Juuupiiiii - jesteśmy już tydzień po odstawieniu wszystkich kropli, a oko... bez zmian:) Czyli oficjalnie kończymy leczenie okulistyczne Kontrola za jakieś pół roku jeśli nic nie będzie się działo. Przyszedł też czas na badania krwi - no i tu nie jest źle, ale szału ni ma - mocznik za wysoki, znowu lipaza podwyższona - czyli Zaszek łączy się w bólu kroplówkowania razem z Wiktorem;) A tak naprawdę - znosi to z właściwym sobie stoickim spokojem polegując na kolanach. Martwi nas tak naprawdę jedna rzecz - Zacharemu się przytyło - dosyć mocno mówiąc szczerze No ale jak tu nie przytyć, kiedy ciągle się siedzi w klatce... A jak się wyjdzie - to jest się noszonym
A u Zacharego takie zmiany, że po prostu SZŁOK:)))))
zdarzyła się rzecz w zasadzie niemożliwa; taka, która przywraca wiarę w ludzi, zwłaszcza w ludzi młodych; taka, dzięki której sytuacje beznadziejne nabierają sensu; taka, która daje siłę do dalszych kocich działań - wbrew wszystkiemu i wszystkim...
No dobra, przestaję smęcić i przechodzę do meritum: ZACHARY WYSZEDŁ Z KLATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W sumie to źle napisałam - ZACHARY MA DOM
Póki co tymczasowy, bo wszystko, co go trapi, to wyzwanie dla doświadczonych kociarzy, a co dopiero dla ludzi, którzy nigdy nie mieli kota... A jednak się zdecydowali - i to był da mnie szok pozytywny dekady;) Spotkanie przedadopcyjne organizowałam z myślą o edukacji, byłam pewna, że nic z niego nie wyjdzie konkretnego, a tu taka niespodzianka...
Generalnie jest suuuper - kocur się odnalazł w nowej rzeczywistości błyskawicznie, przy okazji wyszło z niego niezłe ziółko, ale o tym to już napiszą ze szczegółami Ludzie Zacziego
A na deser ostatnie foto futrzaka na starych śmieciach:
Ze swojego nowego domu tymczasowego pozdrawia Zaszek. Kocur w przeciągu pierwszych dwóch dni był nieśmiały i wiecznie chował się w swoim domku. Po zachętach i pierwszych zabawach z wędkami i piłkami zaczął sam wychodzić, żeby dać się pogłaskać Apetyt Zacziemu dopisuje, wszystkie lekarstwa również bardzo ładnie zjada. Głównym problemem, jak się okazało, było kroplówkowanie. Kocur dał popalić doświadczonej wolontariuszce i zielonym w temacie opiekunom pazurami i syczeniem starał się pokazać swoją przewagę. Niestety tak pożegnaliśmy na razie plany o kroplówkowaniu kota, któremu zabiegi służyły bardzo dobrze. Na szczęście całkiem możliwe, że dużo ruchu i zabawy wystarczy, aby Zaczi zgubił zbędny tłuszczyk i czuł się o wiele lepiej
Kto by się spodziewał, że to taki rozrabiaka?
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Co nowego u Zacharego? Wyniki badań krwi kocura napawają optymizmem- jedynie wyższy w stosunku do lutego poziom fosforu jest nieco wyższy, ale dalej mieści się w normie Zaszek korzysta z uroków bycia w kochającym domu- za nim już pierwsza podróż z opiekunami samochodem, poznanie nowych wujków i cioć, cała masa nowych zabawek, ręce, które tak chętnie głaszczą puchacza na razie kot jest onieśmielony tak licznym zainteresowaniem, ale nie umie się opanować przed zabawą piłeczkami i wędkami (to pierwsze szczególnie o 3 nad ranem!). Zacharego jeszcze czasem trapią nagłe ataki strachu, jednak każdego dnia pokazuje, że jest wdzięczny- spanie na łóżku i czułe powitanie opiekunów tuż po przebudzeniu- u niego to już nawyk!
PS zachowanie w gabinecie weterynarii może pomińmy milczeniem
W taki oto sposób wymęczony kocur odpoczywa po ciężkim treningu na ukochanym kocyku
Sa pierwsze efekty- po wyjściu z klatki schudł już 300g! Jeśli dalej tak pójdzie Zachary zawstydzi nas wszystkich swoją rzeźbą na lato kot nie ciągnie już brzucha po ziemi i lżej mu się skacze. Mimo swojej "skorupy" i braku zaufania wobec ludzi nie umie sobie odmówić zabawy piórkiem i puszkiem na szczęście czasem okazuje czułość wobec swoich opiekunów, ale w większości woli jednak obserwować otoczenie
U Zacharego ostatnio same zawirowania zdrowotne... Pozornie krótkie rozstanie z opiekunami zaobfitowało pojawieniem się łzwienia w oku zdrowym. Doświadczenie innej wolontariuszki podpowiadało, że przyczyną jest tęsknota kotka, który mimo wszystko przywiązał się do swoich ludzi Przemywanie naparem z czarnej herbaty od razu pomogło, a wizyta u okulisty okazała się zbędna. Oku jednak warto się bacznie przyglądać z całej sytuacji przyniosła korzyść jedna rzecz- po przyjeżdzie kot się nagle przełamał i zaczął okazywać mnóstwo czułości nieostrożnym opiekunom, śpiącym na plecach lubi się położyć na klatce piersiowej Niestety druga wiadomość zdrowotna jest gorsza, ale to w następnym poście!
Traumatyczne historia kota dała o sobie znać... Ponad dwa tygodnie temu, podczas obcinania pazurów, Zaszek złamał piątą kość śródstopia Dotykanie łapek zawsze kończy się w ten sam sposób- syczenie, prychanie w końcu ucieczka i wyrywanie się. Tym razem kot nawet wydalił mocz i w panice wyskoczył z kolan, niefortunnie spadając na podłogę. Na szczęście Pani weterynarz powiedziała, że nie potrzebny jest żaden opatrunek, jedynie zastosowano nlpz na ból i kroplówkę, celem odciążenia niewydolnych nerek. Po trzech dniach pacjent czuł się już całkiem nieźle i zatęsknił już za zabawami z piórkami na dzień dzisiejszy kot zachowuje się normalnie, ale decydująca będzie kontrolna wizyta u weterynarza. Trzymajcie kciuki, by badania krwi i RTG wyszły bez zarzutu!
Na filmie widzimy kota pół godziny po incydencie, widocznie kuleje na prawą tylną łapkę.
W upalne dni każdy jest osowiały, nawet tak rozrywkowy kot jak Zachary. Kocur przypomina wszystkim o piciu wody i stosowaniu kremów z filtrem! Obecnie tylko mieszkanie w kamienicy pozwala futrzastemu przetrwać trudny czas
Niestety wieści po weternarzu nie za dobre- kreatynina powoli wzrasta, niezbędne stało się wdrożenie karmy dla nerkowców. Pęknięta łapka ma się nieźle, jednak Pani weterynarz odradziła na razie RTG- kotu mogłaby się wdać trauma i jeszcze zrobiłby sobie krzywdę. Gorsze są wyniki krwi. WBC niemal dwuktornie niższe niż być powinno, Zaszek w związku z tym dostał zastrzyk przypominający na odbudowanie odporności. Za miesiąc kontrola, mamy nadzieję na lepsze wyniki.
Poza tym Zaczi wiedzie spokojne kocie życie, naocznie żadnych problemów ze zdrowiem
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]