Za Maćka i Uszatkę zdrowie mocno kciuki trzymamy i życzymy z całego serca I Ciebie mocno ściskamy
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 09 Lis, 2019 19:23
Ciężko mi było tutaj coś napisać, bo Maciusiowi się nie udało [']
Nadal nie wiadomo, co było przyczyną... Wszystkie badania, które zrobiliśmy, ujemne:
- białaczka, giardia, rzęsistek, yersinia, salmonella, clostridium, campylobacter, toksoplazmoza...
USG też raczej wykluczyło chłoniaka...
Jedynie miano koronawirusa 1:100, ale inne koty też takie miały i żadnych objawów...
I wszystkie badania w kierunku FIP nie potwierdzały go.
W ostatniej fazie jelita i węzły wokół nich wyglądały strasznie, pojawił się też płyn w jamie brzusznej, ale nie fipowy... raczej z powodu tego, że jelita już zaczęły przepuszczać...
Musiałam podjąć decyzję o eutanazji, bo na Maciusia nie działały już leki przeciwbólowe, nawet opiaty. Nie miał też już apetytu, bo jedzenie kojarzyło mu się z bólem. Jak tylko coś zjadł, musiał biec do kuwety...
Nie mogłam pozwolić, żeby cierpiał...
Odszedł 30.10.2019.
Czekam na wyniki hp z wycinków jelit. Może to da jakąś odpowiedź i będzie też wskazówką do leczenia innych kotów...
Nie było mi łatwo, bo 3 lata temu: 29.10.2016 musiałam pożegnać Zygfryda
U Zygfryda wiedzieliśmy, że przestały działać nerki i nie było ratunku.
U Maciusia ciągle się łudziłam, ze możemy coś jeszcze zrobić, ale jak we wtorek wieczorem zobaczyłam, że nawet dotyk sprawia mu już ból, nie mogłam dłużej czekać...
To był wyjątkowy kot, który wychował wiele Tymczasów. Jego obecność dodawała im odwagi i szybciej się oswajały. Zawsze spał w takich "zwisających" pozycjach, albo w towarzystwie innych kotów. Prawie wszystkie bardzo się chciały do niego przytulać. Nie był tym zachwycony, ale też nie odganiał ich. Pozwalał łaskawie spać na sobie. Szczególnie dużo cierpliwości miał dla mojej Milo. Po jego odejściu, Milo bardzo się wycofała. Nie chce sama do mnie przychodzić. Wcześniej zawsze przychodziła na głaski, bo w pobliżu był Maciuś i czuła się pewnie...
Maciuś nie był kotem, który witał się z każdym. Czasami się witał, czasami nie. Najbardziej chyba kochał mnie, ale Przemka też zaakceptował. Co dziennie wieczorem odprowadzał mnie na górę. Ze względu na alergię Przemka, nie mógł z nami spać w łóżku. Strasznie było mi przykro, jak nie mogłam go zabrać do sypialni, bo bardzo chciał tam z nami być
Uwielbiał przebywać w ogrodzie i tam spoczną jego prochy...
Bardzo za Tobą tęsknię Maciusiu...
I przepraszam, że nie umiałam Ci pomóc...
Po śmierci Maciusia, zdecydowaliśmy z Przemkiem, ze nie chcemy już oddawać Uszatki i chcemy ją zaadoptować.
Nie wiemy, jak zareagowałaby na przeprowadzkę, czy stres by jej nie zabił... Nie wybaczyłabym sobie tego... U nas nie ma człowieka na wyłączność, ale chyba całkiem dobrze się odnalazła. Z innymi kotami też całkiem dobrze poukładała sobie relacje. Nie ma między nimi przyjaźni, ale potrafią spać w bliskiej odległości. Nie ma też między nimi żadnej agresji.
Poza tym nie byłabym w stanie oddać kota, którego już trzy razy wyszarpaliśmy kostusze...
Mam nadzieję, że Uszatkę czeka u nas jeszcze dużo dobrych dni.
Na razie nie chcę zapeszyć, ale jest dobrze.
Apetyt koński (ale to pewnie efekt sterydu), waga nie spada (co jest sukcesem), samopoczucie też lepsze. Znów zaczęła się bawić
Sami zobaczcie:
Cały czas jest na karmie Trovet Hypoallergenic z indykiem.
Z leków dostaje Encortolon, Tylofort, kwas foliowy, B12 raz na dwa tyg domięśniowo, Florę Defense i Lypex na trzustkę.
Na usg widać, że jelita wyglądają zdecydowanie lepiej. Czekamy jeszcze na wyniki badań krwi.
Wynik na toksoplazmozę - Uszatka kiedyś ją przechorowała i ma odporność.
Teraz to na pewno nie były objawy tokso.
Tutaj jeszcze z Maciusiem:
Na dwór wychodzi sporadycznie. Tylko wtedy, gdy świeci słońce i jest trochę cieplej
To jest teraz ulubione legowisko Uszatki
A tak czeka w kuchni, gdy nakładam karmę. Co ciekawe - Uszatka miauczy wtedy bezgłośnie. Otwiera buzię i nie wydaje żadnego dźwięku
Kat tak mi przykro... Maciuś przeżył u Ciebie wiele pięknych chwil! I Uszatka też przeżyje! Tulimy was mocno!
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 09 Lis, 2019 20:10
Właśnie dostałam wyniki. Niestety w morfologii parametry czerwonokrwinkowe i biało niskie. I o ile białe to najprawdopodobniej efekt sterydu, to te czerwone bardzo martwią.
Do tego kiepskie parametry wątrobowe...
Wdrażamy Ornipural - min. 3 dawki, pierwszą przed chwilą dostała (została po Maciusiu ), Hepaxan zamiast Zentonilu i suszoną hemoglobinę. Z Encortolonem schodzimy do jednej dawki dziennie.
Tym bardziej prosimy o kciuki...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 23 Lis, 2019 01:47
Niestety długo nie wytrzymaliśmy na pojedynczej dawce sterydu. Od razu w kuwecie było źle...
Więc nie było wyjścia i wróciliśmy do podwójnej dawki.
4.12 będziemy powtarzać badania krwi i USG. Sprawdzimy wtedy m.in. wątrobę...
A tak Uszatka się niecierpliwi, gdy za długo nakładam karmę
Faktycznie chwilę to trwa, bo do tej karmy trzeba dodać leki - rano 4, po obiedzie 5 i jeszcze przed spaniem 2...
I oficjalnie ogłaszamy, że umowa podpisana i Uszatka już nie jest tymczaskiem, a rezydentką
--------------
Mam wyniki hp Maciusia - jednak chłoniak - złośliwy... Był w jelitach, węzłach, wątrobie...
--------------
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 23 Lis, 2019 07:18
Kat bardzo mi przykro z powodu Maciusia Śpij spokojnie kocie [']
Ogromnie kciuki za Uszatkę!
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Nie 24 Lis, 2019 23:36
Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊❤
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 30 Gru, 2019 14:01
Neda napisał/a:
Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊❤
Chłoniak złośliwy - w jelitach, węzłach, wątrobie
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 30 Gru, 2019 14:04
kat napisał/a:
Neda napisał/a:
Mam nadzieję, że wyjaśni się, co było przyczyną odejścia Maciusia. Trzymam kciuki za nową rezydentkę. ✊❤
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]