wczoraj biegałam jak wariatka za kotem mówiąc:
- kiciuś uważaj bo świeżo po zabiegu, jeszcze rana się otworzy
- Bessie nie biegaj tyle
- zostaw już to
- położysz się wreszcie
- wiem, że jesteś głodna ale musimy czekać do 20
o 20.30 dalszy ciąg:
- wiem, że nadal jesteś głodna, jeszcze pół godzinki to dostaniesz drugą łyżkę mokrego
po północy:
- na litość boską, zostaw moją kołdrę, idź wreszcie spać
Bessie ma tyle energii, że zastanawiam się czy nie przerzucić się na na jakąś odnawialną kocią energię. Ciekawa jestem na ile żarówek Bessie by wystarczyła....
Tak już całkiem poważnie. Młoda jest kochana, delikatna i cudowna....ale nie o 3 nad ranem!
Kociak urządza sobie sprinty o nocnej porze. Za Bessie biegnie Funcik. Za Funcikiem podąża co sił Jaga. Kózka biegnie tylko do zakrętu i obserwuje co się stanie. Helcia gdzieś tam sobie spokojnie siedzi i stara się syczeć na pozostałe futra, które chcą ją stratować. Gdy Bessie i Funcik biegną to nie patrzą czy coś zrzucą, czy zaraz nie wylądują w kredensie, czy jakieś futra nie ucierpią. Mowa tu oczywiście o Helci, która nauczona przykrym doświadczeniem (mianowicie stratowaniem) odskakuje co sił w łapach w bezpieczne miejsce.
Najgorszy jest ten moment kiedy przedpołudniem "kocie zwłoki" leżą na kanapie regenerując siły a ja z podkrążonymi oczami muszę harować Czy są jakieś kocie kary w fundacji za znęcanie się nad opiekunem?
Bessie w wersji powolnej bawi się piłeczką - łobuza ciężko nagrać
Ta mała zołza tz Bessie nie dała mi spać do 3 !!!! Całe popołudnie słodko spała a o wpół do pierwszej w nocy zaczęła nocne harce z rezydentem. Wyrzuciłam sierściuchy na korytarz i co się stało....drapały w drzwi. No to wpuszczam koty do pokoju. Bessie wskakiwała na taboret, Jaga przyjęła pozycję obronną pod taboretem a gdy Bessie upolowała Jagusie to Funcik upolował Bessie. Krzesło mi dosłownie biegało po pokoju. Zamiast rosołków dla kotów będę chyba przygotowywać herbatę na uspokojenie. Tylko dla siebie czy dla kotów?
Bessie to największy głodomór. Nie da sie z nią ponakładać jedzenia kotom. Muszę ją na ten czas zamykać. Ale nic nie szkodzi, jak otwieram drzwi to ona jest pierwsza przy misce. A potem idzie sprawdzać czy inne koty czasem nie mają czegoś lepszego. I o dziwo inne koty jej na to pozwalają cierpliwie czekając na koniec inspekcji. A potem zaczyna dzikie harce z Funcikiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]