Dwumiesięczna koteczka z zapaleniem płuc i górnych dróg oddechowych miała spędzić kolejną noc na deszczu. Jak myślicie, poradziłaby sobie? A może ktoś powie "przecież to tylko kot".
Naprawdę nie mamy gdzie lokować kolejnych kotów!
Na szczęście nasza wolontariuszka dostawiła kolejną klatkę - aby odizolować chorego kotka od zdrowych znalazła jeszcze miejsce w garderobie.
Eli dostała szansę na życie, bo nie wiadomo co by się stało, jej stan był bardzo poważny.
Po sześciu wizytach u weta koteczka czuje się dobrze i jest już po pierwszym szczepieniu.
Nadal jednak przebywa w klatce, ale głośno mruczy na sam widok człowieka.
Eli opuściła już garderobę i przeprowadziła się do pomieszczenia z innymi tymczaskami.
Ze względu na dużą aktywność koteczki Szani, Eli, dla wytchnienia przebywa w klatce, aby później w zabawie sprostać wymaganiom starszej koleżanki.
Eli, oprócz dwudniowej niestrawności, czuje się coraz lepiej. Za tydzień czeka ją drugie szczepienie.
Eli jest już całkiem zdrowa i po drugim szczepieniu. Jest bardzo podobna do Tuptusia, ale troszkę wycofana w kontaktach z człowiekiem. Chociaż robi postępy to jednak woli towarzystwo innych kotów. Cały czas pracujemy nad obłaskawieniem pannicy i widzimy już małe postępy. Oby tak dalej!
Eli jest bardzo mądra i zawsze znajdzie ciepłe miejsce aby poleniuchować. Akwarium jest jej stałym miejscem relaksu, no Szani też może być, ale raczej woli się z nią ganiać. Szani to świetna kumpela do zabawy. Eli zrobiła już duże postępy w kontaktach z człowiekiem, czasami nawet sama przychodzi aby ją pogłaskać i włącza swój piękny "traktorek".
Dziewczyna powoli się rozkręca
Mamy wielkie postępy !
Po 2 dniach przebywania za pralką Eli przeniosła się do pokoju za narożnik a zza niego już nie mogła wytrzymać widząc i słysząc bawiącego się Teofilka i ... wyszła ! Zaczeła się bawić z nim, ganiać po chałupie. Pięknie korzysta z kuwety a apetyt ma wilczy Choć przychodzi jeść do kuchni jak juz tam jest tylko Teofil.
W święta okazało się, że uwielbia makowiec ! przyszła do mnie i pchała się do talerza i dala się pogłaskać Lubi też słonecznik
Teraz jeszcze przede mną ucieka za narożnik ale bez strachu chodzi po całym mieszkaniu.
Jeszce chwila i uda mi się jej zrobić foty.
Eli w Sylwestra mnie zaskoczyła. Kiedy wszystkie koty pochowały się przed hałasem fajerwerków ona zajęła najwyższą półkę na drapaku vis a vis okna i obserwowała z wielkim zaciekawieniem sztuczne ognie. Wcale się nie bała
A ona niby taka strachliwa
A w domu robi kolejne postępy. Już przychodzi do łóżka i daje się głaskać. Mruczy przy tym z zadowolenia. Bardzo mnie to cieszy.
Eli czuje się juz pewnie w domu. Biega z podniesionym ogonem W poprzednim domu miala taka ulubioną zabawkę - skalp z zabawki myszki. U mnie tez oskalpowala mysz i uwielbia bawic sie tym skalpem
Przychodzi do mnie i wtula łepek i przytula całym ciałkiem do mnie. Jest słodka. Zajeła miejsce Klary rezydentki. Więc teraz przy moim lewym boku leży przytulona rezydentka Luna, po prawym boku Eli a w nogach Klara. Jak mi cieplutko, zaoszczedze na ogrzewaniu hihi
Dzisiaj Eli wziełam do wetki. Niepokoiły mnie jej dziąsła, okropny zapach z pyszczka i duży brzuszek. Eli była bardzo grzeczna u pani doktor i dzielnie zniosła macanie brzuszka, termometr w dupce i na deser 4 zastrzyki !
Jest podejrzenie o plazmocytarne zapalenie dziąseł ale pewność daje tylko histopatologiczne badanie. Kotka ma powiększone węzły chłonne przez to zapalenie. Brzuszek ma duży ale nie jest to FIP na szczęście. To zapalenie powinno być wcześniej leczone ale niestety nie bylo ...
Dostała antybiotyk i będzie brac jak Teofil lizynę, multiwitaminę i immnodol. 31 stycznia będzie miałą zabieg usunięcia tych narośli na dziąsłąch, usg brzucha i badania krwi oraz powtórzone testy białączka i FIV bo mialate testy robione bardzo wcześnie.