Przesunięty przez: saszka Sob 18 Mar, 2023 19:26 |
Lęborek |
Autor |
Wiadomość |
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Pią 31 Sie, 2018 14:20
|
|
|
Hipiska napisał/a: | Lęborek miał w misce wątróbkę i żołądki, wiec naturalnym wyborem każdego normalnego kota będzie zjedzenie.... ziemniaków które były w garnku.... niby fajnie że chce zostać wege,a jednak jakoś tak..... |
ziemniaki miękkie, żołądki twarde, wątróbka bleee |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 24 Wrz, 2018 17:37
|
|
|
Żołądki miał pokrojone w tatara to dopiero było dla mnie bleeee
Niestety jeżeli chodzi o problemy wymiotne to poprawa była chwilowa. Dzisiaj byliśmy u weterynarza, została stwierdzona nietolerancja pokarmowa teraz będą sterydy (bo przez te wymioty może mieć podrażniony żołądek) i dieta oparta na czystym mięsie. Zostały też sprawdzone ząbki, wszystko gra, dziąsła ładne (Pani Doktor powiedziała że nawet "ładnie pachnie mu z pyszczka" ) ja zobaczyłam jak obcina się pazurki i zamierzam zacząć mu obcinać, chociaż nie wydawał się tym zachwycony :/
I to słodkie kocie dziecko zrobiło dziś coś co zapamiętam na długo. Jak tylko przyniosłam transporter to kot od razu czmychnął do swojej kryjówki gdzie siedział godzinę. Już nie mogłam dłużej czekać aż sam się namyśli żeby wyjść, próbowałam go złapać co mi się udało po jakiś 3 minutach gonienia. Chwyciłam go i w tym momencie.... zostałam cała obsikana. Love Lęborek |
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Wto 25 Wrz, 2018 11:00
|
|
|
Hipiska napisał/a: |
I to słodkie kocie dziecko zrobiło dziś coś co zapamiętam na długo. Jak tylko przyniosłam transporter to kot od razu czmychnął do swojej kryjówki gdzie siedział godzinę. Już nie mogłam dłużej czekać aż sam się namyśli żeby wyjść, próbowałam go złapać co mi się udało po jakiś 3 minutach gonienia. Chwyciłam go i w tym momencie.... zostałam cała obsikana. Love Lęborek |
Biduuulek |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 05 Paź, 2018 20:59
|
|
|
U Kocura wszystko dobrze ponieważ miał problemy z żołądkiem, a wszystkie możliwe choroby zostały wykluczone, jego dieta została zmieniona na czyste mięso z królika. Strzał w dziesiątkę! Nie dość że mu smakuje (bardzo) to zdecydowanie poprawiło mu się na żołądku widać że jest mu lepiej, nie tylko po tym że nie wymiotuje, ale nie ma już zaczerwienionego nosa i nie łzawi, mam też wrażenie że humorek bardziej dopisuje i powoli będziemy wprowadzać do diety nowe produkty żeby zobaczyć co mu tak szkodziło. |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018 20:10
|
|
|
|
Ostatnio zmieniony przez saszka Pon 08 Paź, 2018 20:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018 20:13
|
|
|
Na pierwszym zdjęciu stała obstawa podczas brania kąpieli... oba wiedzą jakie to straszne więc za każdym razem mnie wspierają Lęborek miauczy a Diana wali łapą w drzwi prysznicu jak siedzę tam za długo
I uwieczniłam piękny Lęborkowy ślinotok na szczęście tak intensywne są rzadko
|
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6882 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018 20:23
|
|
|
Oooo
Choć ślinotok trochę "yyy", ale i tak kjut |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
jaggal
Dołączyła: 13 Cze 2015 Posty: 5507 Skąd: Poznań, Winogrady
|
Wysłany: Pon 08 Paź, 2018 20:30
|
|
|
Lęborek i Diana to moja ulubiona para, shipuję ich namiętnie |
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry. |
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Wto 09 Paź, 2018 08:30
|
|
|
Ekipa ratowników wodnych najlepsza. |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 06 Lis, 2018 19:27
|
|
|
Lęborek ma się na nowej diecie całkiem dobrze na razie wypróbowane zostały różne mięsa i jedyne które toleruje to wołowina i królik, ale za jakiś czas znowu spróbuje mu nowe dorzucić. Diana szaleje jak czuje jego mięso, Lęborek za to patrzy tęsknym wzrokiem za puszką Diany więc jedzą osobno (kiedyś z tym nie było problemu bo każdy był zajęty swoim...) i patrzą na mnie jakbym to robiła z czystej złośliwości, ale cóż nie liczę na to że zrozumieją i mam wrażenie że psie towarzystwo dobrze robi Lęborkowi łazi za Dianą i ciągle się kładzie obok niej (oczywiście jak Diana już śpi, bo jak nie śpi to wstaje i kładzie się gdzieś indziej) jest uroczo |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 24 Lis, 2018 12:50
|
|
|
U nas pięknie od ponad miesiąca brak wymiotów wszystkim domownikom dobrze to zrobiło
Ostatnio miałam refleksję nad barfem (czyli jego dietą). Jak o tym usłyszałam od weterynarza to byłam przerażona. Nie zdążyłam jeszcze poczytać nic w Internecie, ale poszłam do zoologicznego zobaczyć czy można kupić puszkę z samą wołowiną i Pani Ekspedientce wspomniałam o barfie, dowiedziałam się że to niemal kolejna plaga Egipska na mnie (i Lęborka) spadła. Bałam się, bo przecież sama sobie nie potrafię zbilansować diety, a co dopiero brać odpowiedzialność za dietę Mruczącego.
