Nino otrzymał od nas pomoc niestety za późno... Przyszedł do karmicielki mieszkającej pod Poznaniem szukając pomocy. Pojechał na całodobową hospitalizację, jednak jego stan był jednak już zbyt ciężki. Jego drobne ciałko nie dało rady...
Ważył zaledwie 2,5 kg, temperatura spadła do około 35 stopni. Pchły, jaja much w uszkach, oczko w strasznym stanie, a co najgorsze, dziura na wylot z boku pyszczka ukazująca część górnych ząbków. Miał niecałe 2 lata... Tak młodziutki kotek, który mógł mieć jeszcze cale życie przed sobą. Nie wiemy co przeżył, co doprowadziło go do takiego stanu. Jednak już nie cierpi...
W gabinecie był bardzo grzeczny. Wtulał się w rękę Magdaleny... Wiedział, że jest już bezpieczny i zaopiekowany...
Żegnaj Nino, byłeś z nami krótko ale w sercach pozostaniesz na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]