Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Czw 17 Sty, 2019 23:23
Golec
Autor Wiadomość
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Nie 10 Cze, 2018 11:11   

Golec ma zaklepaną wizytę u kardiologa (jeszcze raz wielkie dzięki dla kotekmamrotek :kwiatek: ) Wciąż mam nadzieję, że to serduszko jednak okaże się zdrowe... ale póki co, staram się nie forsować go za bardzo w zabawie. Ja Golca oszczędzam, tego jednak nie można powiedzieć o Golęciance
Szaleją oboje w zapasach, pięknie się zaczepiają i coraz częściej wzajemnie myją :D

Potrafię też już poznać po chłopaku, kiedy zaprasza mnie do miziania :D A tak się w tym potrafi zatracić (podobnie jak podczas zabawy), że kilka razy spadł z półki ::

Od wczoraj mają otwarty pokój za dnia i Golec bardzo dzielnie z tego korzysta! Nie zwiedził jeszcze tylko blatów i stołu w kuchni, całą resztę już obwąchał. Ma już miejscówkę w dużym pokoju (pod rogiem sofy), gdzie się układa do spania.

Kocha się bawić i miziać, coraz ładniej je, posykuje na rezydentów - znaczy wszystko jest ok :D













 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 10 Cze, 2018 12:00   

Piękny kotek :serce: super fotki, moznaby podmienić w ogłoszeniu na stronie :)
Jak ja się cieszę, ze on może tak u Ciebie beztrosko pobiegać i w okno popatrzeć :)
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Pon 18 Cze, 2018 20:14   

Jutro ważny dzień dla Golca, jedziemy do kardiologa. Bardzo się nim martwię, bo chłopak ma niespożytą energię i chęci do zabawy, a tak szybko strasznie się męczy... :cry:

Nie ma mowy, żeby ominęła go jakakolwiek zabawa, czy to z nocna z Golcią, czy też z którymś z rezydentów - do każdej próbuje się dołączyć.
Obawiałam się, że moja szalona Kornelka ich nie zaakceptuje, a tu - póki co - w miarę spokojnie się dogadują. Wprawdzie raczej się omijają i choć Golec nie pominie żadnej okazji, żeby na Kornelkę nie syknąć, to do bezpośrednich starć nie doszło. Majkowi stanowczo schodzi z drogi. Mądrze robi :wink:

Co jakiś czas biorę Golca na ręce i pokazuję, jakie fajne jest mizianie na kolanach, jeszcze za tym nie przepada. Najbardziej jednak nie lubi być sam! Podczas ich nocnych szaleństw, kiedy masakrycznie dyszy, pacyfikuję go w zamkniętym pokoju, żeby chwilę odpoczął. Po kilku minutach płacze żałośnie, żeby go wypuścić.

Dziś sesja zdjęciowa z elementami natury




Od góry: Majek, Golcia, Golec.
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 22 Cze, 2018 13:30   

I jak tam? :)
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 22 Cze, 2018 15:52   

W sumie, nie jest źle, ale na 100% nie wiadomo, bo to młody kot, może coś jeszcze się wykluć (WYPLUĆ:). Golec, jak ujęła to pani kardiolog, jest w szarej strefie, więc kontrola za pół roku. Ale raczej wykluczyła, żeby dyszenie było na dzień dzisiejszy powiązane z sercem. Sugestia: morfo z rozmazem i dalsze szukanie. Więcej pewnie napisze isia.
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Sob 23 Cze, 2018 10:52   

Szara strefa, o której wspomniała Neda to zakres grubości ścianki serca, u Golca wykracza on lekko poza normę. Nie jest to stan chorobowy, ale ze względu na młody wiek Golca, powinno się to kontrolować. W przyszłym tygodniu robimy rozmaz, może jego wyniki coś więcej nam powiedzą. Istnieje ryzyko, że dyszenie może być spowodowane jakimiś innymi, nie kardiologicznymi, dolegliwościami.
Generalnie pani doktor raczej mnie uspokoiła podając przykłady zdrowych kotów, które dyszą po prostu ze zmęczenia, są to najczęściej żywiołowe koty, a Golec z pewnością do takich należy. Pokazała nam nawet filmik, na którym wyglądało to identycznie jak u Golca.
No i tego się trzymam :) Oczywiście, Golca bacznie obserwuję, ale już bez paniki i stresu.

