Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale Blondynek ma piękne serducho na boczku Nie bez powodu takie umaszczenie, bo większego przytulaka nie znam Zdjęcie robione jeszcze przed świętami. W święta chłopaki miały gości i od razu zaprzyjaźniły się ze wszystkimi, szczególnie z jednym (tym który najwięcej je głaskał i chciał z nimi spać ) Jak widzą dobrą duszę to od razu dają się głaskać i miziać Potrzebują dużo ciepła i miłości wtedy nawet się nie biją między sobą Bo jednak czasem lubią się pozaczepiać i poganiać po domu. Za wiele do zabawy im nie potrzeba, wystarczy ogon brata Najlepsza zabawa jest kiedy jeden siedzi na krześle, a drugi na podłodze i można z góry zaczepić brata łapką
Na koniec filmik z Brunecikiem. Leżeliśmy sobie i próbowaliśmy przybić piątkę Brunet często tak rusza łapkami i rozczula nie jednego człowieka
W kontekście sylwestra : Blondyn i Brunet na szczęście dobrze znieśli sylwestrowe fajerwerki. Nie płoszyli się na dźwięk strzelania. Z jedzeniem też nie było problemu ( miski wyczyszczone), grzecznie przespali noc. Zdjęcia jeszcze przed świąteczne, ale na dniach nowe zdjęcia i więcej o chłopakach
Na co dzień raczej Blondyna można zastać w dziwnych pozycjach do leżenia, spania, wyginania się żeby go pogłaskać, ale wczoraj udało mi się uchwycić Brunecika w zaskakującej pozycji obserwacyjnej. Zakładam, że reszta ciałka nie zmieściła mu się na jakże wąskim stopniu, a chęć nadzorowania co dzieje się w mieszkaniu była większa, więc był zmuszony zasiąść w takiej pozycji. Wygląda to dosyć zabawnie, ale wciąż dostojnie jak przystało na Bruneta.
Jak wiadomo nie od dziś Brunet znany jest ze śpiewania, ale wydaje mi się, że Blondynek przebija go swoim gadulstwem jeśli w grę wchodzi jedzenie. Jak tylko chłopaki zobaczą, że nagle ich miska jakimś cudem znika ( a znika, bo trzeba ją napełnić) od razu biegną do kuchni. Wiedzą gdzie te czary się dzieją I właśnie wtedy zaczyna się koncert, co najmniej jakby tydzień nie jadły ( a wiadomo, że tak nie jest, chłopaki jedzą regularnie 2 razy dziennie) to chyba ma zmotywować do szybszego nakładania ulubionej karmy
Po posiłku można bezkarnie poleżakować sobie na kanapie....no albo w siatce jak kto woli
Najpiękniejsze jest jednak to jakie są wdzięczne za to, że jednak dostają to upragnione jedzonko i ktoś je pogłaska, przytuli czy podrapie za uchem Chłopaki potrafią cudownie okazywać miłość do człowieka, jeśli tylko ją dostaną.Potrafią rozczulić i sprawić, że nie ma się serca przestać ich miziać Wciąż czekają na stały dom pełen miłości i ciepła!
Na koniec gwiazda aparatu, bo jednak Blondynek o wiele chętniej i częściej daje się sfotografować niż skromny Brunecik
Dawno nic nie było, bo niestety okres sesji się zaczą, więc Blondyn i Brunet się pilnie uczą
Ostatnio zauważyłam, że Blondyn bywa jakby bardziej zazdrosny, a przynajmniej okazuje to. Kiedy tylko zaczynam głaskać Brunecika odrazu w pobliżu zjawia się Blondyn i mnie odciaga od brata. Brunet tak nie ma, on po prostu się popatrzy ( czasem odwórci wzrok lub spuści łepek jakby udawał, że nie widzi ) ale nie ma w zwyczaju tak jakby się "wtrącać". Jak widzę ten spuszczony wzrok to nie umiem go nie przytulić, serce samo rozpada się na kawałki Dla mnie to sprawia wrażenie jakby był lepiej "wychowany" , bardziej powściągliwy i skromny, nie wiem jak to przełożyć na kocią naturę
Było tyle o Brunecie, ale na koniec łapcie Blondynka !
Chłopaki dalej w sesji, zapraoawne ostatnio, ale to nie oznacza, że zapominamy o całym świecie W sobotę Brunet i Blondynek byli odrobaczani! Trochę się obawiałam, że ciężko będzie podać tabletki. Na szczęście było zupełnie odwrotnie Dobre owinięcie w koc i sprawne ruchy wystarczą Jeden i drugi ładnie połknęli tabletki ( po jednej każdy), troszkę sobie pomlaskali i oblizwyali się dla pewności sto razy, ale co najważniejsze nie wypluli !
Pozatym doszedł nam nowy smak karmy, więc chłopcy będą testować Rybka im nie smakuje stanowczo!
Na koniec ajestetyczny Brunet i wiecznie głodny (pod lodówką sprawia takie wrażenie) Blondynek.
Na dniach najnowsze zjdęcia obecuję! Już wysłane do obróbki
Brunet i Blondyn mają się dobrze. Jutro czeka ich druga tabletka na odrobaczanie. Jeszcze się nie domyślają, więc śpią spokojnie
Wczoraj pierwszy raz zdażyło im się coś spsocić, dokładniej zostałam z jednym talerzem mniej Niestety zapomniałam, że zosatwiłam talerz z tostem z serem (przysmak koci) na stole, a chłopaki skorzystały z okazji. Wyjątkowo musiało im smakować, bo aż talerz spadł ze stołu. Generalnie chłopaki zawsze są zainteresowani tym co ktoś ma na talerzu, dlatego trzeba ich pilnować...a raczej talerza
Jak już jestem przy temacie jedzenia, to ostatnio stwierdziłam, że Blondym byłby świetnym nawoływaczem np na stołówce. To właśnie on alarmuje Bruneta : Halo Halo pełna gotowość, jedzenie się zbliża!!! Zawsze to Blondi czatuje, czy to już nadeszła pora wypełnienia miski nową karmą. Co dziwne, bo jednak jest mniejszy, mniej je i czasem wybrzydza ( karma nie, ale kurczaczek już tak).
A teraz pare zdjęć, które udało się im zdrobić
Tu Brunecik wygląda trochę jak taki dumny wódz, waleczny i dumny Kot
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]