Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Sob 11 Mar, 2017 21:46
Chaplin
Autor Wiadomość
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 07 Gru, 2016 15:43   

Na razie dostaliśmy tabsy na lamblie i zalecenie podania 2 razy w tygodniu surowej wątróbki jako zródła witaminy B12.

Jak żyję nie słyszałam o suplementacji B12 w kontekście biegunki u kota, ale jak widać człowiek uczy się całe życie.
Na usg nie widać żadnych zgrubień ścian jelita, więc odpada podejrzenie stanu zapalnego flaczków i wetka nie widzi potrzeby Gastro Intestinal.

Zobaczymy jak zadziala Amiprazol i wątróbka. Gotowany kurak został uprzejmie zignorowany. Najwyzej w drugim rzucie wypróbujemy tę wołowinę.
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 07 Gru, 2016 20:28   

ale że co - giardioza się potwierdziła???
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 07 Gru, 2016 22:37   

Okazuje się, że kupsko zrobione w Cats Besta nie zostanie przyjęte przez laboratorium. Więc skoro jelita nie są podejrzane, najbardziej prawdopodobny winowajca to pasożyty, wiec umówiliśmy się ze podam tabsy. I zobaczymy czy to coś zmieni.

Chaplin ogólnie mnie rozwala przyjemnością, jaką sprawia mu głaskanie. Siedzę do połowy w tej klatce zgięta w paragraf, a ten wyczynia takie lamance, że płaczę ze śmiechu. Wczoraj zrobił fikolka przez głowę. Dziś wpadł w miskę z wodą. ;)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 07 Gru, 2016 22:50   

felinity napisał/a:
Okazuje się, że kupsko zrobione w Cats Besta nie zostanie przyjęte przez laboratorium.


:szok:
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17286
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 08 Gru, 2016 10:48   

kotekmamrotek napisał/a:
felinity napisał/a:
Okazuje się, że kupsko zrobione w Cats Besta nie zostanie przyjęte przez laboratorium.


:szok:
Od kiedy tak? :shock:

Z tą witaminą B12 jest tak, że przy zarobaczeniu występuje jej niedobór. To mi ludzki lekarz powiedział, kiedy pytałam o odrobaki dla siebie ;)
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 08 Gru, 2016 12:36   

No dr z Vethelpu mi powiedziała, że laboratorium nie przyjmie tej próbki, bo trudno odróżnić zanieczyszczenie zwirkiem od jaj pasozytow. I ze mam łapać biegunkę "w ten zwyczajny" zwirek, który po długiej dyskusji okazał się być bentonitem. Moim zdaniem bentonit pod wpływem wilgoci przyjmuje konsystencje gipsu i biegunkowa zupna kompletnie kupa w tymże gipsie jest jeszcze mniej rozpoznawalna. W sumie na mój krzywy rozum wynikałoby z tego, ze biegunki nie da sie zbadać na pasozyty o ile nie jest zrobiona w pusta kuwete i zebrana łyzką do pojemnika. ;P

Więc stwierdziłam, ze nie bede sie w takie teorie bawic, tylko czy możemy podać leki na lamblie i zobaczymy czy poprawa bedzie. Zaszkodzic nie zaszkodzi.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 08 Gru, 2016 12:38   

Olu, na lamblie Aniprazol 5 dni pod rząd.
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 08 Gru, 2016 12:41   

Powiedziala ze 3 dni 1x1/2 tabletki
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 08 Gru, 2016 12:46   

Przy lambliach chyba może nie zadziałać...
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Gru, 2016 09:47   

Właśnie się dowiedzieliśmy, że ppogrzeb Pani Jadwigi był we wtorek. :(
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Gru, 2016 10:26   

felinity napisał/a:
Właśnie się dowiedzieliśmy, że ppogrzeb Pani Jadwigi był we wtorek. :(

:(
Jak to się stalo? :(
 
 
jaggal 

Dołączyła: 13 Cze 2015
Posty: 5507
Skąd: Poznań, Winogrady
Wysłany: Sob 10 Gru, 2016 10:49   

felinity napisał/a:
Właśnie się dowiedzieliśmy, że ppogrzeb Pani Jadwigi był we wtorek. :(


...ale jak?..
_________________
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17286
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 10 Gru, 2016 12:38   

coś strasznego :(
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 10 Gru, 2016 13:25   

a co ze zwierzakami, które tam zostały???
 
 
felinity 
felinity

Dołączyła: 29 Mar 2013
Posty: 1165
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 11 Gru, 2016 14:07   

Wiem trochę więcej od dziewczyny, z która byłam zawieźć Pani Jadwidze dary tydzień wcześniej, gdy nie udało się złapać kotki na sterylkę. Wtedy też byłam kompletnie zaskoczona, bo oprócz psa i kotki, były tam jeszcze dwa kocury, o których Pani Jadwiga nie wspominała, bo "one by sobie same poradziły". :(

Malwina pojechała w te sobotę po kotkę i zawieźć resztę darów. Do Pani Jadwigi nie dało się dodzwonić od poprzedniej niedzieli. Kurier, który dostarczał w poniedziałek węgiel zakupiony ze składek też jej nie zastał, mimo że Pani Jadwiga zapewniała, że będzie cały dzień na niego czekać. Miałyśmy nadzieję, że po prostu zepsuł się jej telefon...
Malwina na miejscu porozmawiała z sąsiadami. Panią Jadwigę znaleźli we wtorek sąsiedzi. Gdy kurier się tam dobijał, ona leżała za drzwiami... Najprawdopodobniej nie żyła już od niedzieli. Upadła i uderzyła się w głowę. Nie znamy przyczyn, czy się zwyczajnie potknęła, czy miała zawal, udar czy tętniaka... Pogrzeb był w piątek. :( Nawet nie zdążyła się nacieszyć tymi darami. :(

Psa zabrał właściciel tego domu we wtorek. Malwina dostała od sąsiadów jego telefon. Pan żadnych kotów w domu nie widział, ale od razu przyjechał i przeszukali cały dom z Malwiną. Nie znaleźli po kotach, nawet ani siusiu ani kupy. Podejrzewam, że zwiały gdy zjechała policja i pogotowie. Pan bardzo podobno sensowny, zostawił na wszelki wypadek otwarte okno. Będzie tam jeszcze zalądał. Jest z Malwiną w kontakcie, gdyby koty się pojawiły.

Strasznie smutne to wszystko... A Chaplinek treraz jest sierotką.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]