Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Czw 23 Mar, 2017 19:58
Płotka, Tuńczyk, Pirania i Delfina
Autor Wiadomość
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2016 15:14   

aha,
to ja tak mam z Ebusią i jej łazienkowym piciem z kranu - królowa pije, służba idzie do kuchni
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2016 16:34   

A tymczasem Tuńczyk i Pirania siedzą w klatce dalej...

Oboje mają już wyraźnie dość i bardzo chcieliby móc podbijać świat, zwłaszcza Tuńczyk, który nie przegapi żadnej okazji, żeby smyrgnąć między nogami i zakosztować wolności ;) Pirania, do niedawna najbardziej nieśmiała z całej czwórki, po zniknięciu sióstr bardzo się rozkręciła i coraz śmielej domaga się od człowieka swojej porcji uwagi i miłości, bo miłość to coś, co oboje uwielbiają - można głaskać, można tulić, można miziać, jest mruczenie, łaszenie i podtykanie pod rękę pluszowych grzbiecików...

Tylko ta klatka, echsz, tylko cały czas ta klatka.
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2016 19:17   

Hith napisał/a:
Teatrzyk Ławica przedstawia sztuczkę ze znikającym kotem :)


Kanapa ma to do siebie, że często się kończy w nieodpowiednim momencie. No nie współpracuje i co robić?
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 16 Wrz, 2016 08:40   

jaggal napisał/a:
A tymczasem Tuńczyk i Pirania siedzą w klatce dalej...

No tak sobie przypominam o tym zawsze jak małe brykają po domu i mają się gdzie rozpędzić i smutno mi :( Mam nadzieję, że coś się dla nich znajdzie (albo dla dziewczyn, bo zwolni się wtedy miejsce u nas).

Zwłaszcza że patrząc na to jak rosną w oczach i rozpiera je energia, tylko patrzeć jak ich rodzeństwo zaraz rozsadzi klatkę :P
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Nie 18 Wrz, 2016 12:02   

A do tego Tuńczyk i Pirania to była ta większa dwójka... Strach się bać!
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2016 21:43   

Dobrze, że upały już minęły, bo ostatni tydzień wyglądał głównie tak:

Ostatnio zmieniony przez jaggal Pon 26 Wrz, 2016 12:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2016 21:45   

Kiedy zlew ciut stracił na znaczeniu, jest więcej siedzenia na łóżku i tulenia się do człowieka (Płotka) lub udawania, że siedzi się jak człowiek (Delfina) :)

 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2016 21:49   

No i widać, że Delfinie całkiem wygodnie :wink:
Prześliczne są,a tak w ogóle ja uwielbiam prążkowane tygrysy ::
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 21 Wrz, 2016 12:48   

Chyba wygodnie, bo siedziała tak kilka minut (zdążyłam pójść po telefon i zrobić zdjęcie ;) )
A fajne są, bo nie dość, że tygrysy, to tu łatka, tam rudy prążek, no i obie mają dwukolorowe wąsy, czarne przy przyszczku, białe od połowy - tutaj dobrze widać ::
 
 
Hofi 
Sandra

Dołączyła: 06 Maj 2016
Posty: 344
Skąd: Poznań-Rataje
Wysłany: Sro 21 Wrz, 2016 13:02   

Śliczne są! :love:
_________________
DT--->DS: Mieta Wildecka...
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 21 Wrz, 2016 14:14   

Rezydentki są rybkami zainteresowane, ale gówniarze jak to gówniarze, trochę wkurzają narzucaniem się, więc są regularnie ofukiwane.

Ale właśnie weszłam do kuchni i oczom moim ukazał się taki obrazek: mały tygrys i duży czarny kot, ramię w ramię, na kuchennym blacie. Płotka włamała się do puszki z przysmakami i chyba zyskała nieco w oczach starszej "siostry". Smarkacze jednak mogą być przydatne :P
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 25 Wrz, 2016 19:20   

Siostrzane mycie - od tego nie ma ucieczki! Jak Płotka się uprze, to Delfina musi być wyczyszczona :D

A także "Sztuczka ze znikającym kotem, część druga" (ale czy ostatnia?)
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Pon 26 Wrz, 2016 12:51   

Dziecioły słodkie takie :love:
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Hith 
Hith

Dołączyła: 26 Sie 2016
Posty: 400
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 27 Wrz, 2016 17:16   

jaggal napisał/a:
Dziecioły słodkie takie :love:

