Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Nie 03 Gru, 2023 11:53
Dusia
Autor Wiadomość
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sro 02 Maj, 2018 17:56   

Dusia ma teraz spokój. Jest zmieniona dieta - na mokrą karmę z kangurów hip-hop i są małe dawki sterydu. I jest spokój, nie ma drapania, szybania, tarcia.

W dzień za to są wylegiwania na parapecie w coraz mocniejszych promieniach pełni wiosny. Na zmianę z szaleństwami. Jak chociażby to wczorajsze. Dusia idzie sobie spokojnie po szafce z telewizorem, a tu jak nie położy się przed nią nagle długopis… Co miała robić na takie dictum. Pacnęła go łapką po skuwce - niech zasuwa na podłogę. Skoczyła za nim na cztery łapy… i bum łapką z lewej. I pac łapką z prawej. I szast go z lewej. I prast go z prawej. A potem podrzut. I wyskok za nim. I trafia go w locie łapką posyłając pod łóżko. I skok za nim. I wyrzut pod szafkę. Stop. Tyle nauczki mu wystarczy, więcejnie będzie jej podskakiwał. Może jest emerytką, ale ma jeszcze to i owo do powiedzenia w tym domu.

 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Maj, 2018 19:23   

Dusia wojowniczka! Co się Jej będzie długopis narzucał :)
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 05 Cze, 2018 19:04   

Cześć, to ja - DUSIA

Już 9 miesięcy jestem szczęśliwą koteczką w szczęśliwym domku tymczasowym.

Jestem kocim miziakiem - uwielbiam głaskanie po brzuszku i pod brodą.

Zawsze byłam i gadułą i dobrym słuchaczem. A tu mogę się wygadać, wymruczeć i nasłuchać opowieści oraz komentarzy. Gadamy całymi dniami, a bywa też że i w nocy. Gdy ja mruczę opiekunce do ucha, ta ze zrozumieniem mnie głaszcze. Gdy ona do mnie mówi, ja ze zrozumieniem podsuwam do głaskania kark.

Kiedy opiekunka wychodzi z domu, to spieszy się z powrotem, żebym długo nie była sama. A ja wtedy w podziękowaniu na przywitanie ocieram się o jej nogi .

Uwielbiam bawić się wędką z myszką na sznurku. Łapie wtedy łapkami i pyszczkiem rybkę.

A gdy nadchodzi wieczór, gdy przestają latać muchy a zaczynają bzyczeć komary, po całym dniu zabaw, gadania i spania, idziemy… tak, tak. W końcu co wieczorem mogą robić dwie emerytki - idziemy spać :aniolek: .
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 05 Cze, 2018 19:55   

BEATA olag napisał/a:
Cześć, to ja - DUSIA

Już 9 miesięcy jestem szczęśliwą koteczką w szczęśliwym domku tymczasowym.

Jestem kocim miziakiem - uwielbiam głaskanie po brzuszku i pod brodą.

Zawsze byłam i gadułą i dobrym słuchaczem. A tu mogę się wygadać, wymruczeć i nasłuchać opowieści oraz komentarzy. Gadamy całymi dniami, a bywa też że i w nocy. Gdy ja mruczę opiekunce do ucha, ta ze zrozumieniem mnie głaszcze. Gdy ona do mnie mówi, ja ze zrozumieniem podsuwam do głaskania kark.

Kiedy opiekunka wychodzi z domu, to spieszy się z powrotem, żebym długo nie była sama. A ja wtedy w podziękowaniu na przywitanie ocieram się o jej nogi .

Uwielbiam bawić się wędką z myszką na sznurku. Łapie wtedy łapkami i pyszczkiem rybkę.

A gdy nadchodzi wieczór, gdy przestają latać muchy a zaczynają bzyczeć komary, po całym dniu zabaw, gadania i spania, idziemy… tak, tak. W końcu co wieczorem mogą robić dwie emerytki - idziemy spać :aniolek: .