Od wczoraj zaprzyjaźnił się z pluszowym szczurem - poluje, walczy, a potem dumnie nosi go w zębach :D Jak upoluję zdjęcie, to zaprezentuję :)
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Czw 05 Lip, 2018 18:06   

Dawno się nie odzywaliśmy... nie bardzo jest się czym chwalić, bo Golcowi przypałętały się robale, jesteśmy w trakcie leczenia i miejmy nadzieję, że szybko i skutecznie się z nimi rozprawimy. A kto wie, może to one są przyczyną tego nieszczęsnego dyszenia.
Chłopak nie wykazuje żadnych objawów zarobaczenia, humor i apetyt dopisują jak należy, chęci do miziania również.
Zaskoczył mnie bardzo swoją reakcją na obecność nieznanego człowieka, spodziewałabym się tego raczej po płochliwej Golci, a tu się okazuje, że to z Golca jest większe strachajło. Przez pierwsze dwa, trzy dni na sam widok naszego gościa czmychał w kąt, o dotknięciu i pogłaskaniu nie było nawet mowy. Z czasem jednak nabrał lekkiego zaufania i nawet łaskawie pozwala się miziać.
A poza tym nadal wykazuje przeogromne zamiłowanie do zabaw, w tym nocnych, pakuje się coraz śmielej do misek podczas przygotowywania kocich posiłków, no i staje się coraz bardziej gadatliwy :)

Oczywiście uwielbia balkon:




 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Pon 23 Lip, 2018 08:53   

Mali intruzi układu pokarmowego pokonani! Badaliśmy ponownie urobek i jest czysto :banan:

Gdyby Golec był trochę mniejszy, to mógłby spokojnie robić za kilkutygodniowego kociaka. Ma niespożytą energię, wszędzie włazi, plącze się pod nogami i co jakiś czas zdarzają mu się nieprzemyślane posunięcia doprowadzające do zabawnych upadków lub potknięć o własne łapki ::

Niestety dyszenie przy zmęczeniu wciąż u Golca bez zmian... Mam ostatni pomysł do ewentualnego sprawdzenia - nosek. Od początku znajomości z Golcem słyszę, że coś mu tam ciągle świszczy i czasem pocharkuje. Wprawdzie weterynarze osłuchowo niczego nie znajdują, ale może warto to sprawdzić dokładniej, może zdjęcie...
Na szczęście chłopakowi dopisuje humor i apetyt, pięknie się wita każdego ranka i dopomina o głaski. Miłość do Golci też ma się jak najlepiej :aniolek:

Nie najlepsza jakość, ale udało mi się sfilmować ich zapasy, runda pierwsza:



i druga:



I trochę fotek:







 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 23 Lip, 2018 15:26   

Z ogona strzela jak z bicza. :lol: Ale te ogony długie mają... :)
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Pon 06 Sie, 2018 10:59   

Neda napisał/a:
Z ogona strzela jak z bicza. :lol: Ale te ogony długie mają... :)


Oj, tak... Golec ma mega długi i cieniutki ogon ::

Nie wiem, skąd ten chłopak bierze siły - mimo pioruńskich upałów ani trochę nie traci żywiołowości. Jeśli Golcia akurat nie ma ochoty na zabawę, potrafi znaleźć sobie zajęcie - polowanie na zabawki, zaczepianie człowieka do miziania lub zabawy (och, jaki on jest miziak!), albo ogryzanie wszelkich kartonów i pudełek... Tyle miesięcy służył futrom domek z kilku sczepionych ze sobą kartonów z okienkami i przejściami, no i dostał się pod zęby Golca :lol: Niemal wszystkie otwory uległy powiększeniu, a ścinki fruwały po całym mieszkaniu. Na szczęście je wypluwa... Kartony trzeba było wyrzucić i zakupić "rodzinny" drapak

