O tak, bardzo kocha człowieka i wie jak zwrócić na siebie jego uwagę, np o 7 rano w niedzielę kiedy już daaaawno minęła pora karmienia i już najwyższa pora - jego zdaniem - wstać z łóżka i napełnić puste kocie brzuszki.. a przynajmniej ten jeden najważniejszy brzuch nie chcą człowieki wstać? To trzeba ich do tego zachęcić, np. urządzając sobie z kuchni boisko do gry w piłkę tylko zamiast miękkiej piłki lepiej użyć orzechy - one tak fajnie hałasują kiedy uderzają o lodówkę, piecyk, metalowy stół. Ciągle nie wstają?? Hmm.. to trzeba przenieść się do pokoju i tam urządzić sobie szaloną pogoń za czymkolwiek co wydaje głośny dźwięk. Nie pomaga? No hej, człowieki?! Dobra, to już ładnie poproszę, może jak się trochę poprzymilam, wskoczę na łóżko i pomruczę prosto do ucha, a na koniec dam parę całusków to się zorientują, że ja NAPRAWDĘ chciałbym już zjeść. Ach te człowieki..
Wawrzynkowe upodobanie do wody i/lub powierzchni wklęsłych Uwielbia obserwować kapiącą wodę, umościć się wygodnie w umywalce albo pomóc przy zmywaniu naczyń dokonując wstępnego czyszczenia z resztek jedzenia
agusiak
Dołączyła: 17 Maj 2015 Posty: 1744 Skąd: Poznań
Wyrok zapadł.. czas na Wawrzynkowe klejnoty rodzinne może dzięki temu uspokoi się trochę bo ostatnio stał się nieco nieznośny co szczególnie dotkliwie odczuwa rezydentka Helcia biedna kota, choć największa w stadzie, nie potrafi poradzić sobie z natarczywością młodziaka i z wielką pokorą lub może uległością znosi jego zaczepki. A Wawrzyn chętnie to wykorzystuje. Ech, te hormony..
Wawrzyna już lżejszy o parę gramów. Ale chyba nie wyczuł jakiejkolwiek różnicy. Nadal ma zapędy do Heleny, na szczęście znaczenie terenu zniknęło może jak jeszcze trochę poczekam to się wyciszy i znów będzie słodkim leluchowym koteczkiem
Wawrzyn już strasznie nie może doczekać się Świętego Mikołaja, wypatruje go w oknie i niecierpliwie czeka na zamówione prezenty: nową wędkę z piórkami bo z poprzedniej została już tylko wędka, orzechy włoskie najlepsze do kulania i ganiania po podłodze (najlepiej cały worek bo one jakoś tak szybko znikają w czeluściach mieszkania) i jedzenie.. duuuużo jedzenia
Pierwsze Święta Wawrzyna już za nim. Spędził je poza domem pozwalając Heli i Śliwce trochę odpocząć W nowym dla niego miejscu królował jako jedynak będąc w centrum uwagi (a trzeba było uważać coby potrawy świąteczne nie zniknęły przypadkiem w Wawrzynkowym brzuszku). Oczywiście bardzo spodobała mu się choinka, a przede wszystkim bombki do których skakał namiętnie pomimo tego, że były zawieszone dopiero od połowy drzewka.. a może właśnie dlatego. No ale kto by się oparł takim fajnym piłeczkom Miał też pierwsze spotkanie z przedstawicielem psiego futra (a właściwie włosem bo to york ). Z początku zaskoczony Wawrzyn uciekł w popłochu zwiększając przy tym swoją objętość co najmniej dwukrotnie, ale już po krótkim czasie ciekawość zwyciężyła i opuścił swoje bezpieczne schronienie. Najpierw nieśmiało zerkał z korytarza oceniając sytuację z bezpiecznej odległości, a kiedy już się upewnił, że niebezpieczeństwo leży na kanapie i chyba go nie widzi wszedł dzielnie do pokoju i ulokował się pod choinką. Jeszcze nie można mówić o miłości międzygatunkowej, ale światełko w tunelu jest
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]