No to pierwsze koty za płoty czyli pierwsza doba za nami. Dzisiaj rano nałożyłam mokrej karmy na miseczki i poszłam do jaskini lwa. Błasiu nadal w kącie zabarykadowany , a Blałka na kanapce i bździągwa mała syczy na mnie. Podeszłam pomimo to i dałam miseczkę do powąchania, aby dziewczę poinformować iż przybywam w pokojowych zamiarach niosąc ze sobą dary. Przekazałam również informację, iż niezależnie od zachowania i tak pretenduje do miana mojej ulubienicy. W odpowiedzi dała się pogłaskać. Błasia również pogłaskałam i zostawiłam mu miseczkę w jego kąciku. Przy wychodzeniu z pokoju koło nóg przemknął mi histeryk Okuś, ale podbiegł do okna , zobaczył Blałkę , wyhamował i uciekł. Jak później uchyliłam drzwi to Blałka ładnie jadła - jest dziewczyna ciekawa i coraz bardziej odważna.
Po powrocie z pracy wieczorową porą zaczęliśmy wszystko od nowa zostałam osyczana przez Blałkę, ale dwie minuty później panna siedziała mi na kolanach. Od Błasia oberwałam dwa razy z łapy, ale później i tak dał się głaskać. Widzę, że on się ośmiela jak widzi, że Blałke miziam i ona staje się rozluźniona bo nawet łepek wystawiał zza swojej barykady, później razem leżeli więc i razem ich głaskałam. Oczywiście miałam kilka podejść do pożegnania ich przez nocą, a i tak oczywiście jeszcze wróciłam do pokoju. Oglądanie ich i głaskanie staje się uzależniające.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa - ale przecież wszyscy robimy to samo dla tych kociaków, Wy nawet więcej
Kociaki są ewidentnie nocnymi stworzeniami. Dnie spędzają w kącie natomiast nocą chodzą , jedzą i korzystają z kuwety. Często tam wchodzę i uczę, że wchodzący człowiek oznacza głaski. Mamy pierwszy sukces bo już porzuciły azyl pod szafą na wcześniej wymieniony kąt gdzie są bardziej na widoku. Wczoraj ten ich kącik wyposażyłam w koc aby na podłodze nie leżały i samochód zabawkę , do którego się tuliły wymieniłam im na misie. Dzisiaj znów udało mi się umieścić Blałkę na kolanach i dziewczyna rozluźniła się dopiero .....przy śpiewaniu Sukcesem jest również to, że Błażej obserwował nas nie spod szafy tylko usadowił się w pozycji bardzo rozluźnionej w pewnym oddaleniu, ale na widoku. Wczoraj Błażej przede wszystkim się trząsł, a dzisiaj już tego nie robi. No i nawet poranny posiłek dzisiaj już w połowie zjedzony i pierwszy urobek w kuwecie już sprzątnięty.
Kociaki nocą są coraz bardziej aktywne wczoraj słyszałam z pokoju dźwięki kulających się wszystkich zabawek. Maluchy w końcu ładnie i regularnie jedzą. Dzisiaj zaniosłam im motyla i oczywiście niepozorna zabawka tak zainteresowała kociaki, że aż wyszły z kryjówki. Szczególnie Błażej był zaintrygowany tym wynalazkiem i kilka razy pacnął łapką. A tak a propos Błażej jest niesamowicie "męski" łapy to ma jak tygrys , Błałka to przy nim drobniusia koteczka
Błażej dzisiaj przy głaskach to mi się nawet na boczek położył. Oczywiście nadal rządzi kąt i nadal są nieufne, ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano, a z każdym dniem widzę różnicę w porównaniu do dnia poprzedniego.
ale ja mam tylko jedną niestety kociaki są zabunkrowane w kącie i ciężko im tam zrobić zdjęcie w miarę czytelne, one wychodzą jak nikogo nie ma w pokoju. Czekam aż chociaż zaczną się przemieszczać w moim towarzystwie.
