Bessie jest już u mnie od ponad godziny. Kotki przyszły powitać Bessie. Helcia tylko zerknęła, Jaga od razu dobrała się do miski Bessie, Arizona próbowała pacnąć, Funcik się przestraszył a Kózka poza buziakiem łapała z Bessie mechaniczną pszczołę.
Bessie od razu po wyjściu z kontenerka zaczęła mruczeć i biegać po całym pokoju. Już wlazła na półkę, kanapę i do kuwetki. Mała niczego się nie boi i non stop się bawi. Właśnie widzę jak nosi piłeczkę w pyszczku.....aaaa ktoś w szale zabawy wylał właśnie wodę z miski....coś czuję że dziś nie pośpię
Bessie szaleje na całego. Gryzie mi rękę jak próbuję coś tu naskrobać. Poza tym atakuje moje włosy. W ciągu dnia rozlała mi przynajmniej 6 razy wodę z miski. Ma do zabawy tunelik z piłeczką i przesuwa go tak, że wody w misce już nie ma. Ten mały koteczek ma zdecydowanie za dużo energii ;-)
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17285 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 27 Paź, 2016 00:31
Misiek, postaw miskę na talerzu
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nawet nie wiem od czego zacząć. Bessie to żywe nieustraszone sreberko. Od razu się zaaklimatyzowała. Kradnie jedzenie innym kotom. Czy wyobrażacie sobie, że ona potrafi wepchnąć pyszczek do każdej miski i żaden kotek nie waży się zaprotestować. Szczerze mówiąc je więcej niż Funcik, ciągle głodna - mam takie odczucie, że u mnie przytyje. Bawi się z Funcikiem i Kózką. W sumie to się nie bawią tylko mi mieszkanie roznoszą. Ona i Funcik, gdy rozrabiają we dwoje, oznacza kłopoty dla mnie. Ciągle chodzę za którymś i mówię nie wolno...Jak wynoszę jednego z kuchni to wlatuje drugi i tak w kółko.
Wczoraj wieczorem Funcik umył Bessie a potem gonili się po całym mieszkaniu. Jaga też się rozochociła, bo zaczęła gonić Funcika a Bessie dokuczała Kózce. Istne tornado w domu.
Bessie nadal ma katarek i musi brać antybiotyk więc data sterylizacja nie jest jeszcze określona.
Wiem jedno, będzie ciężko rozstać się z Bessie. Inne koty też będą za nią tęsknić.
Czyż Bessie nie jest słodziakiem? Nie wygląda i nie zachowuje się jakby przeziębienie ją męczyło. Miejmy nadzieje, że kontrola w przyszłym tygodniu wykaże, że kotek pozbył się katarku.
Bessie bawi się radośnie nie wiedząc, że wyznaczona jest już data sterylizacji.
Bessie bawi się nie tylko piłeczką ale również goni pozostałe koty. Najpierw bawi się z Funcikiem a potem jak ten ma dość to bawi się z Kózką.
Najzabawniejsze jest to jak Funcik ją przytrzymuje i na siłę myje futerko. Także kąpiel podwójna zapewniona ;-)
Bessie jest już po sterylizacji. Ponieważ jest to mój pierwszy kotek po zabiegu to zostałam uświadomiona, że kotek powinien mieć ciepło, ciemno i cicho.
Uprzedzona zostałam, że kotek może ciągnąć nóżki, nie być do końca sprawny, nie trafić do kuwety, wymiotować etc. Jak myślicie ile z tych informacji przydało mi się opiekując się Bessie? Nic! Mała od razu po wyjściu z kontenerka zaczęła broić. Przygotowałam jej termofor, żeby było jej ciepło. Ani razu nie położyła futerka na tym. Zamiast tego biegała z piłeczką, wspinała się na łóżko a późnym wieczorem jadła z ogromnym apetytem. Ona gdyby mogła to zjadłaby konia z kopytami a nie tam malutkiego kurczaczka....
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]