Przesunięty przez: jaggal Nie 10 Lip, 2022 13:55 |
Misiu |
Autor |
Wiadomość |
Eva
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Wrz 2014 Posty: 9091 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pią 19 Paź, 2018 11:12
|
|
|
Tekla napisał/a: | Wieczorami Misiu zabiera np. swoja pluszową myszkę i miętoloąc ją w buzi jęczy jak opentany. Początkowo myślałam, ze gdzieś mu ta jego kaprawa łapka utknęła i biegłam sprawdzić skąd ten płacz. |
Belciak robi to samo!
na początku to się zrywałam przerażona, kto mi kota ze skóry obdziera, a teraz to już nawet nie wstaję, tylko modlę się w duchu, żeby sąsiedzi mi niebieskiej karty nie założyli |
_________________ nie mogę, Kot na mnie leży. |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19 Paź, 2018 12:33
|
|
|
No sąsiedzi to się tam troche nasłuchają, o poranku apel o pokarm a wieczorem dzikie łowy |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 11:22
|
|
|
Ostatnio przeżywam dramat każdej matki chyba, ten etap, kiedy mame traci na atrakcyjności i zostaje panią od sprzątania kupy a papo zgarnia całe uczucie. Misiu, ten bojący się męzczyzn łobuz rozkochał się w swoim opiekunie i teraz do niego przychodzi wieczorami, rano od niego odbiera ściski i przytulaski... Papo też go chyba pokochał mocno bo chodzą sobie i tulą się o poranku. Kiedyś nawet nie można było Misia podnieść z podłogi bo od razu uciekał zostawiając krwawe szramy na rękach. Teraz służy jako kocia etola
I chociaż serce rośnie kiedy ogląda się tą przemianę to serduszko mi troche krwawi bo Rezydentka na mnie prycha, jest w końcu dorosłą, niezależną kocicą i ma już swoje zdanie, a Misiu, który kiedyś nie odstępował mnie na krok też nabrał pewności siebie i wie, ze nie trzeba człowieka przygwoździć do kanapy by zapewnić sobie opiekę i troskę. W takich chwilach myślę by powiększyć stado i znów mieć chociaż jedno futro tak tylko dla siebie |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 11:27
|
|
|
A tu foto chociaż bez znaku wodnego
Pod kołderką, futbolowa bajka na dobranoc bo to w końcu pradziwy samiec! |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 14 Lis, 2018 19:11
|
|
|
Z lekkim bólem serca - bo ten kawaler skradł moje serce - informuje: Misiu wciąż szuka domu stałego. Ze swojej strony może zaoferować: poranne budzenie w godz: 6:00 - 7:30, wieczorne recitale miaukowe w godz:18-20:00, dużo miłości, głaskania, patrzenia prosto w oczy z tym spojrzeniem, które skłania każdego by wziąć Misia na ręce i dać mu czegokolwiek zapragnie. Ta mała kocia istotka wyglada troche smutno, troche na poszkodowanego, trochę na strapionego życiem w ogóle. Początkowo wzbudza żal i troskę ale po paru tygodniach/ miesiącach jedno jego spojrzenie kiedy skrada się do łożka, miauczy i patrzy głęboko w oczy... Kto się temu oprze? Czyje serce nie zabije mocniej?...
Żyjemy razem już 8 miesięcy i kocham Misia całym sercem (no moze połową bo druga jest mojej Rezydentki). Bardzo życzę mu znalezienia domu stałego ale takiego, który pokocha go równie mocno i który dostrzeże w nim wszystkie te wyjątkowe zalety |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18 Lis, 2018 12:52
|
|
|
Dodaję trochę fotek
|
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 29 Lis, 2018 17:24
|
|
|
Misiu ostatnio wymiotował, raz w nocy i raz kiedy byliśmy w pracy, więc jak znalazłam ślady to był tylko brązowy zaciek i smrodek, troszke kłaczków. Pachnie to jak jego ślina, nie daje kwasem (jak kiedyś wymioty Kseni), nie jest żółtawe anie zielone tylko właśnie brązowe. Nie wiadomo właściwie czym wymiotuje bo Misiu robi to w momentach kiedy go nie widzimy a niestety to jest kot, który potrafi te wymioty potem zjeść, nawet jeśli nie są jego Mam nadzieję, że to tylko kłaczki i obserwuje dokładnie jak się zachowuje bo apetyt jak zawsze dopisuje, humor też, leki bez zmian, macie jakieś inne pomysły? |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pią 30 Lis, 2018 20:03
|
|
|
nooo, badanie krwi... |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 11 Gru, 2018 11:11
|
|
|
Wymioty już się nie pojawiły. Nastała za to miłość.
