Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Pon 25 Wrz, 2023 22:16
Brunet i Blondynek
Autor Wiadomość
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 30 Gru, 2019 09:39   

KCIUKI!
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Sty, 2020 18:41   

Parę miesięcy temu okazało się, że nerki Blondynka są w kiepskim stanie :( Nie przypominają zupełnie nerek 3,5 letniego kota. Mimo że wyniki badań nie są aż tak złe, jakby się mogło wydawać, to samopoczucie Blondynka stale się waha. Przez jakiś czas jest super - Blondi pięknie je i ma energię na zabawę, ale potem przychodzi czas, że z dnia na dzień apetyt gaśnie. Wtedy już w głowie zapala się mi czerwona lampa, że coś jest nie tak i niestety najczęściej zaraz u kocurka pojawiają się wymioty i trzeba chłopaka wziąć do weterynarza, bo wiadomo, że znowu nerki się odezwały :( W gorące dni też należy Blondynka obserwować, ponieważ upały mu nie służą. Raz, jak sygnalizowałam w wakacje, zdarzyło mu się nawet omdlenie... Po kryzysie, kilku wizytach w gabinecie i odpowiednich zastrzykach/kroplówkach wszystko wraca do normy i przez jakiś czas jest znowu dobrze. Około miesiąca temu też miałam wrażenie, że złe samopoczucie kocurka to po prostu znane już "wahnięcie". Chociaż badania były robione mniej więcej 2 tygodnie wcześniej i nic nie wskazywało na to, że coś może się dziać. Tym razem ku zdziwieniu wszystkich winne nie okazały się jednak nerki a jelita... Blondynek miał powiększone węzły chłonne i stan zapalny w jelitach. Niezbędna była kuracja antybiotykiem i zmiana diety - z nerkowej karmy na barf. Mały dzielnie przyjmował zastrzyki i kroplówki, bo apetyty nie wrócił tak od razu. Po około 2 tygodniach na nowej diecie i po serii zastrzyków trzeba było skontrolować, jak ma się sytuacja w jelitach. Jak już pisałam, wieści są całkiem dobre, ale wciąż czekają nas kolejne badania. To dopiero przed nami, lecz już dziś wiemy, że Blondynek nie nadaje się do adopcji.... :( Stany zapalne w jelitach, które się pojawiły, wymagają dalszej diagnostyki, ale do podjęcia decyzji o objęciu Blondynka fundacyjną emeryturą skłania przede wszystkim stan jego nerek. W przypadku Blondiego nie jest pewne, kiedy ten stan się gwałtownie pogorszy, a spowodować to może choćby przeprowadzka do nowego domu, do nowego człowieka. Musimy bowiem uważać na każdy stres. Mały przyzwyczaił się już do „ręki”, która go karmi i niekoniecznie chce jeść z innej. Aby móc się Blondynem opiekować, trzeba go trochę poznać i wiedzieć np. czy jest smutny, bo tęskni za człowiekiem, czy znowu się gorzej czuje. A skoro zostaje Blondynek, to i musi Brunet, jego ukochany kompan. Bracia są bowiem nierozłączni. Wystarczy, że jeden pojedzie do weterynarza, to drugi już płacze i go szuka. Poza tym nerki Brunecika, jak wiecie, też na USG idealne nie wyszły (choć nie są tak zniszczone, jak te Blondynka), lecz biorąc pod uwagę, że jest on kotem FeLV+, tu również wolimy dmuchać na zimne...
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Sty, 2020 19:42   

Smutno czytać, że młode kocurki borykają się z takimi problemami zdrowotnymi, ale mają szczęście, że trafili na Ciebie! Trzymam kciuki, żeby jak najdłużej cieszyli się dobrym samopoczuciem.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Sty, 2020 20:47   

Ja też ze smutkiem to czytam :(
I również mocno trzymam kciuki za chłopaków!
Dużo zdrowia dla Nich!
Dobrze, że mają Ciebie, Angelika!
 
 
BEATA olag 

Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2014
Posty: 4939
Skąd: Piątkowo / Poznań
Wysłany: Pią 03 Sty, 2020 09:45   

Trzymam kciuki za przystojniaków :serce:
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 07 Sty, 2020 21:19   

Chłopaki dziękują za wszystkie kciuki :aniolek: Przydadzą się na pewno :)
Dzisiaj Blondi znowu zawitał do weterynarza. Zaniemógł z jedzeniem i nic nie było w stanie go przekonać, że trzeba jeść :( Dostawał kroplówki, leki przeciwwymiotne i przeciwbólowe, ale bez większych efektów . Trzeba było zrobić usg brzuszka, sprawdzić jak się mają jelita i węzły chłonne - jak pisałam ostatnio tam tkwił problem. No i okazało się, że nic się tam nie zmieniło od ostatniej wizyty 19 grudnia - czyli jelita się uspokoiły, węzły chłonne niepowiększone. Co nie zmienia faktu, że Blondi dalej sam z siebie karmy nie ruszy. Co dziwne zachowuje się jakby był głodny, ale jak przychodzi do jedzenia to go nie rusza. Weterynarz tłumaczy, że być może jedzenie kojarzy mu się z bólem i dlatego ma blokadę. W związku z tym dostał leki na pobudzenie pracy jelit, dokładniej zastrzyki, które będzie dostawał przez następne 2 dni. Potem czekają go kontrolne badani krwi, a za tydzień w piątek wspominane i wyczekiwane specjalistyczne USG! Może wtedy dowiemy się, co dokładnie się dzieje w brzuszku Blondiego. Na razie najważniejsze żeby wrócił do jedzenia. Po dzisiejszym powrocie od weterynarza skusił się na trochę karmy,więc oby załapał!
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 10 Sty, 2020 21:14   

