Przesunięty przez: saszka Nie 06 Paź, 2019 22:31 |
Moyo |
Autor |
Wiadomość |
Domcziii
Dominika
Wiek: 27 Dołączyła: 19 Gru 2018 Posty: 397 Skąd: Mosina
|
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2019 19:35
|
|
|
Moyo już na salonach
Nie trzeba było się prosić, Moyo dosłownie pchała się poza klatkę do której już nic, a nic nie zagląda! Nie straszna nawet jej kryta kuweta z której śmiało korzysta. Co prawda panna nie daje do siebie podejść, ale ma już za sobą 3x bycie na rękach... Jak do tego doszło, skoro Moyo nie daje do siebie podejść? A no dwa razy kończąc swoje jedzonko ruszała w stronę miski Zorro, miłość do jedzenia przede wszystkim i nic tam, że człowiek się zbliża i kładzie ręce na koteczku. Za trzecim razem od tak leżała i aż ku mojemu zdziwieniu dała się złapać. Przy podnoszeniu trochę maruzi, syknie raz, ale łapeczkami się nie broni i w ramionach jest spokojna. Długo jej nie trzymałam by nazbyt panny nie stresować.
Poza tym widać, że Moyo potrzebowała przestrzeni, kanapy, swobody, że klatka nie pozwalała jej na to na co tak ogromnie miała ochotę... Ale nie ma sensu opisywać, najlepiej dam przykład wizualny
Prawdziwa koneserka wygody |
|
|
|
|
kotekmamrotek
kotekmamrotek
Wiek: 46 Dołączyła: 08 Cze 2014 Posty: 13579 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2019 20:33
|
|
|
no zacznę chyba wierzyć w żyły wodne - bo nie wiem, czym innym tłumaczyć takie zachowanie kotów u Was |
|
|
|
|
Niebieska
Niebieska
Wiek: 34 Dołączyła: 13 Paź 2017 Posty: 7388 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2019 21:01
|
|
|
Niesamowite, od razu brzuchol wywaliła do góry i niczym się nie przejmuje |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2019 21:04
|
|
|
Jestem w pozytywnym szoku |
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6900 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 01 Kwi, 2019 21:05
|
|
|
|
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Wto 02 Kwi, 2019 10:07
|
|
|
Domcziii napisał/a: | ale ma już za sobą 3x bycie na rękach... Jak do tego doszło, skoro Moyo nie daje do siebie podejść? A no dwa razy kończąc swoje jedzonko ruszała w stronę miski Zorro, miłość do jedzenia przede wszystkim i nic tam, że człowiek się zbliża i kładzie ręce na koteczku. Za trzecim razem od tak leżała i aż ku mojemu zdziwieniu dała się złapać. Przy podnoszeniu trochę maruzi, syknie raz, ale łapeczkami się nie broni i w ramionach jest spokojna. Długo jej nie trzymałam by nazbyt panny nie stresować.
|
chyba wam oddam na wychowanie mojego Zyrtka |
|
|
|
|
Domcziii
Dominika
Wiek: 27 Dołączyła: 19 Gru 2018 Posty: 397 Skąd: Mosina
|
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2019 22:07
|
|
|
"Namaluj mnie jak jedną ze swych francuskich kocic..."
Jeśli chodzi o dom, Moyo czuje się jak u siebie... Jak widać Drzema sobie na kanapie, łóżku, poduszkach, dywaniku, kocim legowisku - nie ma żadnej podłogi, stołu, mebla. Musi być ciepełko. Takie obserwacje mamy. Czasem się pobawi we własnym zakresie, to piórko zainteresuje, to piszcząca myszka, albo jakiś paproch. Z rezydentami? Jeszcze o tym wspomnę, ale jest dobrze... ;-) Oby tak było.
