Tupcio zrobił kolejne podejście do bycia vege. Oficjalnie stwierdził, że woli jednak skrzydełka, co nie zmienia faktu, ze jak się nie ma co się lubi to się lubi zieleninę ; )
Czuszka demonstruje trud kociego życia. Te codzienne mycie, ganianie za myszką, miseczka podstawiana pod nos, rozciąganie na drapaku, wszystko to takie męcząąąące. Eh
Pozy Tupka c.d. ON NAPRAWDĘ TAK SPAŁ, z wyciągniętym peryskopem w postaci tylnej łapki
Moje stado pomocników rozpakowuje mi zakupy. Spójrzcie proszę na minę Czuszki. To ten kadr z filmów grozy kiedy w tle słychać "tum tum tum tum"
Kilka dni temu byłam świadkiem przełomowego wydarzenia. Późnym wieczorem Łówcio postanowił zebrać się na odwagę i OŚWIADCZYĆ swojej wybrance! Łówć chwycił ją za łapkę spojrzał głęboko w oczy i czekał. Nie jestem pewna czy Czuszka powiedziała TAK, bo niewzruszona po dłuższej chwili po prostu odeszła i zaległa na swoim tronie. Łówć został sam z rozlanym brzuszkiem za chłodnej podłodze. Ehm może kiedyś...
Tupć jak zwykle, tylko spojrzał i ziewnął i zaległ w budce. Sama nie wiem czy z zazdrości czy z zażenowania. Jednym słowem - meh.
Czuszka bawi się jak kociak. Trudno uwierzyć, ze ma już 2 latka. Dwa lata, podczas których nikt się nie zakochał w jej mięciutkim błyszczącym futerku i błyszczących zielonych oczkach...
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Czuszka się dziś gniewa. Znieważyłam jej wysokość obcinanie pazurków. Czuszka niestety nie przestaje się bać bliskich kontaktów z człowiekiem, dlatego każde złapanie jej w ręce wiąże się z koszmarnym przerażeniem. Od początku postanowiłam nie być wobec niej nachalna bo dama najbardziej lubi gdy zachowuje od niej bezpieczną odległość, dlatego pozwalam jej żyć nieco z boku ale pazury niestety od czasu obciąć trzeba... Dla Czuszki to na tyle traumatyczne przeżycia że potrafi załatwić potrzeby fizjologiczne pod siebie. Dziś nie było inaczej Siedzi teraz kruszynka za zasłoną, cała w żwirku bo ukrywała się przede mną w kuwecie i pewnie nie wyjdzie stamtąd przez kolejnych kilka godzin. Nie skusi jej nawet wędka ani smakołyk. Co takiego spotkało ją w przeszłości, że tak bardzo się boi ludzkiej ręki...
Na pocieszenie jednak dodam, że Łówć jak na (niedoszłego) narzeczonego przystało zaległ obok niej i wylizał ubrudzone futerko. Cieszę się, że jej piękna mroczna dusza chociaż w kotach odnajduje spokój.
Czupitki są przecudne. Kiedy się pochorowałam czuwali przy mnie zgodnie z resztą stada w dzień i w nocy. Kto by nie chciał takiego zespołu pielęgniarskiego? <3
Jak co tydzień zdjęcie kochanków. Żałuję, że nie mogę pozwolić sobie na adopcję kuleczek Spójrzcie jak Czuszka patrzy na Ołówka <3 Te przerażone oczka i drżące z nerwów ciałko rozluźnia się tylko gdy on jest blisko...
Btw to chyba idealny przykład na to, że "kot nie jest głupi, nie wyskoczy przez okno" to bzdura. Co by było gdyby okno było otwarte i nie było w nim siatki...
Pamiętacie Manekin Challenge w wykonaniu Tupitka? Czuszka postanowiła nie być gorsza
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]