Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Chychcik i Rychcik
Autor Wiadomość
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17269
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 29 Maj, 2018 18:53   

Coś pięknego :serce:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Cze, 2018 14:10   

I tak dni mijają nam na wzajemnej miłości, czasem wciąż nieśmiałej, często płochliwej, jednak coraz częstszej i głośniej mrukliwej





Chychciątka to doskonali towarzysze dla zabieganych ludzi. Dobrze radzą sobie, gdy człowieka nie ma dłuzej w domu, ale też radością reagują na jego obecność. Nie narzucają się swoim towarzystwem, można zatem oddać się obowiązkom bez rozpraszania, ale doskonale rozumieją gest wyciągniętej ręki, za każdym razem bezblędnie interpretując go jako czas na głaski i przytulaski. Mają w sobie dużo energii i kociakowej radości, chętnie ganiają za wędkami, ale przy tym mało psocą, nie niszczą mebli, ani roślinek. Towarzysze idealni, ot i wszystko.
 
 
wiedźma 

Wiek: 41
Dołączyła: 17 Gru 2015
Posty: 3394
Skąd: Biskupice
Wysłany: Wto 12 Cze, 2018 14:45   

Czy ja dobrze widzę, że Rychcik ma cudnie zakręcony ogonek? :love:
_________________
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Cze, 2018 17:52   

Taaaak!! :love: to jest chodząca kotoświnka! Bardzo to uroczy dodatek do całej jego kotsoby :)
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 25 Cze, 2018 08:39   

Rychcik to kotek płochliwy, ale bardzo ciekawski. Jako pierwszy zwiedza nowoudostępnione powierzchnie płaskie. Gdy nastały ciepłe dni, chłopcy uzyskali dostęp do zabezpieczonego balkonu i od tamtej pory z lubością śledzą sąsiadów i wygrzewają brzuszki, a przoduje w tym Rysio. Proszę spojrzeć, zniknął nawet grumpy face :P




U Chysia droga do oswojenia po pierwszym przełomie przebiega w tempie logarytmicznym, rano budzi mnie taki widok:
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 02 Lip, 2018 16:47   

Tak Chysio śpi na co dzień:


A tak Chysio śpi, gdy podejmuję próby obcięcia pazurków:


A gdy po jakimś czasie łapię się, że dawno nie widziałam dzieciaków i w popłochu zaczynam szukać ich pod kanapami, to ostatecznie znajduję je planujące wakacyjne wojaże, wygodnie rozsiadłe na balkonie...
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Lip, 2018 22:06   

ja wiem, że wątek Chychcika i Rychcika leży odłogiem i biję się w pierś. Wszystko to jednak dlatego, że Gamonie niepostrzeżenie tak wrosły w życie codzienne, że trudno przyłapać je na czymś ciekawym. Ot dużo śpią, chętnie jedzą, kitłaszą się ze mną na kanapie i czasem tłuką się po mordkach. Niczym niezmącone kocie istnienie.
Za ciekawostkę niech posłuży fakt, że ostatnio zaczęły mnie denerwować, bo zdarza im się psocić! A to ukradną paragon za "koszulkę której wcale nie chciałam kupić", a to zajumają szynkę z kanapki, albo rozciągną przygotowane do wyrzucenia śmieci po całym mieszkaniu... Zatem widzicie - Gamonie mają się wspaniale, człowiek już jest na tyle niegroźny, że nawet można demolować...

(obiecuję zdjęcia dowodowe już niebawem!)
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 21 Lip, 2018 13:16   

Chysio jest przepięknym kotem i nawet nie próbujcie z tym handlować:


tutaj filmik, w którym akcji nie ma za grosz (chociaż szumnie nazwałam go "Chysio poluje"), ale można podziwiać urodę kawalera pod różnymi kątami:


Mam za to problem z Rysiem, bo nasze postępy utknęły w martwym punkcie - podchodzi do człowieka na odległość wyciągniętej ręki i pozwala się lekko dotykać, ale boi się wskoczyć do mnie na kanapę, czy ogólnie przebywać gdzieś blisko mnie. Przy okazji Chysio to zazdrośnik i gdy tylko zaczynam pracować z Rysiem to Chychcik wstaje z drzemki i przegania Rychcika...
 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 21 Lip, 2018 14:07   