Ale poza tym, że Moyo czuje się panią salonów to boi się człowieka. Podejść do Moyo nie można, jeśli chcemy głaskać to gdy Moyo je, albo gdy leży i akurat nie widzi, że ręka się zbliża. Dotknięta, głaskana i chwila moment mruczy. Sprawia wtedy wrażenie przestraszonej, ale mimo tego mruczenia nie ma końca. Dzisiaj w takiej sytuacji (nie gdy jadła!;-)) zabrałam sobie Moyo na ręce. Był syk, ale poddała się. Nie na długo by panny nie stresować, pokazujemy Moyo, że człowiek nie taki zły, może kochać koteczka a nie tylko karmić
|
|
|
|
|
Niebieska
Niebieska
Wiek: 34 Dołączyła: 13 Paź 2017 Posty: 7388 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2019 22:28
|
|
|
Do twarzy jej w tych domowych pieleszach |
|
|
|
|
Domcziii
Dominika
Wiek: 27 Dołączyła: 19 Gru 2018 Posty: 397 Skąd: Mosina
|
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2019 21:12
|
|
|
Co ja mam pisać o relacji Moyo z rezydentami... Zobaczcie:
Dla ciekawości, Moyo jest pierwszym tymczasem (na trzy), który tak szybko je z rezydentami. Drugi kotek dopiero po ok 3 tyg, trzeci ani razu... I pierwszym, który je obok Srebra. Co prawda zachowana odległość, bo Srebro lubi podkraść z miski obok a Moyo może się speszyć... |
|
|
|
|
Domcziii
Dominika
Wiek: 27 Dołączyła: 19 Gru 2018 Posty: 397 Skąd: Mosina
|
Wysłany: Nie 07 Kwi, 2019 10:59
|
|
|
U Moyo można rzec wszystko bardzo dobrze. Nie jest fanką ciemnych kryjówek, preferuje wygodę. Ma już wybrane swoje ulubione posłanie - no i nie jest to jej wyrko z którym do nas przyszła, przejęła wyro najmłodszego rezydenta
Na apetyt od pierwszego dnia nie można powiedzieć złego słowa. Od początku Moyo je normalnie, z apetytem. Jak szykuję jedzenie już kręci się w kuchni, podejdzie nawet blisko mnie, otrze się o Tośka, albo siedzi w miejscu gdzie miski są kładzione - skubana jak wie, gdzie jedzonko ląduje. Bawi się we własnym zakresie, jest przyjaźnie nastawiona do rezydentów jak i do Zorro więc kto wie, z czasem może odważy się na wspólne zabawy. Jedynie czego Moyo nie lubi, to człowieka... No dobra, nie lubi to złe słowo bo człowiek daje jeść, ale się boi. Głaski tylko przy jedzeniu, z braniem na ręce sobie na razie odpuszczamy bo ostanie dwa razy Moyo dała do zrozumienia, że nie... Także powoli oswajamy kotkę z człowiekiem i jego miziastymi zamiarami gdy Moyo je. Ale to dopiero dwa tygodnie na salonach, panna ma czasu, a czasu by się otworzyć i nabrać odwagi
Sprawy kuwetowe Moyo są w normie, nie ma zaobserwowanych żadnych odstępstw od normy. To tak odnośnie jej monodiety...
A jeszcze dodam... No Sreberko czasem bo czasem syknie na Moyo, przed chwilą to zrobiła i sobie przypomniałam co mogę dodać... Moyo nie uciekła, nie odsunęła się. Zrobiła oczy jak 5 zł i tak patrzy na Srebro, potem na mnie "co tu się zadziało..." Dobrze wróży, bo Srebro szanuje koty, które jej nie ulegają ; )))
|
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Pon 08 Kwi, 2019 10:09
|
|
|
No tak, jak śmiała syczeć na królową Moyo. |
|
|
|
|
Domcziii
Dominika
Wiek: 27 Dołączyła: 19 Gru 2018 Posty: 397 Skąd: Mosina
|
Wysłany: Czw 11 Kwi, 2019 22:15
|
|
|
Prześliczna Moyo to panna nietykalska. Nawet jak się delikatnie zacznie głaskać się odsunie, bo jak to tak miziać jej futerko? Z jakiej racji? Więc póki co delektować się tym miękkim futrem mogę tylko gdy je... No ale co się dzisiaj zadziało to mnie panna nietykalska zaskoczyła.
Szykuję jedzenie koteczkom i czuję, że któreś futro ociera się mi o nogi i między nimi chodzi. Trochę zdziwienie bo moi rezydenci tego nie robią, Zorro nie robi... Więc kto? No patrzę, a no Moyo. Mówię, a co mi tam, schylam się i ... głaszczę ... Bo jak robisz jedzenie Moyo, to jesteś jej najlepszym przyjacielem i masz prawo dotknąć. Po jedzeniu już nie dotykaj.
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 11 Kwi, 2019 23:44
|
|
|
Ale sprzedajna |
|
|
|
|
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
|
Wysłany: Pią 12 Kwi, 2019 09:53
|
|
|
Przebierzcie się za puszkę żarcia i wyperfumujcie wywarem z mięska - będziecie miziać do woli przez całą dobę. |
|
|
|
|
misiosoft
The Pasiuczers
Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 4702 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 12 Kwi, 2019 11:14
|
|
|
Neda napisał/a: | Przebierzcie się za puszkę żarcia i wyperfumujcie wywarem z mięska - będziecie miziać do woli przez całą dobę. |
|
|
|
|
|
|