Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 24 Lip, 2019 13:59
Często się słyszy, że koty są egoistyczne i myślą przede wszystkim o sobie. Ale ja myślę, że jest w nich dużo empatii, jakiegoś dodatkowego zmysłu, który pozwala im wyczuć, kiedy dzieje się coś naprawdę złego...
Gdy umarł Kadi, Docent niemal natychmiast przyszedł mnie pocieszyć, ładując mi się na kolana i ocierając pyszczkiem o twarz. Tara wskoczyła po chwili, nie zważając, że Docent już tam siedzi...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 02 Sie, 2019 02:11
Byliśmy z Tarą na kolejnej kontroli wet I są dobre wieści - ciśnienie krwi się ustabilizowało, choć martwi, że by to osiągnąć trzeba było zastosować dodatkowy lek. Niestety kreatynina podeszła już do 3,8. Mocznik nadal w granicach 100, czyli tylko nieznacznie podwyższony. Wet pocieszył mnie trochę, że kreatynina mogła wzrosnąć przez te upały, ale przecież już na początku maja była na poziomie 3,6. Ogólnie lekarze dziwią się, jakim cudem Tara jest wciąż w tak dobrej formie, czemu czuje się tak dobrze, czemu jest radosna, ma ogromny apetyt... A ja modlę się, by to trwało jak najdłużej...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 18 Sie, 2019 15:14
Ostatnio tak sobie myślę, że być może Tara tak długo trzyma się dobrze, że generalnie się nie stresuje.... Przede wszystkim nie stresują jej kroplówki, o które sama się domaga, wpychając się na kolana nawet wtedy, gdy to innego kota dotyka ten zaszczyt... Być może właśnie tak dobra kondycja psychiczna wpływa na jej ogólny stan.
Niedługo czeka nas kolejna kontrola ciśnienia krwi i parametrów nerkowych. Dużo bym dała, by Tara nie musiała jeździć na te wizyty - bo to jest coś, co rzeczywiście ją stresuje
Tymczasem Tara trwa niewzruszenie ciesząc się każdą chwilą życia
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 23 Wrz, 2019 00:42
Kolejne badania krwi nie nastrajają już tak optymistycznie Kreatynina 4 Mocznik ciągle na tym samym poziomie. Czuję się z tym strasznie
Tara cały czas pełna życia i humoru, cały czas zawadiacko optymistycznie nastawiona do wszystkiego poza wizytami u weta.... Pełna miłości i oddania - zawsze przybiega słysząc swoje imię
Ale parametry nerkowe mówią, że jest gorzej
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Lis, 2019 21:41
W piątek jedziemy na kolejną kontrolę parametrów nerkowych. Mam nadzieję, że chociaż nie będzie gorzej.
Po Tarze, standardowo nie widać nic - żadnego załamania, czy to apetytu, czy chęci do zabawy. Cały czas taka sama - radosna, rezolutna i niezależna. Kochająca, przymilna i wdzięczna
Okazuje się, że w swej kociej mądrości, pozwala młodzikom wyjadać ze swojej miski. Dorosłe koty nie mogą na to liczyć - prędzej to Tara łapą wyciąga im miskę spod pyszczka, niż podzieli się swoją porcją
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 26 Lis, 2019 00:56
Paradoksalnie w kreatyninie i moczniku nieznaczna poprawa, co oznacza tyle, że się nie pogarsza. Ciśnienie w normie Mam nadzieję, że uda nam się tak pożyć choć przez jakiś czas, bez żadnych drastycznych zmian. Tara bardzo stresuje się każdą wizytą u weterynarza. Po ostatniej wizycie, mimo całodniowej głodówki, nie chciała nawet nic jeść Skusiła się jedynie na swój smakołyk. Przyznam szczerze, że każde takie odstępstwo od normy przyprawia mnie o palpitacje serca Cieszę się, że ona nie ma świadomości, że jest chora...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Gru, 2019 15:35
U Tary ciągle do przodu Ale niestety nie oparła się przetaczającej się przez stado infekcji - niemal wszystkim kotom łzawią oczy - bez ciągu dalszego w postaci jakiejś ropnej wydzieliny.
Mamy nadzieję, że uda się zdusić cholerstwo w zarodku podpierając koty immunostymulantami.
Mając resztki obróżek feromonowych, postanowiłam sprawić także Tarze taką biżuterię, by pomóc jej dodatkowo.
