czyżby zwierzęta też mogły mieć swoich wymyślonych przyjaciół?..
a może on tam był, ten drugi kociak, tylko Wy go nie widzicie?
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

My mamy to codziennie z Gasparem :)
Skrada się sam ze sobą, bądź z powietrzem :D
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17378
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Biedny JJ :(
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
ODPOWIEDZ