Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2017 00:52
Pomijając już wszystkie inne okoliczności, Kadłubek jest po prostu przekochanym kotem
Można mu zostawić otwartą klatkę - on i tak z niej nie wychodzi. Chyba podoba mu się ten chmurkowy klimat, który mu tam urządziłam
Wreszcie sucho i czysto w pupę. Pewnie wreszcie mniej boli. Dla niego to pewnie, jak raj. I to wszystko dzięki Tobie Morri
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 21 Wrz, 2017 00:18
U Kadłubka pogorszenie Antybiotyk skończony, kroplówki dożylne odstawione, kupa nadal maziowata, ale nie wodnista, aż tu nagle dzisiaj bladym świtem zastaję całą klatkę w rzadkościach wyglądających jak niestrawiona karma z wczoraj Chłopak od razu do wanny i kilkugodzinna głodówka, bo jeszcze dziś chciałam zabrać go na biochemię. Moglibyśmy wcisnąć się jedynie między pacjentami. Tymczasem dotarło do mnie, że przy biegunkowym odwodnieniu z pobrania krwi znów nic nie wyjdzie A tylko narazimy go na długotrwałe oczekiwanie w poczekalni :/ Zaraz po powrocie z pracy ugotowałam więc pierś z kurczaka, by wrzucić mu do żołądka coś najdelikatniejszego i tak od tej pory co dwie-trzy godziny daję mu po trochu. Teraz widać, że wreszcie jest najedzony. Podaliśmy mu też kroplówkę podskórnie, by go trochę nawodnić. Może jutro wreszcie uda się zrobić tę biochemię....
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 26 Wrz, 2017 01:37
wiedźma napisał/a:
Morri doczytałaś o tym Nivalinie? Warto?
trochę poczytałam, ale na etapie działań niepożądanych (biegunka, wzmożona perystaltyka jelit) stwierdziłam, że jeszcze nie czas o tym myśleć...
Tymczasem wczoraj przeżyliśmy mały armagedon. Równo po dwóch tygodniach od pierwszego odrobaczenia, znów zaczęło się z Kadłubka lać tak, że oczy wychodziły mi na wierzch Puszczał bąki, które kończyły się wielkim wodnistym kleksem Wpadłam w małą panikę
Nawodniliśmy podskórnie i zużyliśmy dwie paczki podkładów higienicznych. O potwornie wzdętym brzuchu już nie wspomnę. I znów zaplanowana wizyta - pobranie krwi - okazała się bez sensu Nawet nie śmiałam pomyśleć, że coś się uda pobrać przy takiej biegunce
Dziś, jak ręką odjął. Podaliśmy Drontal
Ostatnio zmieniony przez Morri Czw 28 Wrz, 2017 00:15, w całości zmieniany 1 raz
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 28 Wrz, 2017 00:14
Postępy w wyglądzie Kadłubkowego kuperka wyglądają tak
Dziś znów nie ma kupy Jesteśmy wyłącznie na karmie gastro.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 01:55
Od czwartku kupy brak całkowicie Od soboty działam z parafiną. Dziś nawet z drugiej strony. I kompletnie nic Pocieszam się tym, że z samego mięsa, zwłaszcza gotowanego, pewnie jakoś za wiele w jelitach nie zalega, ale i tak mamy ogromny problem Dziś Kadłubek prawie nie jadł. Wtoczyliśmy mu też pod skórę sporo płynów, bo był megaodwodniony Podanie no-spy w jego przypadku jest awykonalne. Wymiotuje po niej Jutro bezwzględnie wet. Jestem lekko przerażona
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 02:21
Poprawka: gotowany kurczak jednak jest czymś, czemu nie można się oprzeć Choć częściowo mogę odetchnąć
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 16:00
Kasiu, i jak?
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17297 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Paź, 2017 18:30
Kupy ciągle brak. Zaraz jedziemy do weta
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]