Od jakiegoś też czasu widzę, że ciemnieje jej jasny dotąd obszar na pyszczku - tuż pod nosem i na brodzie. Trądzik?
Na filmiku widać nie tylko to
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 03:40
Choć Tarze nie bardzo sprzyja przekocenie mojego domu, nadal zachowała radość życia. Mam nadzieję, że nie stresuje się za bardzo...
Tak sobie ostatnio myślałam, że ostatnio nie kozaczy już tak jak kiedyś, szeryfując w stadzie, ale może to dlatego, że nie dochodzi raczej do spięć między kotami. Mam nadzieję, że to dlatego.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 08 Sty, 2020 12:49
Tara Ty pięknoto!
Oby humor dopisywał jak najlepszy oraz oczywiście zdrówko też!
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Cze 2019 Posty: 403 Skąd: Poznan
Wysłany: Sro 08 Sty, 2020 13:47
Tarunia, najpiękniejsza kocia istotka na świecie
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Sty, 2020 19:35
U Tary po staremu - czyli dobrze Obróżka feromonowa i immunostymulanty pomogły poradzić sobie z łzawiącymi oczami i wydaje się, że dziewczynie nic nie dolega Jest - jak zawsze pełna radości
jakby chciała całemu światu pokazać na przekór, że ona się nie da, ona będzie walczyć i trwać, choć tyle osób odrzuciło ją jako kota dla siebie, bo być może nie pożyje za długo...
I będzie kochać tych ludzi, których obok siebie ma, szczęśliwa, że są
Tara dobrze wie, gdzie chowają się najlepsze zabawki
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 15 Lut, 2020 22:24
Zabraliśmy Tarę na kolejną kontrolę. Wyniki mnie zmroziły
Za dwa tygodnie mamy skontrolować ponownie skontrolować parametry nerkowe.
O ile mocznik bywał już taki, o tyle kreatynina trzymała się przez długi czas w granicach 3, a dopiero w zeszłym roku weszła wyżej, nigdy jednak powyżej 4
Zalecenia jakie otrzymaliśmy dotyczą tylko zbicia mocznika. Kreatyniny nie poprawi nic Jest mi strasznie ciężko, bo nic tak nie unaocznia, że zmiany postępują, mimo że po Tarze niczego nie widać ;(
Jedyne, co cieszy to fakt, że Tara czuje się dobrze i niczym nie zdradza, że jej stan się pogarsza..
Ten filmik robiłam nie znając jeszcze wyników - żeby pokazać jej charakterystyczny sposób skakania za piórkiem... Ale choć wtedy ten widok dawał mi sporo radości, dziś nie czuję jej wcale
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Mar, 2020 23:55
Tara bardzo kocha ludzi. Zawsze jest tą, która przychodzi do gości - czy to znajomych, czy nie, by każdemu okazać sympatię. Często zdarza się, że osoby, które adoptowały od nas inne koty, dopytują potem o jej samopoczucie - ona kradnie serce. Jest takim cichym, subtelnym duszkiem, który choć zna swoją wartość, nie chce nikomu przeszkadzać... Choć z jednej strony nigdy nie pozwoli innym kotom wejść sobie na głowę, wobec człowieka jest zawsze delikatna i pełna wdzięku
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 23 Mar, 2020 23:04
Tara miewała ostatnio gorszy apetyt. Zawsze jadła dużo i chętnie, choć z reguły najchętniej - ostatni posiłek w ciągu dnia. Nie ograniczałam jej. Ostatnio jednak zaczęła trochę wybrzydzać, zawsze jednak ostatecznie coś zjadła. Jednak mniej niż wcześniej. W ostatnim tygodniu zdarzyło jej się dwa razy zwymiotować. Kiedy dziś po powrocie do domu zastaliśmy kolejnego pawia, zabraliśmy ją do weta.
Latem zeszłego roku kupiłam wagę dla niemowląt, by kontrolować zwłaszcza wagę grubasów. Ale ważę wszystkie koty średnio raz w miesiącu. Tara schudła prawie pół kilo w skali miesiąca... Jeszcze 25 lutego ważyła 4,6 kg.
Zmartwiliśmy się nie na żarty Staram się nie zabierać jej do weta z byle błahostką, wiedząc, jak ogromnym jest to dla niej stresem... Jednak dziś już nie było wyjścia. Pobraliśmy krew na szczegółowe badania i jeszcze musimy dowieźć mocz, bo niestety w pęcherzu nie było nic, co można by pobrać... Trzymajcie kciuki.... Proszę....
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]