Monika, a Ty ich rozróżniasz? I jeśli tak, to w jaki sposób? Poproszę o podpowiedź, bo wg mnie na wszystkich zdjęciach jest Błażej, przy czym na niektórych aż dwa razy, hihi
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
po przeprawie z Wilczkami i Princeską problem rozróżniania zniknął
zdjęcia:
1-razem
2-Blałka
3,4 Błażej
5-Blałka
6-razem
7-Blałka
8,9 Błażej
Blałka jest drobniutka i ma ostrzejsze barwy, głowa bardziej okrągła
Błażej jest jak tygrys, jest duży i ma bardziej rozmyte barwy, głowa smukła
ale łatwo nie jest
_________________ Monika Włodarczak
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3062 Skąd: Suchy Las
z Błażejkami mamy jeden kroczek do przodu i dwa do tyłu, niestety nadal jest panika jak wchodzimy do pokoju - chociaż udaje nam się czasami uniknąć tej histerii. Niby są rozluźnione , ładnie sobie leżą, ale podejść nie pozwalają. Czasami pozwolą i dzisiaj uczyłam Błażejka co to znaczy całowanie po głowie i widać, że trochę go zadziwiłam. Blałka już zna to uczucie W pokoju poczynają sobie swobodnie skaczą i biegają jak nas nie ma. Ładnie jedzą, korzystają z kuwety, bawią się i coraz częściej przebywają pod drzwiami czyli szykujemy się do otwarcia pokoju. Chcielibyśmy tylko przyciąć im pazurki przed wypuszczeniem , ale to zobaczymy.
_________________ Monika Włodarczak
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17377 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 24 Kwi, 2018 22:29
Jak ja się cieszę, że ich już nie zobaczę za prętami klatki Monika
Trzymam kciuki za postępy
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Dzisiaj pierwszy raz otwarłam drzwi do pokoju, pierwszy wszedł się przywitać tradycyjnie Buffon i pokazał oczywiście, że łóżko piętrowe to wynalazek , na który można sobie wskakiwać. Później wszedł Okuś, jak Wilczki się zapoznały to wszedł rezydent i o dziwo rezydentka. Blałka już nawet przekroczyła próg pokoju, ale się wycofała. Powolutku będziemy otwierać i czekać aż towarzystwo się ośmieli, ale jest dobrze. Jestem z nich dumna. Błażej jest bardziej nieśmiały, ale ja lubię wyzwania więc od dzisiaj jest moim pupilem.
Kociaki dwa razy wyszły z pokoju, ale uciekają z powrotem do znanego terenu. Wczoraj było u nich w pokoju tłoczno bo wszystkie koty się z nimi witały. Rezydentowi Blałka wpadła w oko ,ale panna go osyczała i chłopak później chodził dość niepewnie Błażej jest dżentelmenem w każdym calu i nie syczy na nikogo. Dzisiaj Błażej nawet przyszedł do pokoju i raz poszedł do sypialni. Na razie jak wychodzą to w pozycji żurawia czyli głowy się poruszają góra/dół. Jeśli jutro Wilczki spakują walizki i wyjadą do swojego domu to zostawimy otwarte drzwi na noc może wówczas się bardziej ośmielą.Na chwilę obecną mają drzwi otwarte cały czas w dzień więc zobaczymy jak będzie.
Dzisiaj dzień pełen wrażeń - zaczepiający dzieciaki Okuś wyprowadził się na swoje. Dzieciaki coraz częściej chodzą po mieszkaniu. Nawet widziałam Błażeja wylegującego się na łóżku w sypialni!! Czyli zastępstwo za Okusia się szykuje. Blałka ...dzisiaj się poryczałam sama podeszła do mnie i nastawiła się do głasków, prężyła się, nawet zaczepiała, delikatnie podgryzała. Będzie super miziasta kobitka z niej. Błasiu nadal na dystans, ale jak tylko się go zacznie głaskać to sam głowę wtula w rękę. Jest wieczór, my jesteśmy w pokoju , normalna aktywność rodzinna, a przede mną właśnie przespacerował Błażej i poszedł na balkon. Dzisiaj już kociaki nie będą mieć zamykanego pokoju, dzisiaj przełamujemy lęki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]