Czaruś dostał nowego kumpla do towarzystwa - w biurze dołączył do niego Bambosz. Mamy nadzieję, że możliwość obserwowania miziającego się kolegi pozwoli mu jeszcze bardziej otworzyć się na człowieka. Wydaje mi się, że kiedyś bardzo dużo w tym zakresie dało mu podglądanie tulącego się do nas Tajgiego.
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Tylko biedny Czarek nie załapał się na super sesję wszystko dlatego, że wobec nowych ludzi to strachliwy koteczek. Upodobał sobie kryjówkę za klatką Bono i tam czuje się bezpieczny, gdy nachodzą go nieproszeni goście.
Przy oswojonych Wolontariuszach opuszcza czasem schron i przechadza się po swoich włościach, próbując nas przestraszyc sykiem. Wszyscy jednak wiemy, że to tylko teatrzyk dla zachowania pozorów, bo Czarek ewidentnie czuje się coraz pewniej. Towarzystwo Gangu, a zwłaszcza odważnego Bono, wpłynęło na niego leczniczo - zdecydowanie jest to kot stadny
Towarzystwo Gangu, a zwłaszcza odważnego Bono, wpłynęło na niego leczniczo
Dobre słowo, powiedziane w zły czas. Męska przyjaźń okazała się nie być tak czysta, jaką jawiła się nam wcześniej. Czaruś zgarnął od Bono kilka plaskaczów i bezzębnych chapnięć, jednak na tyle silnych by się intensywnie zestresować. Futro na kuperku i brzuszku zaczęło wychodzić kępami na tle stresowym i podjęliśmy trudną decyzję o separacji chłopaków. Od tamtego momentu kuperkowe futerko Czarusia uległo poprawie, on sam częściej też opuszcza schron zza klatki Bono.
Wiele by znaczył dla tego Kluska, własny dom i własny człowiek...
U Gangu Nocy nuda - przez ostatnie 2 tygodnie w godzinach ranno-popołudniowych przebywali w biurze goście. Skutecznie zniechęciło to członków Gangu Nocy do zabaw i psot i większość dnia spędzali schowani za biurkiem. Na dyżurach musiałam się mocno nagimnastykować żeby znaleźć wszystkich podopiecznych - tak byli pokitrani. Jedynie Puccini, biały rodzynek w mafii, bajerował gości swoim charakterkiem i nadstawiał plecki do głaskania. To pozwala wysnuć wnioski, że Dyżurni są obdarzeni specjalnymi względami Gangu Nocy, bo w normalnych warunkach bywają dotknięci zaszczytem oglądania ich mordek, a czasem nawet macania kuprów, zatem możemy czuć się bezpiecznie na dzielni, gdyż mamy kocią protekcję!
*zdjęć nie ma, bo za biurkiem fotki nie wychodzą, a poza tym boimy się stracić protekcję
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 18 Lip, 2018 15:55
Czaruś ostatnio wyszedł do mnie i obwąchał mi palec
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 18 Lip, 2018 16:00
kat napisał/a:
Czaruś ostatnio wyszedł do mnie i obwąchał mi palec
A ja go ostatnio głaskałam, bez patyka!!!! Ale musiał siedzieć w szparze biurka, co by szybko się wycofać w razie ataku paniki. Mimo wszystko nadstawiał łepek, widać, że to lubi.
Oj tam. Nie taki Czaruś straszny Przy ostatniej wizycie w szpitaliku dostałam bojowe zadanie zdybania go do klatki w związku z planowaną wizytą u weta. I choć biedak bardzo się starał, zapewniając mi rozrywkę w postaci przesuwania mebli, to jednak koniec końców jakoś się udało. Cudem. Jako jedną z kryjówek wybrał bowiem niezbyt fortunnie transporter. A stamtąd już prosta droga za kraty...
W klatce za to mogliśmy na spokojnie wyczesać trzy spore kołtuny z dupska i jeszcze się na dodatek wygłaskać. Co jeszcze kilka miesięcy temu nie miałoby prawa zaistnieć...
Zobaczcie przy okazji jak nam chłopak wyprzystojniał Lśniąca czarna sierść, zero wystających kości
PS. Mam nadzieję, że wkrótce i Chemik odkryje, że ludzja ręka to jednak jest całkiem fajna i przydatna
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Ostatnio zmieniony przez wiedźma Czw 19 Lip, 2018 00:57, w całości zmieniany 1 raz
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 19 Lip, 2018 00:56
Jaki piękny pulchniutki kotecek
Troszkę jeszcze nieśmiały ale co się dziwić.
Przydałby się Mu własny domek i człowiek.
Chyba mamy kandydatów na dwupak - Czaruś i Bamboszek! Na dyżurze Bono jak zwykle okupował miejscówkę na klatce Pucciniego - na to Bambosz chcący zapewne ogrzać się w blasku szefa wszedł do transportera stojącego na tejże klatce... Co na to Czaruś? Wpakował się do tego samego transportera... Dodam, że to był taki zwykły standardowy ferplast, a chłopaki nie należą do chucherek Zresztą w większości przypadków kocury trzymają się blisko siebie...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
a są jakieś foty? choćby i zza tej klatki? bo to aż się prosi jako news do kroniki towarzyskiej na fejsbuczku
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 23 Lip, 2018 17:02
Ja bym wolała, żeby Bambosz przylgnął i uczył się kontaktów z człowiekiem od Pucciniego, ale cóż.... serce nie sługa.
Wbrew wszelkim ludzkim żądaniom przyjaźń Czarka i Bambosza jest silna i stabilna. Chłopcy chętnie dzielą ze sobą różne szpitalikowe kąty, a nawet miski. Oboje trochę za bardzo się nam roztyli, więc ich wspólne toczenie, wygląda naprawdę komicznie. Czaruś jednak coraz dłużej pozostaje na widoku w trakcie dyżurów i obserwuje nasze ruchy w napięciu wyczekując pełnej miseczki. Nie są to jednak miejsca zbyt łatwo dostępne dla człowieka, na przykład między szafkami:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]