A tak na poważnie, mam wrażenie, że osiągnęłyśmy z Czuszka maksymalny poziom zaufania, jakim mogła mnie obdarzyć. Nigdy raczej nie było tak, by sama dopominała się o głaski. W towarzystwie innych kotów owszem, ale sama nie bardzo. Raczej już nie ucieka przed ręką, nawet kiedy ja zbliżę się niespodziewanie. Cieszy mnie to maksymalnie. Owszem nadal jest płochliwa, ale inaczej już chyba nie będzie. Myślę, że o jest moment, w którym Czuszka dobrze się czuje w moim domu, choć nadal wierzę, że jest gdzieś dla niej lepsze miejsce, bez całego stada, bez nadpobudliwego rezydenta i pazurzastej tymczaski, taki z wyrozumiałym człowiekiem i jednym, może dwoma kocimi seniorami, którzy otoczą ją opieką. Napisała list do Św. Miaukołaja, może on szepnie słówko w odpowiednim miejscu...
Ale żebyście nie myśleli, że spokojna wrażliwa Czuszka jest nudziarą, ona umie się zabawić, zwłaszcza z piórem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]