Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Sro 04 Paź, 2023 08:51
Shiro
Autor Wiadomość
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Sie, 2023 16:10   Shiro

Shiro kilka tygodni temu znikąd pojawił się w stadzie dokarmiany przez naszą karmicielkę. Początkowo unikał człowieka, pochłaniał jednak każdą porcję jedzenia, jaką dostał. Kiedy dał do siebie podejść bliżej, jego opiekunkę od razu zaniepokoiły obszerne zmiany na uszach - z uwagi na białe umaszczenie kota (od którego zresztą wzięło się jego imię - shiro po japońsku to biel) z automatu przywiodły na myśl podejrzenie raka płaskonabłonkowego.
Odłowiony natychmiast trafił do weterynarza, gdzie jego stan okazał się dużo poważniejszy niż zakładano. W obrazie USG kiepsko wyglądają nerki, wątroba oraz śledziona, jelito cienkie jest nieznacznie pogrubione, a nad sercem obustronnie słyszalne szmery. W jamie ustnej silny kamień nazębny oraz stan zapalny dziąseł. W wynikach krwi podwyższony mocznik. Ma także wyłysienie na karku oraz strupy na nim i na nosie. Wrzuciłyśmy go na karmę monobiałkową, aby wykluczyć alergię. Pobrano mu krew i mocz oraz zeskrobinę z uszu do obszerniejszych badań. Na szczęście testy FiV i FelV wyszły ujemne.
Shiro trafił więc do naszego szpitalika z zaleceniem kontroli u nefrologa oraz zrobienia echa serca.






Shiro na ZDJĘCIACH i FILMACH.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 04 Paź, 2023 08:51, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Sie, 2023 16:14   

Na zeszły piątek udało nam się umówić Shiro na wizytę kontrolną do nefrologa. Tym razem węzły chłonne podżuchwowe i podkolanowe były powiększone, a szmery słyszalne również nad krtanią i płucami. Z badania USG pani doktor wywnioskowała stan zapalny nerek wtórny do choroby zakaźnej - podobnie jak zmiany wątroby, śledziony i węzłów chłonnych. Podejrzewana jest mykoplazma, toksoplazmoza lub leptospira. Pobrano próbki do dalszej diagnostyki. W badaniu moczu wyszedł nam niepokojący białkomocz. Shiro po wszystkich wynikach czeka antybiotykoterapia, w międzyczasie wprowadziłyśmy objawowe leczenie nerek.




Z uwagi na ciężki stan kocurka, konieczność jego stałego monitorowania oraz podawania kroplówek Shiro do ustabilizowania trafił w sobotę tymczasowo do naszej łazienki. Przy pierwszym podawaniu płynów z wahaniem się rozmruczał i natychmiast nas w sobie rozkochał. Choć przestraszony i wyjątkowo spięty na głośne zabawy rezydentki zareagował ujmującym nawoływaniem. Alabama z ogonkiem w formie zaciekawionej antenki natychmiast podbiegła do łazienkowych drzwi próbując dociec, któż to zamieszkał po sąsiedzku. To duża ulga, bo obawiałyśmy się, jak stado zareaguje na niekastrowanego kocura.



Nie minęła jednak doba, a już musiałyśmy jechać z Shiro na cito do weterynarza. W nocy zaczął wokalizować przy oddawaniu moczu, rano przesiadywał w pozycji bólowej i wykazywał ogólne objawy bolesności. W gabinecie dostał zastrzyki przeciwbólowe i rozkurczowe z zaleceniem kontynuowania leków w domu i wizyty u lekarza prowadzącego dzisiaj, jeśli sytuacja się nie poprawi. Niestety tego ranka przed podaniem leku przeciwbólowego pozycja bólowa nadal się utrzymywała, pognałam więc z chłopakiem do przychodni, w której jest leczony. W morfologii parametry wskazujące na infekcję utrzymują się na szczęście na tym samym poziomie, a obraz narządów na USG pozostaje niezmieniony. To, co martwi to to, że temperatura jest w górnych granicach normy. Wyników na choroby zakaźne nadal nie ma (mają być do piątku), a antybiotykoterapia w ciemno nie wchodzi w grę - możemy z lekiem nie trafić, a jedynie obciążymy nerki Shiro, które to najprawdopodobniej zaczęły być bolesne. Do diagnozy działamy zatem nadal objawowo.
Bardzo proszę o trzymanie kciuków za naszego dzielnego, nieśmiałego pacjenta. Szereg zabiegów i wizyt, na które go skazujemy, nie zwiększa jego zaufania do człowieka, ale szczerze liczymy, że kocurek wkrótce zostanie zdiagnozowany, a leczenie przyniesie efekt i poprawi jego samopoczucie.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Ostatnio zmieniony przez airam Pon 14 Sie, 2023 17:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2733
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Sie, 2023 16:50   

