Przy ostatniej wizycie u weta strasznie śpieszyłam się, żeby zdążyć z pracy do domu i z domu do weta, przy okazji napełniając brzuszki moich 9 futer. Nałożyłam Rubi porcję mięska podobną do tej, którą daję pozostałym dorosłym kotom myśląc, że na pewno wszystkiego nie zje.Przyszykowałam kontenerek i kocyk,. Wracam po Rubi, a cała miska opróżniona. Szczęka mi opadła. Gdzie ona to zmieściła?. Weterynarz powiedział, że wygląda jak w ciąży i że malusie kotki jedzą bez limitu i mogą sobie zaszkodzić. Odkąd stosujemy gastro nie ma problemu z napychaniem żołądeczka, gdyż mała nie przepada za chrupkami ;-)
Tulimy się codziennie. Dzisiaj nosek mi umyła. Taki mały antydepresant. Odkąd mała do nas przyszła jestem uzależniona od niej. Dużo się tulimy i noskujemy. Żaba chyba nawet filmik zrobiła. Może uda mi się go od niej wyciągnąć.
Jest tak kochana, słodsza niż cukier puder. Oczywiście troszkę rozrabia. Miauczy cichutko ale traktor ma chyba z jakimś turbo silnikiem. Ja ją kocham ;-)
Moja Kropka tak miala jak ja przygarnelismy z ogrodu. Wet powiedzial, ze albo z czasem sie unormuje albo operacja. Po jakims czasie przestalo wypadac. Na szczescie operacja nie byla potrzebna. To, ze na prawidlowej diecie przestala miec rozwolnienia tez pomoglo. Zobaczysz Misiek z Rubi wszystko bedzie dobrze.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 17 Sie, 2017 00:51
Misiek, a ona cały czas w klatce?
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Byłyśmy z Rubi na drugim szczepieniu i od razu konsultowałyśmy jej kuperek. Weterynarz powiedział, że założenie kapturka nic nie da i jeśli nic się nie zmieni to możemy rozwiązać problem przy sterylizacji. Zatem miejmy nadzieje, że odbyt nie wypadnie bardziej i za dwa miesiące kicia będzie miała dwa zabiegi za jednym razem
Rubi tymczasem bawi się wszystkim co się rusza, szeleści, turla i niestety również tym co się nie rusza i jak dla mnie nie powinno ją w ogóle interesować
Złożyliśmy klatkę Rubi. Na początku była obawa czy jej nie zmiażdżę w nocy przewracając się z boku na bok. Nic podobnego. Malusi zawsze znajdzie sobie miejsce na drzemkę a rano biega po mnie ;-)
Uwaga! Film z Rubi jest nieodpowiedni dla osób, które są uzależnione od słodkości. Oglądacie na własną odpowiedzialność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]