Najsłodsze na świecie <3 Nie myślałam, że mogą być jeszcze bardziej przylepne, ale po tych trzech tygodniach wyszło z nich więcej słodyczy. Włażą na kolana, opierają się łapkami o klatę, żeby otrzeć się noskiem o nos albo tryknąć głową o podbródek. Delfina próbuje robić "papużkę" (jak siedzę na krześle, wchodzi na ramiona i przytula się do szyi). Jak budzę się w nocy, widzę obok siebie dwa kłębki (albo jeden duży zamotany kłębek), najchętniej cały czas byłyby przy człowieku. Oczywiście w przerwach od jedzenia, bo to wygrywa ze wszystkim i jak tylko poczują żarcie, dostają małpiego rozumu :P

I przesypiają całą noc. Normalnie kocie ideały. Ale jutro wizyta u weta, więc może zmienię zdanie ;)
 
 
Danielajli 

Dołączyła: 08 Wrz 2016
Posty: 38
Skąd: Kalisz
Wysłany: Czw 29 Wrz, 2016 18:56   

Tuńczyk i Pirania w domu tymczasowym!!!

Wybaczcie, że razem z narcyzem nie napisałyśmy od razu, ale byłyśmy zajęte mizianiem, karmieniem, ściąganiu ze stołu i wyciąganiem z kosza na śmieci ;)

Pierwsze chwile Rybek u nas były standardowe – woow przestrzeń, oj jakieś koty syczą to uciekamy, ohoho chcesz nas dotknąć? Dobre żarty.

Tuńczyk co prawda szybciej dał się złapać na nasze niunianie i został wymiziany dość szybko. Pirania, jak na prawdziwa młodą niezależną kobietę przystało, biegała wszędzie byleby nigdzie za długo nie zostać i nie dać się schwytać.

Rezydentki je ofukały, ale na tę chwilę już się dotykają, leżą obok siebie a to wszystko bez rozlewu krwi czy wyszczerzaniu pięknego, drapieznego uzębienia.

Bardzo szybko się okazało, że Tuńczyk jest przeogromnym miziakiem. Na początku oczywiście z dystansem, ale już w trzecim dniu spał w łóżku z narcyzem. Generalnie to cudowne kocie – domaga się miziania, wyczekuje jedzenia, ale nie jest natarczywy. I to spojrzenie kota ze shreka. Nawet fakt, że namiętnie upodobał sobie unicestwianie gąbek do zmywania jest bardziej zabawny niż uciążliwy. Niestety cały czas ma problem z kupą poza kuwetą. Zdarzyło się już że jednak zaufał kuwecie, ale niestety to był tylko raz. Także jesteśmy w trakcie sprawdzania żwirku, umiejscowienia kuwety, czystości kuwety itd.

Pirania natomiast przeszła błyskawiczną i bardzo ciekawą transformację. Przez pierwsze dni osobiście miałam problem z jakimkolwiek dotknięciem jej. Układała się blisko którejś z nas i obwąchiwała dłonie, ale nic więcej. Zaczęliśmy więc przekupywać ją smaczkami, piórkami, piłeczką. Kiedy zorientowała się, że Tuńczyk darzy nas sympatią, chętniej zaczęła podchodzić. W momencie pisania tego posta, ja jestem wygnieciona i wymruczana, a Pirania leży mi pod pachą. Także chyba lody przełamane ;)

Ciekawostka: Pirania, mimo że z początku nie śmiała, od samego początku wykazuje gigantyczną potrzebę zabijania piórek. Ale wiecie, nie że gonienia ich, polowania czy zabawy. Jak już złapie je w pyszczek, to ucieka jak najdalej i z odgłosem pierwotnego myśliwego zabiera się do egzekucji. Ale swojej prawdziwej natury przytulasa nie jest w stanie ukryć :D

Za kilka dni idziemy na kolejne szczepienia. Musimy jeszcze trochę poobserwować kupy, bo z jakiegoś powody ciągle są pół miękkie. Ale poza tym Rybki dokazują i kłócą się z rezydentkami z dużą energią.

Narcyz w następnym poście zamieści zdjęcia, bo ja chyba nie umiem ;)

No i generalnie cześć wszystkim! Mam nadzieję, ze okażemy się porządnymi wolontariuszkami :wink:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]