Grosik jeszcze w trakcie leczenia, ale samopoczucie OK, luzak i miziak do kwadratu.Marianna pisze:Co słychać u Grosika? jak leczenie świerzbowca?
Jak się Chłopak miewa?
Proszę poczochrać od Ciotki
Grosik
Moderatorzy: Migotka, crestwood
Oesu! Tona cukru w cukrze!
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nie pogniewamy się czytając dobre wieści o Grosiku
co słychać u Kawalera?
co słychać u Kawalera?
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Chyba niedługo ;-)MonikaW pisze:a kiedy Grosik może do nas trafić na DT? Nie możemy już się kawalera doczekać
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Prześliczny KOT
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Mamy to cudo już u siebie, drogę przebył bardzo spokojnie. Po przyjściu zapoznałam go z kotami, Princeska po prostu popatrzyła na niego, rezydentka na fochu, ale ona przez pierwsze dni tak ma, rezydent przyjął nowego kupla z właściwym sobie buddyjskim spokojem - dla naszego kocura nowy kot w domu = impreza. Impreza była, towarzystwo zjadło po połowie polędwicy z tuńczyka zachowanej specjalnie na tą okazję. Grosik również zjadł jednakże dopiero w mojej obecności. Szczerze mówiąc bardziej miziastego kota to ja w życiu nie widziałam. Pokazałam mu mieszkanie nosząc go na rękach, to jest kot, który w całości , a nawet w 200% jest miłością do człowieka. Cudowny, kochany na chwilę obecną przebywa z całym kocim asortymentem w pokoju syna. Jutro zaczniemy otwierać pokój.
Monika Włodarczak
oczywiście nasz kawaler nie spędził pierwszej nocy w pokoju syna bo głośno protestował pod drzwiami. Pierwszy dzień próbował zapoznać się z terenem niestety kobiety na niego syczą i się chłopak wystraszył. Grosik obrał strategiczne miejsce obierane przez wszystkie koty czyli miejsce pod łóżkiem w sypialni. Oczywiście wyciągamy go stamtąd na mizianie uprawiając jogę przedramion i dowiadując się przy okazji jak nasze ciała potrafią się mocno wygiąć. Grosik na nas syczy w pierwszym momencie , ale głaski powodują, że daje się wyciągnąć bez oporu. Z kuwetki korzysta ładnie , ale kuwetkę ma w pokoju syna i tam go codziennie zamykamy na kilka godzin i za każdym razem urobek w kuwecie na nas czeka. Dzisiaj natomiast jest pierwsza jaskółka, która mam nadzieję jest zapowiedzią wiosny. Grosika tradycyjnie wyciągnęłam z ukrycia po powrocie z pracy, został wygłaskany i wytulony, ułożyłam mu posłanko z poduszek i tak sobie razem leżeliśmy , jest cisza , wszystkie koty śpią i Grosik również śpi na łóżku. Do tej pory na łóżku przebywał tylko w obecności człowieka i każde nasze wyjście z pokoju powodowało ucieczkę pod łóżko w sypialni , a dzisiaj wychodziłam kilka razy , a chłopak nadal leży . Myślę, że bije się z myślami i nie wie czy wybrać miękkie posłanie i ogarnąć lęki czy też uciekać. Jak do tej pory to pierwsze wygrywa. Oby tak dalej.
Monika Włodarczak