 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Wto 05 Cze, 2018 21:01   

:love:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
kikin 

Dołączyła: 12 Gru 2013
Posty: 7938
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 06 Cze, 2018 07:16   

:love: :love: :love: :love: :love:
_________________
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 06 Cze, 2018 10:37   

:serce: :serce: :serce:
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 08 Lip, 2018 13:27   

Dusia na letnisku
Lato. Ciepło. Ba! Nie ciepło, a gorąco! Aż się prosi by otworzyć okno. Ale przy kocie jest zawsze ryzyko, że wyjdzie, wypadnie. Musimy więc zadowolić się oknem uchylonym. Ale w taki gorąc ? Powietrza !!!
Opiekunka dokonała więc inwestycji we… wkład z moskitierą z włókna szklanego. Jest na tyle mocna, że nie podda się kocim pazurkom. Na tyle przejrzysta, że pozostawia świat w zasięgu wzroku. Na tyle ażurowa, że dopuszcza powietrze. Na tyle gęsta, że nie przepuszcza komarów i muszek (jak poprzednia z większymi oczkami). Na tyle solidna, że nie wypuści kota.
To była reklama :palacz: . :)
Dusia najpierw z pewną nieufnością obejrzała z daleka moskitierę. Potem jeszcze z bliska obwąchała ją, sprawdziła wibrysami, noskiem i łapką. Ze zdziwieniem stwierdziła, że teraz nie tylko widzi co dzieje się za oknem, ale i czuje zapach zwierząt przed oknem, czuje wiatr w sierści, wyraźniej słyszy psy i dzieci…
Teraz jest to jej ulubione miejsce. W domu, a jakby na dworze. Wystawiona na zewnętrzne wpływy, ale jednak w domowych pieleszach. Dusia na letnisku.
:palacz:
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Wto 17 Lip, 2018 17:30   

Bo Dusia piękna jest :serce:


Fota z cyklu - "paniusiu ile można..."
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 17 Lip, 2018 20:34   

Jaka mina!
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 05 Sie, 2018 19:38   

Gadulstwo
Dusia to gaduła. Lubi sobie pogadać – jak każda kobietka, zresztą. Dusia ma różne kocie sposoby na powiedzenie czegoś. Inaczej mruczy gdy jest po kuwecie: inaczej po zrobieniu numer jeden a inaczej po numerku dwa. Inaczej „poszczekuje” nad miseczką, kontentując się jedzeniem, albo informując, że w miseczce jest już mało pokarmu. Inaczej miauknie, gdy chce pieszczot. A jeszcze inaczej odpowiada, gdy się do niej coś mówi. Wtedy potrafi poprowadzić całą konwersację. Ę ę ę ą a a a… miau mrrrrrru.
Dusia lubi gdy się do niej mówi. Ale najwięcej ma zawsze do powiedzenia wtedy, gdy rozmawiam przez telefon. Też musi dorzucić swoje trzy grosze. A może wychodzi z założenia, że ja mówię akurat do niej ? W każdym razie podchodzi wtedy do mnie i siada obok patrząc na mnie. Ja coś mówię do słuchawki, a Dusia gulgocze. Odpowiadam komuś, a Dusia na to: aaaaaąąą. Głaszczę ją więc i tak sobie w trójkę konwersujemy.

 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 09 Wrz, 2018 14:17   

Kot domowy, jak sama nazwa jego gatunku mówi, jest domowy. Ale to nie znaczy, że nie ma w sobie instynktów kota wolno żyjącego. Domowy kot też lubi polować.
W domu nie ma myszek, szczurków, ptaszków. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Domowy kotek poluje więc na muchy, które wlecą do mieszkania, na pasikoniki, które nieopatrznie wskoczą przez okno, na nieostrożnego motylka, który na chwilę nas odwiedził, na chrabąszcze majowe, które same się w czerwcu do nas pchają. A jak już nic żywego nie chce samo się wepchnąć między kocie zęby, może to być kołnierz z lisa w jesiennym palcie, frotowa myszka, albo nawet zwykła szmatka. Dusia ma taką swoją ulubioną szmatkę, którą uwielbia atakować znienacka, tak jakby szmatka mogła spróbować uciec. Czai się, skrada i nagle wyskakując, atakuje ją z góry. Łapkami mocno chwyta, przyciska do pyszczka, wgryza się w nią, a tylnymi łapkami dokopuje jej z wielką energią. Szmatka upolowana.
Teraz można pójść z czystym kocim sumieniem do miseczki na zapracowany posiłek. Mrauuu…
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Nie 07 Paź, 2018 19:23   

Wracam do domu. Takie tam: małe zakupy, spacer i krótkie plotkowanie. Z sąsiadkami. No dobra, z kilkoma sąsiadkami. Summa summarum trochę mnie nie było. Takie tam trochę. Takie, że jestem zmęczona i marzę teraz tylko o zdjęciu butów i klapnięciu na kanapie.

