Póki co nici ze zmiany diety, bo Porta zaginęła w akcji:/ Ale mamy ciekawą obserwację - o ile Wiktor nie lubi innych kotów, to kocięta traktuje zupełnie inaczej. Podczas dyżurów biega sobie swobodnie i chętnie przysiada obok klatki z młodymi Senekami i pozwala im bawić się swoim ogonem - nigdy bym w to nie uwierzyła! Ciekawe, czy kiedy kocięta dorosną, staną się też persona non grata...?
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 28 Paź, 2019 08:57
kotekmamrotek napisał/a:
Póki co nici ze zmiany diety, bo Porta zaginęła w akcji:/ Ale mamy ciekawą obserwację - o ile Wiktor nie lubi innych kotów, to kocięta traktuje zupełnie inaczej. Podczas dyżurów biega sobie swobodnie i chętnie przysiada obok klatki z młodymi Senekami i pozwala im bawić się swoim ogonem - nigdy bym w to nie uwierzyła! Ciekawe, czy kiedy kocięta dorosną, staną się też persona non grata...?
Na dowód wcześniejszego postu - taka oto scenka rodzajowa:
To kocurki Kwieciste, ale jak widać młodzież ma u Wiktora wzięcie - żeby nie było, że coś w kwestii niechęci do doroślaków się zmieniło - Klatka z Gryzonią została ostatnio... olana - dosłownie
Dziś tematem przewodnim jest miziankowatość - no to macie:
Wiktor przeszedł też ostatnio przegląd weterynaryjny - cukrzyca idealnie pod kontrolą, parametry nerkowe constans, ciśnienie w normie, lipaza specyficzna powyżej (standardowo) - ale niższa niż 3 miesiące wcześniej! Podsumowując - jak na "schorowanego" dziadka - jest SUUUUPEEER:)))))) Przydałaby mu się taka sama karma jak Anatolowi, ale koszty powalają
Wiktor dostał ostatnio prezent - Gwiazdor jakoś go nie zauważył, ale wypatrzyła Pani Małgosia - i dzięki Niej kocur mógł przejść na dietę niskotłuszczową - może to da odetchnąć nieco trzustce - marzy nam się remisja... Rezydent z tego samego dt już rok jest bez insuliny! Dom, choćby tymczasowy, już chyba nam się nie marzy...
Wiktor ze względu na długość klatkowania i marne wizje na dom tymczasowy biega sobie podczas dyżurów po szpitaliku luzem - niestety ostatnio ze względu na liczne przyjęcia musi siedzieć zamknięty, aż "nówki" przejdą dwutygodniową kwarantannę - na szczęście w kocim przypadku szpitalik i przyjęcie NIE RÓWNA SIĘ koronawirusowi!, ale inne choroby zakaźne trzeba wykluczyć... No i wygląda to tak:
Ale chyba i tak nie zrobi to wrażenia na nikim - jak zwykle w przypadku Wiktora...
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Kwi, 2020 23:44
kotekmamrotek, przykro, że nikt nie chce dać Mu szansy
Dobrze, że choć z wynikami unormowane.
Dużo ciepłych myśli dla Słodkiego koteczka
NIE UWIERZYCIE - ja jeszcze też nie do końca wierzę, ale chyba stał się cud - znalazł się KTOŚ, kto chce dać dom tymczasowy Wiktorowi - jego insulinie, glukometrowi, suplementom i grubaśnej teczce zdrowotnej przy okazji Ja to już uważam za cud, bo dałabym sobie uciąć - no, kciuka to nie - ale mały palec, że Wiktor do końca życia będzie w klatce i tam dokona żywota... Cudem do kwadratu będzie jego przeprowadzka, bo póki co od dwóch tygodni biegamy po specjalistach i gruntownie sprawdzamy stan zdrowia, żeby przyszły Opiekun miał zupełną jasność w temacie. Byliśmy ma usg, u laryngologa, Wiktor miał zbadane krew, mocz i brodawkę, którą wyhodował sobie na szyi - i czekamy na jeszcze jeden wynik - mam nadzieję, że dotrze jutro, bo jutro jest wizyta u lekarz prowadzącej kocura. Tak naprawdę to nie wiem, co powiedzieć, bo jestem szczęśliwa tak bardzo, że chce mi się ryczeć, ale też jakoś dziwnie łyso mi - i już nie wiem, z jakiego powodu te łzy
Trzymajcie kciuki za wszystko!!!!!
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
No więc stało się - Wiktor ma własnego człowieka I z tego co wiem (czytam, słyszę, no i widziałam już w sobotę), owinął go sobie wokół małego pazurka Ale taki to jest kot - nie da się go nie kochać... Ale o tym to już nowy dt sam napisze na bank! Ja tylko pokażę jedną marną fotkę - tak zachowywał się Wiktor dosłownie kilka minut po wypuszczeniu z transportera
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 29 Kwi, 2020 09:02
kotekmamrotek, widać jaki szczęśliwy, że wreszcie poza klatką
Super wiadomości!
Wiktor obecnie jest moim domownikiem. Potwierdzam, oddałam Mu się cała pod niepodzielne władanie. Kocham wszystkie Koty, ale Wiktor jest Kotem przekochanym i niesamowitym. Nie mam pojęcia jak tak wspaniały Dżentelmen mógł tyle czasu spędzić w klatce niezauważony. Wiktor to kot idealny: porozmawiać można, przytulić i pocałować potrafi, szanuje ciszę nocną, dba o higienę pracy ciągnąc swego człowieka ciągle do łóżka (miałczy i prowadzi do sypialni ) a co jeszcze bardziej godne pochwały, zjada jedzonko bez wybrzydzania i grymaszenia. Wiktor objął w posiadanie całe moje serce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]