Trzymamy kciuki!
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Zana 
Java, Rhaega, Toniuś, Gabi

Dołączyła: 16 Lut 2022
Posty: 297
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Sie, 2023 18:41   

:kiss: Buziaki dla Shiro
 
 
warner 
warner

Dołączyła: 15 Maj 2023
Posty: 73
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Sie, 2023 07:41   

Ale z niego przystojniak, szybkiego powrotu do zdrowia, mały wojowniku ❤️
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2733
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Sie, 2023 11:26   

Śliczności na puchatości :) Kciuki cały czas zaciśnięte. Czekamy na lepsze wieści o stanie zdrowia.
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Sie, 2023 23:53   

Posiew moczu wyszedł ujemny, ale toksoplazmoza niestety dodatnia. Przed wprowadzeniem leczenia czekamy jeszcze na wyniki pod kątem mykoplazmy. Z pozytywów na obecnej baterii leków objawowych Shiro czuje się względnie stabilnie. Zdecydowanie lepiej zaczynają także wyglądać jego uszy:



Choć chwilami ze strachu syczy i buczy, nie mając świadomości, że każda z przykrości, która go dotyka z naszej strony nie sprawia nam przyjemności i jest dla jego dobra, niezmiennie trzyma się bardzo dzielnie. Powoli przyzwyczaja się do naszej obecności i po wejściu do łazienki nie chowa się już natychmiast za legowisko.



_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Sie, 2023 15:34   

Mykoplazma niestety również wyszła dodatnia. Parametry nerkowe podskoczyły, na szczęście spadł jednak białkomocz. Wdrażamy antybiotyk i cierpliwie czekamy do kolejnej, poniedziałkowej kontroli.
Malec walczy bardzo dzielnie, ale nadal przyda mu się każda ciepła myśl o nim.

_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
crestwood 

Dołączyła: 03 Wrz 2020
Posty: 1182
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Sie, 2023 15:41   

Ślemy ciepłe myśli pełne nadziei, że Shiro będzie dzielnie walczył :aniolek:
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 30 Sie, 2023 19:44   

Stan Shiro ustabilizował się do tego stopnia, że mogłyśmy odstawić zastrzyki przeciwbólowe oraz lek działający rozkurczowo na układ moczowy. Stan zapalny nerek oraz powiększenie węzłów chłonnych i śledziony bez zmian. Morfologia się poprawia, anemia się wycofuje, podjechałyśmy jednak z kocurkiem na podanie zastrzyków z witaminy B12 i żelaza, ponieważ w momencie, w którym anemię opanujemy, chłopak będzie miał zielone światło na zrobienie porządku w paszczy (co w jego przypadku jest szczególnie istotne, bo ten bałagan także może nam dodatkowo obciążać nerki). Jeśli chodzi o parametry nerkowe to nadal są podwyższone, ale przy zapaleniu tych narządów nie jest to niczym szczególnie nadzwyczajnym. Dostał kolejny suplement wspierający ich pracę i pozostaje nam czekać na efekty działania antybiotyku. Z innych zdrowotnych pozytywów - badanie kału wyszło całkowicie ujemne, więc chociaż to mamy z głowy.
Od strony behawioralnej postępy robimy bardzo powolne. Po konsultacji z weterynarzem zdecydowałyśmy się na wprowadzenie silniejszego uspokajacza przed kroplówkami, ponieważ Shiro za każdym razem przy ich podawaniu robił pod siebie ze strachu. Teraz tak się nie dzieje i czuję niewiarygodną ulgę, że możemy go wesprzeć choć w tak niewielkim stopniu. Nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć mu, że codzienne kłucie jest nieprzyjemne, ale długodystansowo mu pomoże. Krok po kroku, codziennie, robimy jednak w naszej relacji minimalne postępy. Chłopak już nie chowa się, ilekroć wchodzimy do łazienki (ba!, kilkukrotnie zastałam go z brzuchem wywalonym do góry przy drzwiach klatki), a jeśli głaszczemy go w każdej innej godzinie niż pora kroplówkowania, mruży oczy i z wahaniem wyciąga łepek (i na ten moment tylko łepek) do głaskania. Dwukrotnie też udało mu się podejść za smaczkiem aż do moich kolan.