Dalsze wieści o Blondynku!
Mały niestety kolejnego dnia dalej miał opory do barfa, więc zdecydowaliśmy wrócić do renala. Chłopak musi coś jeść w końcu. I okazało się, że poprzednia karma nie sprawia mu kłopotów. Zjadł ją ze smakiem, aż miło było popatrzeć. Niestety bóle brzucha nie ustąpiły, a raczej potęgowały je zaparcia...tak właśnie zadziałał na Blondyna lek, który przyjmował te parę dni. W czwartek Blondi dostał jeszcze lek przeciwbólowy i parafinę, żeby mu trochę ulżyć :( Dziś rano był na badaniach krwi. Część wyników już jest, dokładniej nerkowe i są naprawdę dobre! Na resztę czekamy :wink: Blondi dziś jadł normalnie, parafina zadziała i wydaje się, że ból jelit już mu tak nie dokucza. Na razie go obserwuje, patrze jak reaguje na karmę. Dziś próbował catz finefooda i widać, że mix królik-jagnięcina mu podpasował, miska wylizana!
Brunet ma sie dobrze i wszystkiemu przygląda się z ulubionej leżanki. Jak brat znika to go szuka, ale też go nie zaczepia jak są razem. Chyba widzi, że Blondyn potrzebuje teraz odpoczynku i masaży brzuszka :wink:
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 06 Lut, 2020 21:02   

Usg potwierdziło IBD u Blondynka. Na szczęście w ostatnim czasie małemu dopisuje apetyt i to tak, że szok :shock: Blondi nadrabia dni, kiedy nic sam nie chciał wziąć do pyszczka :wink: Jagnięcina z królikiem wyjątkowo mu podpasowały. Do leków, które brał dotychczas dołączył kwas foliowy i witamina B12, uzupełniamy braki :wink: Niedługo trzeba będzie skontrolować czy przyswajają się jak trzeba :)
Brunecik też w tym tygodniu miał kontrolne badanie krwi i patrząc na wyniki jego nerki mają się całkiem dobrze :D Kreatynina w poprzednich badaniach wychodziła lekko ponad normę lub na granicy, a tym razem 1,6 także oby tak dalej!
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Czw 06 Lut, 2020 21:47   

Nareszcie jakieś lepsze wieści, no i mamy diagnozę, więc kciuki!
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 26 Lut, 2020 21:31   

U Blondynka znowu gorszy czas. Z dnia na dzień i z zaskoczenia przyszły wymioty i brak apetytu, czyli "standardowe" objawy u Blondyna. Wiadomo, że znowu męczą go jelita, bo dokładnie tydzień temu był na badaniach krwi i wiadomo, że nerki dają radę, a niedobory b12 i kwasu foliowego uzupełnione.
W nocy z poniedziałku na wtorek były wymioty. Rano niby zjadł jakieś pół porcji karmy, ale zaraz potem już zwrócił. Wczoraj i dziś nie obyło się bez przeciwbólowych i przeciwwymiotnych zastrzyków. Wymioty zahamowane, ale apetyt nie do końca taki, jak powinien być. Mały je po trochu, ale brzuszek dalej boli :( :( Jeszcze jutro czeka go jedna porcja przeciwbóla
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lut, 2020 10:30   

Dalsze wieści o Blondynku
Niestety ostatnie leki nie podzialały i w piątek wymioty powróciły. O jedzeniu nie było mowy. Także ponownie odwiedziliśmy weterynarza. Mały dostał kolejną dawkę zastrzyków i obowiązkowo kroplówke. W nocy znowu wymiotował, więc dziś rano kierunek -> weterynarz. Kroplówke kontynuujemy że względu na wymioty i niejedzenie. Wczoraj Blondi był osłabiony i miał niską temperaturę, ale po kroplowce jest lepiej i dziś już temperatura w normie. No i co ważne wracamy to cereni, która mały przyjmował w styczniu, tylko tym razem kuracja ma trwać tydzień. Teraz najważniejsze żeby Blondi zaczął jeść!
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lut, 2020 14:27   

A co Blondynek dostaje przeciwbolowo?
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 29 Lut, 2020 14:36   

Przez ostatnie 3 dni miał biovetalgin
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 01 Mar, 2020 00:32   

Może warto spróbować buprenorfine...
Zapytaj o to wetke.
U Maciusia i Uszatki sprawdzał sie też Ranigast dozylnie i też Metronidazol dozylnie.
Ale to wiadomo, że decyzja należy do weta.
No i do jedzenia wyłącznie królik- najpierw gotowany, później w miarę poprawy surowy.
Niestety sprawdza się to przy ostrych napadach IBD, ale jak juz był rozwinięty chloniak u Maciusia, to już nic nie działało :(

Gdybyś chciała porozmawiać, dzwoń, podzielę się moimi doświadczeń.
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Nie 01 Mar, 2020 10:16   

W razie gdyby faktycznie weszła buprenorfina, to bardzo fajnie podaje się ją na śluzówkę policzka. Szybkość wchłaniania praktycznie ta sama, a nie trzeba kota kłuć.
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]