Cóż tu napisać. Chychcik i Rychcik dwa bratanki, jeden szaraczek drugi biało-bury chłopaczek!
Dwaj bracia zostali odłowieni na kastrację w podpoznańskiej miejscowości i jak często się zdarza, okazało się, że nie mają dokąd wracać

Dlatego zostali z nami. Stwierdziwszy, że już są bezpieczni, odetchnęliśmy z ulgą, że nic im już nie zagraża. I trzeba ich tylko oswoić bo to dwa dzikunki
Niestety, po dwóch tygodniach u biało-burego Chychcika przypałętało się pp... Ale jak na dzielnego i silnego (bo u weterynarza aż trzy osoby musiały go trzymać podczas podawania leków!) kocurka przystało, zwalczył tę okropną chorobę!

W tym czasie rozłączeni bracia bardzo za sobą tęsknili, obaj przerażeni, nie wiedzący, co się dzieje... Bo jak jednemu kotu wytłumaczyć, że te nieprzyjemne zabiegi to tylko dla jego dobra, a drugiemu, że brat jest chory i walczymy o niego? No nie da się... Na szczęście chłopaki są już razem!

Po połączeniu wtulili się w siebie natychmiast - kto by pomyślał, po ponad dwóch tygodniach, że aż tak na siebie czekali i pamiętali!
Rychcik jest odważniejszy, ale mamy nadzieję, że pokaże też Chychcikowi, że ludzka ręką nie robi krzywdy, że pogłaszcze, przytuli... Bo jak im wytłumaczyć, że są już bezpieczni? Tylko cierpliwością, ale cierpliwość popłaca
Zdjęcia kawalerów wkrótce!

Zobaczycie, że cud miód i orzeszki!
Chychcik:
Rychcik:
Chłopaki na
ZDJĘCIACH i
FILMACH.