Jeszcze całkowity strachulec sprzed półtorej tygodnia:


W drodze na kontrolę:

_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 07 Wrz, 2023 17:13   

Tydzień temu Shiro zaliczył kontrolne echo serca. W badaniu zastawka mitralna okazała się być z łagodną dysplazją, co skutkuje niewielką niedomykalnością. Jest to wada wrodzona i nie stanowi dla kota zagrożenia. Poza tym narząd jest całkowicie zdrowy - mykoplazma w żaden sposób go nie poszkodowała.

Od początku tego tygodnia mamy pogorszenie. W poniedziałek Shiro przestał się rzucać z apetytem na każdy posiłek, jaki mu podałyśmy. We wtorek śniadanie skubał do popołudnia, część zwracając. Zdarzyła się również w połowie biegunkowa kupa. Wczoraj rano na cito zabrałyśmy go do weterynarza. Znacząco pogorszył się stan zębów (mamy już w paszczy ropę). Kiesko wyglądał także żołądek, jelita i dwunastnica. Po zastrzyku przeciwwymiotnym i z witaminy B12 z baterią suplementów na układ pokarmowy wróciliśmy do domu. W zeszłym tygodniu była szansa, że uda się uporządkować jamę ustną po ustabilizowaniu anemii. Stomatolog pierwszego wyboru odmówił nam zabiegu, dopóki kot zmaga się z mykoplazmą i toksoplazmozą, dlatego na dziś rano umówiłyśmy konsultację z innym. Niestety nie ma mowy obecnie o usuwaniu żadnych zębów. W międzyczasie przyszły wyniki - mimo podskórnej płynoterapii, suplementacji i zwalczaniu wyniszczającej nerki mykoplazmy antybiotykiem parametry nerkowe ponownie nam skoczyły. Wchodzimy na kroplówki dożylne i z niepokojem czekamy na konsultację u nefrologa.
Jesteśmy trochę w zamkniętym kole. Bałagan w paszczy sieje po nerkach, których parametry są zbyt wysokie, by bezpiecznie przeprowadzić zabieg usuwania zębów. Do tego narządy te niszczy mykoplazma, skutkująca także anemią (kolejne przeciwwskazanie do sanacji z ekstrakcją), a antybiotyk na bakterię z kolei obciąża układ pokarmowy. My mamy nieograniczone pokłady sił, by walczyć o to kruche, lękliwe ciałko. Miejmy nadzieję, że i Shiro jeszcze ich w sobie trochę znajdzie.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
warner 
warner

Dołączyła: 15 Maj 2023
Posty: 73
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 07 Wrz, 2023 19:34   

Biedactwo.. Trzymam kciuki, by sytuacja wreszcie się ustabilizowała. Dużo siły dla Was w tej walce i zwycięstwa silnej woli życia u Shiro. Będę wyczekiwać dobrych wieści :glaszcze:
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 08 Wrz, 2023 17:11   

Jesteśmy po wizycie u nefrologa.
Shiro nie zareagował na dotychczasową antybiotykoterapię. Na skutek obciążającej nerki mykoplazmy doszło do niewielkiego krwawienia z nerki lewej. Do tego w USG w obrazie żołądka mamy cechy zapalenia, najprawdopodobniej w wyniku podrażniającego układ pokarmowy leku. Zmieniamy więc antybiotyk i zaczynamy od początku. Biały ma także wprowadzony lek mający na celu zahamowanie krwawienia oraz zwiększoną liczbę godzin płynoterapii dożylnej.
Ponieważ pompie ustalającej pożądany przepływ kroplówki zdarza się ostrzegawczo pikać na przykład w przypadku okluzji, klatkę z malcem przeniosłyśmy do salonu, gdzie możemy mieć go stale na oku. Shiro przyjął tę zmianę bardzo pozytywnie - dokładnie widzi teraz, kiedy podchodzimy, obserwuje także koty, do kontaktu z którymi wyraźnie go ciągnie. Po cichu liczyłam także, że chłopak zarejestruje nasze relacje z innymi futrami i załagodzi to jego stosunek do nas (tak było chociażby w przypadku rezydentki Płotki i Alabamy). Mamy już pierwsze efekty tego wnikliwego monitoringu. Shiro nauczył się od Ali, jak donośnie poganiać człowieka przy przygotowywaniu posiłku.

