Antek to trzeci kocur jakiego udało się schwytać podczas łapanki na ul. Golęcińskiej.
Antek jest bardzo małym, ale już dorosłym kotem. Został odłowiony razem z resztą stada i trafił do weterynarza na kastrację. Tu niespodzianka. Antoś był już kiedyś kastrowany. Wkrótce po tym okazało się, ze Antek zmaga się z potwornym zapaleniem i musi zostać u nas na leczeniu. Póki co Antoś jest wystraszony, choć widać, że zna dotyk ludzkiej ręki i wie co to są głaski, niestety codzienne zakrapianie oczu, choć konieczne dla jego zdrowia, nie pomaga w przyzwyczajaniu się do tymczasowych opiekunów. Prawdopodobnie należał kiedyś do kogoś, ale dziś niestety nikt go nie szuka
Antek na początku był tak przestraszony, że próbował zniknąć, obracając się i wspinając na pręty klatki. Jednak wszystkie znaki wskazywały na to, że Antek był kiedyś czyjś. Co mu się przytrafiło, i jaka krzywda go spotkała, że na chwile zapomniał czym jest miły dotyk ludzkiej ręki? Tego nie wiemy.
Wiemy natomiast, że Antek zaczął sobie przypominać I teraz z każdym głaskiem mruczy jakby troszkę głośniej
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3410 Skąd: Poznań
Antek w ciągu miesiąca zmienił się nie do poznania.
w pierwszych dniach kiedy sprzątałam jego klatkę starał się jak mógł unikać ręki i zajmował możliwie najmniej miejsca:
A teraz... Proszę państwa! Antek wywala brzuchol na wierzch i pretensje ma kiedy mizianki się kończą! sięga łapkami by przyciągnąć rękę z powrotem.
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 18 Kwi, 2018 09:24, w całości zmieniany 1 raz
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2018 11:09
Antuś jest przekochany, lubi tez obwąchiwać i lizać twarz. Ostatnio się ośmiela nawet lekko pacać tymi swoimi igiełkami - zaczepialski. No i gabarytowo jest jeszcze całkiem malutki, co wzmacnia jego słodycz.
Antek to przecudny koteczek. Filigranowy burasek, zawsze nieco przestarszony kiedy wolontariusz przychodzi odwiedzić go w szpitaliku - na wszelki wypadek syknie na gościa. Jednak gdy tylko drzwi klatki zostaną otwarte, Antek sam wchodzi pod rękę człowieka i domaga się głasków. Przewraca się na boczek tam, gdzie akurat siedzi (najczęściej w kuwecie ) i wystawia na widok brzuszek, prosząc o mizianie i uwagę. Z apetytem opróżnia miseczki, i chętnie bawi się piłeczką - jednak jak bawic sie piłeczką w klatce, która ma ledwie kilkadziesiąt centymetrów długości? Antek z pewnością chciałby, jak inne młode koty, gonić za wędką, ale póki co, o tym nie może być mowy...
Czy znajdzie się ktoś, kto pozwoli Antkowi być głaskanym częściej, niż tylko przez kilka cennych minut dziennie? Kto da mu przestrzeń do pogoni za piłeczkami, wędkami, dla całej jego kociej radości?
Antek ma taki styl, że w pierwszej kolejności wita wolontariusza syknięciem Takim wiecie, takim syknięciem jakby chciał być groźny, ale mu to nie wychodziło Zagaduję wtedy do niego, a on od razu sięga łapką przez kratki i ponagla. Tak jest zazwyczaj... Ale nie dziś Dziś Antek przywitał mnie mruczeniem Słodkim i delikatnym i oczywiście łapka ponaglającą. Bo co to za sprzątanie? Ile można na te głaski czekać?
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Czw 26 Kwi, 2018 21:35
Antuś, nasz mały pieszczoch, nadal walczy ze stanem zapalnym i pasożytami. Znów wrócił po przerwie antybiotyk. Ale w sumie tego się spodziewaliśmy. Niemniej kawaler ma apetyt, lubi się zabawiać wszystkim, co dostępne w klatce, a najbardziej kocha człowieka i głaskanie. Przeszedł też na inną dietę - mamy nadzieję, że wpłynie ona pozytywnie na jego kuwetowy urobek.
Niedługo kontrola i kolejne badania. Trzymajcie kciuki!
Patrzeć na Antka za kratami jest niezmiernie trudno. Chłopak zrobi wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę. Kiedy sprzątam klatkę kota obok, Antek wyciąga łapki przez pręty z nadzieją, ze dosięgnie mojej ręki. Kiedy sprzątam u niego, robi wszystko byle tylko mi przeszkodzić. Spróbujcie posprzątać kuwetę kiedy kot przytula się do waszej ręki. Spróbujcie zamknąć klatkę i odwrócić się od niej plecami. Spróbujcie wyjść.
Antka znacie już trochę. Często pojawiał się na facebooku. Mały burasek ze smutnym pyszczkiem, wiecznie wyczekujący, aż ktoś do niego podejdzie. Antek wciąż zmaga się ze stanem zapalnym, niedługo czeka go kolejna wizyta u weterynarza. Kuwetkowo tez kiepsko, dlatego Antek jest na specjalnej diecie. To wszystko dużo kosztuje. Antek jest 140-stym kotem w kolejce do adopcji, o którego nikt nie pyta. Bardzo chcielibyśmy wyadoptowac go jakiemuś wspaniałemu człowiekowi na zawsze, ale póki co nie znalazł się dla niego nawet tymczasowy dom. Może jest wśród was czytelników, ktoś kto zechciałby zaadoptować Antka choćby wirtualnie i wspomóc nas w jego leczeniu? On chyba traci nadzieję
brawo, Niebieska - normalnie mam wyrzuty sumienia, że nie adoptuję Antka...
Naprawdę chciałabym tego wszystkiego nie pisać Ale co go odwiedzam to serce mam w drzazgach
Jak byłam w piątek to z taką dziką radością mnie zbarankował, że aż bolało. Później jak sprzątałam klatkę koleżanki pod nim to sięgał łapką i ciągną mnie za włosy.
Tak się cieszył, że ktoś go odwiedza... A ja i tak po wszystkim zamknęłam klatkę, zgasiłam światło. Wyszłam...
Antek to taki niby kotek miniaturka. Malutki kocurek, który już nie urośnie. Futerko ma bure, pospolite, niezauważalne. Miauczeć nie umie, woła prawie niemo. Łapki wyciąga z całych sił, ale łapki też ma za krótkie, nigdzie nie dosięga. Żyje krótko, bo dopiero półtorej roku. Człowieka ma na krótko, bo tylko na 15 minut dziennie. Cały on, nic poza tym. Można powiedzieć, że nie ma nic... nic szczególnego. Czy koty mogą mieć pragnienia? Bo Antek wygląda jakby je miał. Jakby pragnął kontaktu, miłości, przytulenia... trochę ciepła, wyjścia z klatki, swojej podusi na czyimś parapecie. Ludzkiej szyi w którą można się wtulić i zamruczeć do ucha... wiecie jak koty to robią, zawsze wtedy kiedy chcą żebyście nigdy z domu nie wychodzili. Antek ma klatkę... i pięćdziesiąte miejsce w kolejce do domu tymczasowego.
Dostrzeżcie go, pomyślcie... wyobraźcie sobie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]