Wchodzę do domu i już w drzwiach wita mnie gromkie eurrrr… ourrr… i futerko ociera mi się o nogi. Grrruuu… idzie za mną gdy się rozbieram. Onnnrrrr… przy nodze prowadzi mnie do kanapy. Mrrruuu… siadam na kanapie, a futerko usadawia się obok, łapkami ugniata mi nogę, pyszczkiem ociera się o udo. Grugrrrruuu… nie ustaje w wyrzutach. Gdzie tak długo byłam ? Dlaczego tyle mnie nie było ? Czemu tak późno wróciłam ? Kładę na niej rękę, zanurzam dłoń w jej futerku i głaszczę kocie pretensje. Jestem już, już jestem. Kocie oczka przymykają się, łapki ugniatają kocyk, a z gardzieli dobywa się już spokojny pomruk: mrrrrrrr… Wszyscy są w domu, wszystko jest na swoim miejscu, wszystko jest OK.

 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Sob 10 Lis, 2018 07:35   

Film fabularny pt. „Poranek kota”

Śpię. W zasadzie to spałam. Ale jeszcze nie obudziłam się do końca. A ściślej biorąc, to nie zostałam jeszcze do końca obudzona. Bo coś mnie budzi. Czuję nieustające masowanie oka. Oka ?! Coś delikatnie podrywa mi powiekę. Coś szorstkiego i mokrego. Szur… szur… szur… liz… liz… No tak… Coś mnie liże. Albo raczej ktoś. A dokładniej to ktoś liże moje oko. Uchylam drugie oko – to bezpieczne, nie lizane. W pokoju i na dworze jeszcze szaro. Powoli dnieje. To poranek kota. Nie emeryta. Ale emeryt z kotem musi dostosować się do kota. Nie ma wyjścia. Głaszczę Dusię i ją przytulam. Rozterkotuje się ukontentowana, że już się obudziłam. Nie ma to jak koci budzik.



Pani obudzona, to śniadanie w drodze. Już, już, jeszcze chwileczkę się ze mną poprzytula i na pewno zaraz wstanie nasypać coś do miseczki. Mrauu…
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pon 10 Gru, 2018 20:31   

Gdy kot wchodzi na głowę

Kładę się spać. Kołderka, poduszeczka, pstryk – lampka wyłączona.

Dusia wskakuje na łóżko, mrucząc podchodzi do mnie, wibryssami muśnie mi twarz, pomruczy do ucha, zejdzie parę kroczków niżej i kładzie się obok mego uda. Zasypiamy.

W nocy budzę się czując jakiś ruch na brzuchu. To Dusia zmienia miejsce spania, gramoląc się na mnie. Szuka gdzie będzie jej najwygodniej. W końcu lokuje się mi na podołku, chwilę wierci i znajduje to, czego szukała. Miejsce na dalszą część nocy. Znowu zasypiamy.

Pukam się w głowę. Po rozum zapewne. Albo ktoś mi puka w głowę. Mam się puknąć w głowę. Albo pomasować. Pomasować głowę… masować… masować… Jej! Jej!!! To mi się śni? Nie… ktoś masuje mi głowę… naprawdę. Budzę się powoli. Cały czas czuję, jak ktoś masuje mi głowę. I mruczy przy tym. Grechocze. Włochatą łapką. Cap, cap, cap, cap. Raz lewą, raz prawą. Raz za razem. Swoimi łapkami ugniata mi głowę. A niech ugniata. Ja też ją kocham. Wyginam rękę by ją pogłaskać. Ona ugniata mi głowę, ja ją głaszczę po grzbiecie i głowie. Mruczymy razem. I zasypiamy razem. Kot wszedł mi na głowę. I jestem szczęśliwa.

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]