Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sro 07 Paź, 2020 22:19
Mela i Bela
Autor Wiadomość
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Wto 17 Paź, 2017 11:55   

Wczoraj musiałam postresować Belaska :( ale niestety, ważniejsze było złapanie moczu do badania.
Wyjęłam transporter aby myślała, że jedziemy do weta. Jak przewidziałam, nastąpiła natychmiastowa ucieczka do kuwety i siq nerwowy :( ale byłam już zabezpieczona w wyparzoną chochelkę i jałowy pojemnik. Bela drgała nawet z powodu dotyku chochli :( ale siurek złapany. Od razu zawiozłam do weta i niestety, wyniki są złe, PH ponad 8 i białkomocz :/
w połączeniu z pogarszającymi się wynikami morfo nie nastraja mnie to optymizmem, ale miejmy nadzieję, że nowe leki pomogą.
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 17 Paź, 2017 23:05   

Trzymamy kciuki!
 
 
agula.s 

Dołączyła: 08 Gru 2016
Posty: 378
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 09:39   

Bedzie dobrze. Musi byc. Nic innego nie przyjmuje do wiadomosci.
Sciskam kciuki z calych sil. Belasku nie poddawaj sie.😄
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 10:10   

Stały się dwie pozytywnie dziwne rzeczy.
Wczoraj musiałam podać Beli leki do dzioba, bo skończyła nam się ulubiona mokra karma, nie było więc jak ich przemycić. Pogoda za oknem wiosenna, więc udało się przyłapać Belaska na balkonie. Z samym podaniem łatwo nie było, bo choć w paszczy dwa zęby na krzyż, to szczęki zaciśnięte były mocno. Ale po podaniu podjęłam próbę wyciszenia nerwów przez masowanie główki, widziałam kiedyś ten patent u Morri, kiedy zdarzyło nam się wspólnie trzymać kota do badania usg.
I jakie było moje zdziwienie, gdy od tego masażu paraliż opuścił kotka, który nawet zaczął się rozglądać na boki, chwilami mrużył oczka, i raz nawet się nadstawił :shock: :shock: mizianie jest możliwe tylko przed uszkami, bo wszelkie zapędy w stronę ciałka to wielkie nerwy, ale i tak jest to dla nas krok milowy :)
A dziś rano, kiedy budzik zadzwonił i wszystkie (tzn. wszystkie trzy) futra stawiły się przy poduszce z głodowym miaukiem rozpaczy, otwieram oczy i widzę, że Belciak siedzi przykucnięta w odległości metra, w sypialni, do której dotychczas weszła dosłownie dwa razy a już na pewno nie wtedy, gdy znajdował się w niej człowiek :shock: i po moim wstaniu nie nastąpiła paniczna ucieczka, tylko spokojny spacer w kierunku miski i śniadania.

:aniolek:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Zurha 

Dołączyła: 06 Lip 2017
Posty: 3365
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 14:43   

Super! Ależ przeskok w zachowaniu :)
 
 
einfach 

Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 2487
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 15:06   

Teraz to tylko czekać aż sama podsunie się pod masażyk :cool:
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 15:20   

Czyżby masaż głowy pobudzał wydzielanie hormonów szczęścia i relaksu w belciowym mózgowiu?:)
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 15:27   

Brawo Belciak!
 
 
agula.s 

Dołączyła: 08 Gru 2016
Posty: 378
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 17:16   

Belciak zostanie miziakiem. 😀
Dziewczyna sie przelamala.😀
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
  Wysłany: Sro 18 Paź, 2017 21:38   

:tan:
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Czw 19 Paź, 2017 11:09   

wczorajsza podjęta próba masowania główki nie została przyjęta z entuzjazmem ;) ale za to dziś o poranku Belciak znowu w sypialni :banan:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Czw 26 Paź, 2017 11:58   

Dostaliśmy w darach fajny gruby pled, którym wymościłam chomiczą dziuplę pod sofą w salonie. Niby parkiet podłogowy, więc ciepło, ale z pledem zawsze trochę bardziej miękko pod pupcią.
Obok położyłam nowy dywanik łazienkowy, który kupiłam na potrzeby łazienki w nowej, poremontowej odsłonie, nie myśląc o tym, że czarny dywanik i 4 koty w domu to średnie połączenie ;) dywanik trafił więc także pod sofę.
Siedzę wieczorem, ciemno już, cośtam oglądam, koty śpią. Zerkam pod sofę kontrolnie, Belasek na dywaniku, pled obok zagiął się, trzeba poprawić. Sięgam, a pled stawia opór :hm: w ciemnościach nie widzę, ki diabeł, sięgam więc po telefon. Zaświecam i.... na pledzie, obok Belaska, rozłożony w najlepsze Zeus :shock:
Czarnego kota ciężko dostrzec w czarnej dziurze ;) ale poświecony zbudził się i tylko ziewnął :) a Belasek, obudzona moim paczeniem, myk myk z dywaniku i chowa się za Zeusem :shock: aby to zrobić musiała przejść nad nim, miejsca pod sofą za wysokość ok. 30cm :shock:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Czw 26 Paź, 2017 12:03   

No proszę, żebym ja z moimi takich momentów doczekała. :)
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 26 Paź, 2017 12:09   

Bela w ciemnosci nie zauwazyla ze to Zeus ;- )
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9091
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Pią 27 Paź, 2017 13:03   

Oba chomiczki odwiedziły weterynarza.

W przypadku Meli trzeba było skontrolować nasilające się chrapanie i świszczący oddech. Nie chcielibyśmy przegapić wykluwającego się zapalenia płuc :/ Pani Doktor nie stwierdziła jednoznacznie, o co chodzi w kocie, choć dobra wiadomość jest taka, że i płuca i oskrzela są czyste. Problem jest gdzieś w tchawicy lub w zatokach. Puszczałam w gabinecie filmiki, na których udało się zarejestrować efekty dźwiękowe wydawane przez śpiącego Melaska, jak to wetka określiła - chrapie jak stary dziad ;)
Powodem może być niedrożność w kanałach oddechowych spowodowana np. alergią.
Dostaliśmy receptę na lek antyhistaminowy i będziemy obserwować. Możemy robić także inhalacje z soli morskiej, lub zbadać się od środka sondą, ale z racji tego, że to zabieg w narkozie, jest to raczej rozwiązanie w zapasie na ostateczność.

Belciak natomiast musiała mieć powtórzoną morfologię po 3 tygodniach podawania Benakoru. Wyniki niestety wykazały pogorszenie :( mocznik 116 w stosunku do 72 w poprzednich badaniach..
Długo rozmawiałyśmy z doktorką o ewentualnych opcjach w przypadku Belaska. Z racji jej panicznego lęku przed dotykiem nie może być mowy o podawaniu kroplówek, czy choćby założeniu wenflonu, bo kotka przy każdym dotyku dosłownie wpada w wstrząs ala padaczkowy. Wetka sama jest w szoku, bo widziała na nagrywanych przeze mnie w domu filmikach, że dotyk koci jest dla niej całkowicie komfortowy. Mówi nam to tyle, że Bella nie ma urazu neurologicznego.
W każdym razie, biorąc pod uwagę wszelkie za i przeciw intensywnego leczenia PNN oraz ew. efektów, jakie może dać np. płukanie kroplówkowe kota, zgodziłyśmy się, że jego komfort życia musi być w takim przypadku priorytetem.
Oby kolejne leki dały radę.
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]