Fundacja 'Koci Pazur'

[kotekmamrotek]

Kontakt w sprawie adopcji:
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon-pt 18-20)
---------------------------------

Przeprowadzka zawsze wiąże się z niespodziankami; przeprowadzka wolontariusza to niespodzianki - a jakże - kocie:) Czasem takie przyprawiające o zawał - no bo jak tu nie reagować zejściem śmiertelnym niemalże, kiedy na tarasie (zewnętrznym!) pojawia się własny kot, oczywiście niewychodzący...! Na szczęście kot osobisty leżał obok na fotelu:)
W każdym razie Ten Drugi zaczął się pojawiać regularnie, no bo jak tu nie dokarmiać takiego PrawieWłasnego kota??? W dodatku zabiedzonego, z przełysieniami... Po pewnym czasie okazało się (węch to potwierdzał dosadnie), że to niekastrowany kocur, oczywiście nieoswojony... A zatem został złapany na kastrację i ewentualne podreperowanie zdrowia. Po kilku dniach jednak "dzikun" zaczął barankować klatkę, a po sykach z pierwszego dnia nastąpiło... mruczenie:) Jako że kocur bytował w pobliżu bardzo ruchliwej ulicy powrót w to miejsce byłby dla niego wyjątkowo niebezpieczny. Dlatego zostaje już pod naszą opieką z niecierpliwością wypatrując swojego DOMU...





Forest na ZDJĘCIACH.

[Cynamon]

Co tam u Foresta, jak się chłopak miewa??
Przesyłamy uściski

[KrisButton]

Najważniejsze - grzyba niet:) Forest jest miziakiem do kwadratu, o ile zdecyduje się wyjść z budki... A wychodzi zawsze, jeśli obok jego azylu pojawi się człowiek- nawet taki pierwszy raz widziany! Niestety boi się otwartej przestrzeni, ale to oczywiście można nadrobić - czas pokaże! W stosunku do innych kotów przyjacielski, a nawet spolegliwy - nie robi na nim wrażenia liść od współtowarzyszki
Jest przecudowny, zupełnie zdrowy, do kochania na już!

[saszka]

Ale fajny żbik

[KrisButton]

Forest zrobił duże postępy, wciąż ma swój azyl pod łóźkiem, gdzie często przebywa, gdy w pokoju drzwi są otwarte (a tak jest zawsze od rana do wieczora) ale po wejściu do pokoju, po kilku sekundach sam wychodzi, wskakuje na łóżko i patrzy się żeby zacząć go głaskać i drapać. Gdy w pobliżu nie ma nikogo albo są ale gdzieś dalej, wychodzi poza pokój do innych, choć zaraz biegusiem wraca, gdy tylko ktokolwiek pojawi się lub usłyszy że nadchodzi. Ale zdarzyło się już kilka razy, że zastałem Go leżącego na łóżku i nieuciekającego pod nie na mój widok. Z Gwiazdą dogadują się coraz lepiej, Ona Go myje a On pozwala na to, nie fuka, nie parska, nie ucieka. Ale i tak przyjdzie do mnie pierwszego, zamiast do Gwiazdki

[KrisButton]

Minęło sporo czasu a u Foresta i Gwiazdy czas jakby zatrzymał się w miejscu. Dopiero od niedawna, Forest odważył się wyjść poza pokój w którym mieszka z Gwiazdą. Niestety, domownicy (Ibis i Inka) nie są zachwyceni ich pobytem pod jednym dachem. Dziczek za to obserwuje, dopiero zbyt bliskie zbliżenie sygnalizuje fukaniem i najczęściej odejściem. Za to Forest i Gwiazda bardzo zżyli się ze sobą, Gwiazda przykładem Foresta też wystawiła już pierwsze kroki poza pokój.

[KrisButton]

No i po dwóch miesiącach (tyle już czasu Gwiazdka i Forest zamieszkują w "swoim" pokoju), oboje zrobili duży krok na przód, taki dosłowny i w przenośni. Zaczęli wychodzić i przebywać w innych częściach domu, najchętniej lubią wylegiwać się na łóżku w mojej sypialni ale schodzą też na dół. Forek lubi przychodzić też do mnie do mojego "biura" i wskakiwać na kolana, jeszcze trochę i będzie kolejnym "pomocnikiem" przy pracy na komputerze. Robi się coraz większym miziakiem, głaskanie uwielbia, często podchodzi sam i nastawia grzbiet.

[KrisButton]

Ogłaszamy wszem i wobec, że od dzisiaj 21 czerwca 2018 roku Forest nie szuka już domu, znalazł go w dniu gdy przyszedł pierwszy raz i w którym tymczasował. Forest jest już pełnoprawnym mieszkańcem

[Piena]

Jeeej, gratulacje!

[kiniek]

miałam przeczucie, że tak się skończy

[tajga]

Gratulujemy !!!

[Zurha]

Wcale nie jestem zaskoczona

[Bastianka]

Gratuluję Kris