Okazało się że jest S U P E R! Można ją zamówić i odebrać w Poznaniu. Jest idealnie zbilansowana, Lęborek zawsze robił podczas jedzenia oczy pt " jestem biednym, godnym koteczkiem, dlaczego tak malutko?" i ja się dawałam na to łapać, i go rozpasłam (słodkie robił te oczy to musiałam....) teraz dostaję odpowiednio odważne dzienne opakowanie i wiem że tyle ma zjeść. Wieczorem wyciągam z zamrażalki, rano dostaje pół, wieczorem drugie pół i koniec. Puszka śmierdzi i wysycha, trzeba jej zawartość przekładać do innych opakowań,a tu wszystko jest gotowe. Należy mieć miejsce w zamrażalce, porcja na miesiąc zajmuje mi tyle miejsca ile ok 2 bochenki chleba. Ale jak zaczęłam robić porządki w zamrażalce to okazało się że chyba czekałam na atak zombie, tyle tam było nie potrzebnych rzeczy Mam też na "czarną godzinę" puszki 98% wołowiny- gdybym zapomniała na czas zamówić jedzenia albo gdybym zapomniała wieczorem wyciągnąć karmę z zamrażalki. Albo na atak zombie
I na koniec koszt- 25zł kg. Czyli tyle ile normalna sklepowa puszka. Nie taka dieta straszna jak ją malują. I wiem co mówię, bo jestem wygodnickim leniem. |
|
|
|
|
Niebieska
Niebieska
Wiek: 34 Dołączyła: 13 Paź 2017 Posty: 7376 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 24 Lis, 2018 14:16
|
|
|
Ja tu jeszcze zdjęcie poproszę - tych Lęborkowych oczków proszących o więcej |
|
|
|
|
Hipiska
Dołączyła: 10 Gru 2017 Posty: 111 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 05 Gru, 2018 17:05
|
|
|
Niebieska będą specjalnie dla Ciebie wstrzymywałam proces wydania miski żeby zrobić mu zdjęcie, był niezadowolony ale powiedziałam mu że to nie moja wina tylko "Cioci Niebieskiej" bo co złego to nie ja
Niestety dzisiaj zaliczyliśmy weterynarza bo miał rozwolnienie, ale już jest lepiej. Dostał leki i kroplówkę i śpi. Wasze koty też tak mają że u weterynarza są aniołkami, a w domu nie pozwalają nic ze sobą zrobić? U weta istny kot- anioł a w domu jak usiedliśmy z kroplówką to się zaczęło ale wygrałam |
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Czw 06 Gru, 2018 09:39
|
|
|
No niektóre koty u weta strach tak paraliżuje, że wszystko z nimi zrobisz - i to jest opcja najlepsza. Innym strach "dodaje skrzydeł".
Ale ekipa łazienkowa rządzi! |
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6882 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 06 Gru, 2018 13:17
|
|
|
Nie żeby Lęborek był jakiś brzydki kiedyś, ale jak patrzę na aktualne foty, to mam wrażenie, że coraz przystojniejszy z niego kocur |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
|