Misiu jest u nas od Marca i obserwowaliśmy jak najpierw fukali na siebie z rezydentką, potem omijali szerokim łukiem, jak Misiu pierwszy wyciągnął łapkę do zabawy a Kocica nie wiedziała co z tym zrobić i tylko burczała. Wspólne leżenie na łóżku, wspólne leżenie na człowieku i tak dystans się skraca. I myśleliśmy już, ze wspólne zabawy to wszystko a tu: jest lizanie po pysiach. Rezydentka już nie szczypie go w uszko tylko podchodzi, stykają się noskami i zawsze dostaje od niej buziaczka w boczek. Śpią jedno obok drugiego na krześle a Kocica nie fuka Nawet w nocy nastąpiła zmiana warty i szczyt łóżka jest też dostępny dla Misia.
Miałam kotkę jedynaczkę. A teraz co mam? Kiedy mówimy o dwupaku? Kiedy jeden kot uczy drugiego jak bawić się jak kot, jak być bardziej kulturalnym? Kiedy jeden uczy się sygnałów od tego drugiego i przybiega na pomoc? Kiedy opiekun nie chce myśleć, ze znowu mógłby mieć tylko jedynaka?... |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 04 Sty, 2019 09:02
|
|
|
Świeta, świeta i po świetach... Misiu wzbogacił sie o pare pierniczków, które wykradał nawet pod czujnym okiem ludzi.
Mimo tych drobnych grzeszków, Misiu był bardzo grzeczny bo przyszedł do niego gwiazdor, a właściwie Gwiazdorka, opiekunka wirtualna i podarowała Misiowi nowe zabawki, które od razu weszły w ruch, ulubione witaminki i puszki z króliczkiem
Chciałabym napisać, że sentymentalnie siadał na parapecie otoczony światecznymi światełkami i wypatrywał przez okno nowego domu, domu, w którym zostałby już na zawsze, gdzie byłby kochany, tulony i mógł sie wygrzewać cały dzień. I gdzie nie byłoby psa ale moze byłby inny FIV+ kot?...
Ale tymczasem Misiu siedział sobie w towarzystwie Rezydentki a my znowu wpadaliśmy w zachwyt nad tym jak ten kot sie zmienił... i że skradł nasze serca. |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 04 Sty, 2019 11:40
|
|
|
|
Ostatnio zmieniony przez saszka Pią 04 Sty, 2019 12:14, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 04 Sty, 2019 11:43
|
|
|
I łapanie zimowych promieni słońca (nie wiem kiedy miał taka okazje...?)
edit saszka: proszę pamiętać o zmniejszaniu zdjęć (w400) |
Ostatnio zmieniony przez saszka Pią 04 Sty, 2019 12:15, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6900 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 04 Sty, 2019 12:17
|
|
|
Przepocieszną ma tę mordkę
U nas też był atak na pierniki. Reniferki zdążyły stracić poroża, a misiu uszko |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
wiedźma
Wiek: 42 Dołączyła: 17 Gru 2015 Posty: 3394 Skąd: Biskupice
|
Wysłany: Pią 04 Sty, 2019 12:18
|
|
|
Istny Miś |
_________________ "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde |
|
|
|
|
Tekla
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Wrz 2016 Posty: 152 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 06 Sty, 2019 15:57
|
|
|
Ciekawe dlaczego akurat pierniki cieszą się takim zainteresowaniem?... Wprawdzie Misiu to nawet cytryną nie pogardzi ale te pierniki to tak zajadle pochłaniał
Atu moją kocia para:
|
|
|
|
|
|