_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
Johanna 
Johanna

Wiek: 30
Dołączyła: 30 Cze 2019
Posty: 403
Skąd: Poznan
Wysłany: Sob 09 Wrz, 2023 16:27   

Trzymam mocno kciuki za chłopaka…
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1022
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 17 Wrz, 2023 11:37   

Zdrowie Shiro przypomina jeden wielki rollercoaster. W żadnym wypadku nie przynosi jednak przyjemnej ekscytacji zakrapianej adrenaliną. To krótkie chwile ulgi, ujawniące na horyzoncie łagodny przebłysk nadziei nieustannie przemieszane z ogromem niepokoju i lęku o to kruche ciałko. Jeszcze bowiem nie doniosłam pozytywnych wieści z czwartku, a już jedziemy na cito do przychodni.
Ale po kolei. Na początku tygodnia zdarzyły się wymioty i brzydsza kupa. Kontrola wykazała jednak, że kota nic nie boli, poprawił się również obraz żołądka na USG. Ekscesy związane są zatem najpewniej z nadal podrażnionym układem pokarmowym po poprzednim antybiotyku albo ze stresem. Shiro bardzo źle znosi podłączanie do pompy, na dotykanie łapek reaguje bardzo silnym niepokojem. Za konsultacją lekarki prowadzącej wprowadziłyśmy silniejszy lek uspokajający. Nie było innego wyjścia - jeśli malca nie zabije stricte mykoplazma, wysoce prawdopodobne, że zrobi to stres w wyniku leczenia, a to mija się z celem. W czwartek przyszły natomiast wyniki krwi. Zarówno mocznik jak i kreatynina spadły, mogłyśmy wrócić więc do kroplówek podskórnych, mniej dla kota uciążliwych. Na kontroli także widać było, że nerka nadal krwawi, wprowadziłyśmy zatem kolejny lek, który ma to powstrzymać. Ten wydaje się przynosić efekty - wczoraj po zbliżeniu do świeżego moczu ręcznika papierowego nie zauważyłam na nim różowawego koloru, możliwe że narząd przestał już krwawić.
Wczoraj jednak o ile Shiro ładnie zjadł śniadanie, obiad ledwo poskubał, a kolacji nie ruszył już wcale. Zwymiotował dwukrotnie - pierwszy raz kilka godzin po podaniu antybiotyku, później po zaserwowanych do paszczy suplementów. Nie ruszył również żadnej z karm ze szwedzkiego bufetu, który mu przygotowałyśmy. Nie skusiły go nawet żadne smaczki czy niewskazana dla kota w jego stanie filetówka rybna (a fanem ryb Shiro jest niemal takim jak Alabama).
Żeby dać Wam jakikolwiek przebłysk pozytywu, informuję, że mały zaczął się przed nami powoli otwierać, mimo nieprzyjemności zabiegów, jakie na nim przeprowadzamy. Początkowo zaczął czerpać przyjemność ze smyrania po łebku i za uszkiem przez pręty klatki, teraz już swobodnie przewala się na naszą dłoń przy otwartym kenelu. Do tego stopnia, że przedwczoraj przed kolacją zażyczył sobie od ceviche sporej porcji głasków, dopiero po nich ruszając do posiłku. Dotykanie go gdziekolwiek poza głową wciąż skutkuje buczeniem i dyskomfortem kota, ale to nadal potężny krok milowy, który cieszy. Pokochał również z wzajemnością rezydenta Oskara - wczoraj ujmująco niezdarnie próbowali się o siebie ocierać przez pręty klatki.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]