A jak ona sobie radzi z chodzeniem po mieszkaniu i z tym że nie widzi? Koleżanka ma kotka który nie widzi od małego (przez koci katar) i podobno radzi sobie super, a jak to jest u Spławki?
Spławka nie może być sama na dużej powierzchni - ona nie widzi i nie słyszy, dodatkowo ma problemy z błędnikiem (najprawdopodobniej) i zachwiania równowagi...
Sam brak wzroku to jest pikuś (por. choćby: https://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=3638&highlight=luigi), ale deficyt obu zmysłów - brak słów... Dlatego szukamy dla Spławci niedużego mieszkanka, w którym ktoś będzie bardzo często, by mieć na nią oko...
Nie mamy dobrych wieści - Spławka chudnie, parametry nerkowe rosną:(((( Nic nie dały: zwiększenie dawek leków, kroplówki podskórne, nowe medykamenty...
Jedyne, co pozostało, to kroplówki dożylne (mimo kiepskich parametrów czerwonokrwinkowych) i pulsacyjna antybiotykoterapia - zaczynamy w piątek, bo nic innego nam nie pozostało - trzymajcie kciuki!!!
A Spławcia - cóż, przechodzi samą sobie - ufa nam bezgranicznie, kiedyś do pobrania krwi trzeba ją było pakować w torbę - teraz spokojnie wtula łebek w dłoń, przy zastrzyku witaminy B12 (BARDZO bolesnym, szczypiącym) - tylko drgnie, podczas kroplówki po prostu sobie leży wtulona w brzucho... Ryczeć się chce - znowu...
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Gru, 2018 18:36
Spławciu walcz! Olu trzymamy kciuki z całych sił!
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Gru, 2018 20:23
Zaciskam cały czas kciuki!
Splawka, nie poddawaj się!
Nie wiem, jak to napisać - chyba po prostu - Spławki już nie ma z nami - nie ma fizycznie, bo jakoś tak czuję Ją; zwłaszcza jak wchodzę do pustej łazienki... Myślałam, że już się pogodziłam, że dotarło do mnie - ale nie - znowu łzy mi lecą z oczu...
Było gorzej już w zeszłym tygodniu - nie trafiała do kuwety, ale apetyt, zachowanie bez zmian - w piątek zaliczyłyśmy zaplanowaną wizytę u lekarza - kreatynina constans, mocznik wzrósł o 40 jednostek - 220 to dużo, ale przecież nie tragicznie dużo!!!! Morfologia w porządku. Badanie nie wykazało nic niepokojącego. Został założony wenflon, wzięłam antybiotyk na trzy dni - po kroplówkach Spławcia miała super apetyt, spała sobie smacznie zwinięta w rogalik w swoim posłanku. Ale w poniedziałek rano, wchodząc do łazienki przeżyłam szok - nie mogłam znaleźć kotki! Już myślałam, że jakimś cudem wyszła - ale nie - znalazłam ją wciśniętą w czarną dziurę pod umywalką - od razu telefon do Pani doktor: Może coś ją boli? A zatem kurs po środek przeciwbólowy, wenflon działał, więc kolejna kroplówka - ale nie było lepiej, już nic nie chciała jeść, pojawił się odruch wymiotny - po kilku godzinach poprosiliśmy o konsultację - Pani Doktor przyjechała specjalnie dla Niej - Spławcia na języku miała już nadżerkę, czyli kolejny objaw mocznicy... Nie było sensu tego dłużej ciągnąć, na pewno umierałaby w męczarniach, pomogliśmy jej odejść...
Najbardziej mi przykro, że nie znalazła swojego człowieka, swojego domu; że umierała jako kot fundacyjny... Choć przecież Ją kochałam - wierzcie mi!!!! Nie była sam, do końca... Ale jednak tak bardzo boli to odchodzenie...
Trudno rozpoczynamy nowy rok, ale wierzę, że będzie lepszy, że tego kociego umierania będzie mniej, mniej kociej biedy i nieszczęścia....
Szkoda, że Spławcia była z nami tak krótko; szkoda, że ta wspólna bytność skończyła się nie za sprawą adopcji... Ale tak to już jest w tym kocim pomaganiu...
Do zobaczeniu, Spławeczko...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
miała chociaż ten swój kawałek łazienki i kogoś, kto ją kochał i o nią dbał...
zawsze boli [*]
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 02 Sty, 2019 22:47
Bardzo mi przykro
Trzymałam za Nią mocno kciuki, jak za wszystkie schorowane i mające nikłe szanse na adopcje koty. Mimo wszystko i tak ogromnie cieszę się, że miała Ciebie , że nie odeszła gdzieś w krzakach, mrozie etc.
Spławeczko śpij spokojnie koteńko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]