Ale piękny kolor oczu :shock:
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 23 Lip, 2018 15:42   

To, że jest piękny i będzie jeszcze piękniejszy, to było widoczne od początku, ale, że zdetronizuje brata w kontaktach z człowiekiem.... nigdy bym nie zgadła. :shock:
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 28 Lip, 2018 14:48   

Gamoniom od upałów zaczęła odbijać palma i postanowili mą domową palmę pozbawić życia. A konkretnie gleby. Nie wiem o co chodzi, ale piaskownica z doniczki to teraz najlepsza conocna zabawa.
I chociaż zdjęcie już się przewijało w wątku, to to jest TA palma, która teraz nie wygląda tak urodziwie:


I notabene jest całkowicie bezpieczna dla kociastych, więc dla poszukujących mieszkalnej i bezpiecznej zieleni polecam :P
 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 28 Lip, 2018 18:30   

Jak on pięknie wygląda :)
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 01 Sie, 2018 10:07   

olaboga, szafirowe oczy - czy tylko mnie się skojarzyły z anielskim Serafinem?????
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 09 Sie, 2018 19:59   

Ostatnio przeżyłam chwile najprawdziwszej grozy. Po powrocie z pracy zawsze witam się z chłopakami, ale w te upały nie są oni zbyt skorzy do wychodzenia mi na powitanie. Zatem podjęłam się poszukiwań. Chychcika znalazłam szybko, rozwalonego na kanapie, szybki głask i zaczynam cmokanie na Rychcika. Za kanapą kota nie ma, za szafą też nie, w biurku, w szafie, za zasłona, pod komoda - nigdzie nie ma Gamońka. Przeryłam już całe mieszkanie i zaczyna się festiwal czarnych myśli "co się mogło stać"... W akcie załamania padam na łóżko, żeby zastanowić się, gdzie jeszcze mogłam go przeoczyć i nagle czuję, że coś się obok mnie rusza...

Nie wiem co ten koteł ma w głowie, żeby w te upały kitrać się pod 3 warstwami pościeli, ale jak go znalazłam to spał w najlepsze. Filmik jest z kolejnego razu, gdy wywinął mi taki numer...

Chysio natomiast jest już pełnoetatową maskotką - wystarczy, że położę się do łóżka, a Chysio w sekundę materializuje się obok mnie i żąda miziania WSZĘDZIE. Jeśli nie wiercę się za bardzo i trzymam rękę na kocie przez cały czas, to potrafi przespać ze mną całą noc. Reaguje na cmokanie i wystawioną rękę bezbłędnie - przybiegając z miałkiem na pyszczku po głaski. Wciąż nie lubi noszenia na rękach i obwieszcza to oburzonymi miaukami, ale krwi za próby nie upuszcza, więc nie może być tak źle. Jednak gdy w grę wchodzą jakiekolwiek zabiegi pielęgnacyjne, to Chysio wciąż potrafi pokazać charakterek - czy to obcinanie pazurków, czy mycie pyszczka albo uszu - za każdym razem kończą się walką.


Ryszard preferuje bardziej osłonięte przestrzenie, więc o ładne zdjęcie jest trudniej. Chociaż od ostatniego mojego marudzenia, chłopak poczynił postępy. Generalnie widać, że Rysiek chciałby, żebym go głaskała i zwracała na niego uwagę, ale przy okazji boi się mnie do siebie dopuścić. Taki kotek o wewnętrznym konflikcie. Polecam ten przypadek pod analizy psychologiczne :P
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 26 Sie, 2018 13:02   

Chychcik i Rychcik udowadniają, że przekonanie iż koty przywiązują się do miejsca, a nie do ludzi, to mit. Po powrocie z praktyk powitał mnie w domu komitet mrucząco-tulający i zostałam nawet pobłogosławiona pozwoleniem na noszenie Chychcika na rękach. A przecież w trakcie mojej nieobecności miski też były pełne, a kuwety cudownie się sprzątały, a jednak brak człowieka zrobił na Chłopcach duże i to negatywne wrażenie. Teraz nadrabiamy zaległości, a ja doskonalę się w spaniu bez ruchu, bo w końcu Mame to najlepsza poduszka... :P


 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]