Dziś bez zdjęć, co niebawem na pewno nadrobimy.
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Wto 21 Sie, 2018 19:06   

Golec to słodziak nad słodziaki! Pięknie się co rano wita, chodzi przy nodze człowieka jak piesek, od czasu do czasu delikatnie podgryza łydki, dopomina się miziania ocierając się o każdą krawędź. Humor, energia i apetyt świetnie dopisują. Okaz szczęścia i radości :aniolek:
Chociaż wciąż jest bardzo nieufny w stosunku do obcych, to kiedy się już oswoi okazuje człowiekowi mnóstwo zainteresowania, przywiązania i kociej miłości. Wydaje się, że więcej rezerwy ma w stosunku do szalonej rezydentki Kornelii, przed którą czasem zmyka, w relacji z człowiekiem - sama słodycz!

















Więcej zdjęć w albumie Golca
 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Wrz, 2018 17:36   

Jak tam Golce? ;)
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Wto 18 Wrz, 2018 07:57   

Na szczęście zastój mamy tylko na forum :oops: W codziennym funkcjonowaniu Golec prowadzi niezwykle aktywne życie. Wciąż nic nie może się odbyć bez udziału chłopaka, najchętniej i najaktywniej uczestniczy w zabawach. Nie ma mowy, żeby któreś z pozostałych Futer miało możliwość pobawić się z człowiekiem na osobności, Golec pojawia się ni stąd ni zowąd - często jak petarda... Uwielbia polowania na owady, a kiedy to nie jemu uda się dorwać fruwające ofiary, szuka okazji, żeby choć dojeść resztki (fuj!). Jakiś czas temu odważył się nawet urwać sobie kawałek trofeum z trzymanego w pyszczku przez Majka dość sporego egzemplarza (ponowne fuj...).

A poza tym, cóż... jest absolutnie przesłodki. Kocha, kocha, kocha się miziać. Potrafi bardzo intensywnie i cierpliwie się o to dopominać choreograficznie i akustycznie :P
Coraz dłużej też wytrzymuje brany na ręce, koniecznie z przytulaniem i mizianiem.

Chociaż jest takim cudnym łobuzem, patrząc na niego, coraz częściej myślę, że ma pyszczek i spojrzenie poety...






No i jest niezwykle smukły



 
 
isia 

Dołączyła: 10 Lut 2017
Posty: 272
Skąd: Koziegłowy
Wysłany: Pon 01 Paź, 2018 22:25   

Wydawało się, że Hieronim przebije Golca w zamiłowaniu do miziania. Wydawało się... Golec jest absolutnie mega-miziakiem! Jest też mega-żywotny. Nie ma mowy, żeby choć ukradkiem pobawić się z którymkolwiek z pozostałych, choćby tak bardzo cichutko i statycznie. Nawet jeśli akurat śpi, zaraz się zrywa i próbuje dołączyć do imprezy. Czasami starczy, że odezwę się do innego futra, Golec już przybiega sprawdzić, czy nie szykują się jakieś atrakcje.

Niestety, Goluś kompletnie traci śmiałość , żywotność i chęci do miziania, a nawet apetyt, kiedy tylko próg przekroczy nieznany mu człowiek... Jaki ten chłopak jest strachliwy! A im dłużej człowiek zostanie, tym więcej czasu potrzeba Golcowi, żeby wyjść spod narzuty na sofie. Jakiś czas temu po wizycie gości opuścił tę swoją kryjówkę dopiero po kilku godzinach i nawet na michę nie wyszedł. Ostatnim razem nie czekałam aż Golcowi przejdzie strach i po wyjściu ludzkiego intruza wzięłam go na ręce, przytuliłam, wymiziałam i obniosłam po całym mieszkaniu pokazując, że żadnych obcych już nie ma. Pomogło :D











Prezentacja dłuuuugiego ogona


Z Hieronimem




 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 01 Paź, 2018 22:40   

Tak, tak. Zapomniał już kto mizial go kiedyś w klatce. :wink:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]