Grandzia - nie ważne jak, ważne że dotykam ludzia.
Bajzello - mądra główka, ciężka główka
Dzieciaki urosły konkretnie, Bajzelek największy ma 1450 g, dziewczyny gonią go oscylując koło 1300 g. Duże kluski się z nich zrobiły i może jeszcze nie wiedzą dokładnie czego chcą, to mają już kilka priorytetów Jedzenie wciąż na pierwszym miejscu. Na drugim wypuszczenie z pokoju w którym są izolowane kiedy śpimy albo nas nie ma. Na trzecim zabawa i gonitwy po całym mieszkaniu. Ja plasuje się gdzieś na 4 miejscu, więc do podium jeszcze trochę mi brakuje
Dziś rano, zorganizowany gang małych kociaków sforsował drzwi swej nocnej izolatki i z dzika rozkoszą zaatakował niczego nie podejrzewających, śpiących opiekunów.
Zaczynam się bać co z nich wyrośnie, skoro w wieku 11 tygodni potrafią odtworzyć drzwi.
Dziś rano, zorganizowany gang małych kociaków sforsował drzwi swej nocnej izolatki i z dzika rozkoszą zaatakował niczego nie podejrzewających, śpiących opiekunów.
Zaczynam się bać co z nich wyrośnie, skoro w wieku 11 tygodni potrafią odtworzyć drzwi.
Kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy Grandę, widzieliśmy w niej tzw. krówkę Była wtedy bardzo malutka, z ledwo otwartymi, lekko łzawiącymi oczkami. Widać było w okolicy oczu i trochę na ogonku pzebijające się prążki na czarnych łatach. Im bardziej nasza Grandzia rośnie tym staje się jaśniejsza i bardziej pasiasta Jedyne co jej pozostało z tej krówki to taka czarno-biała kępka kłaczków na grzbiecie. Kępka, bo te włosy jakoś tak śmiesznie wyrastają ponad resztę
Teraz widzę, że po kociaku to się wszystkiego można spodziewać Absolutnie nie da się przewidzieć co z niej wyrośnie, ani pod względem charakteru, ani wyglądu
Kociaczki polubiły przytulanie bardzo Teraz codziennie się tego domagają Bajzel najgłośniej. Śmieszny jest, jak gdzieś na środku mieszkania coś mu pyknie w tym małym łepku, że czas na przytulanie to zaczyna głośno miauczeć i biegnie w moją stronę Dziewczyny też lubią się tulić. Granda jest najbardziej plastyczna w tej materii. Mogę ją wziąć, ułożyć na ręce brzuszkiem do góry, a ona mruczy i zasypia Z Szachrajka mamy największy problem, ją trzeba przeprosić. Przeprosić za to, że się jest niewygodnym człowiekiem. Dziewuszka przychodzi, mruczy i próbuje się wtulić, ale pozycję zmienia co 30 sekund i patrzy na mnie z wyrzutem tymi swoimi ślepkami. Przepraszam Szachrajciu, że znów taka niewygodna jestem
W poniedziałek znów odwiedziliśmy weterynarza, niestety wcześniej niż planowaliśmy
Co prawda w poczekalni było jeszcze ciekawie, dzieciaki pierwszy raz widziały psa. Stwór niby do nich podobny, a jednak inny Wielkość się zgadza, puchatość się zgadza, ale szczekanie... hmmm... kociaki były bardzo zaintrygowane, a Granda, mała buntowniczka, nawet zaćwierkała
W gabinecie dzieciaki zostały obejrzane dokładnie. Zmiany na ich pyszczkach wyglądają dość podejrzanie.
Zaczęło się od Grandy. Ten kociak to mały obżartuch i brudas, już od maleńkiego kociaczka, pyszczek miała umorusany od karmy. Pewnie dlatego nie zwróciłam na to uwagi wcześniej Później bardzo podobną zmianę zauważyliśmy u Szachrajki na brodzie, a na policzku malutkie prze-łysienie. Bajzel złapał to jako ostatni, więc zmiana jest jeszcze ledwo widoczna.
Przez najbliższe 7 dni będziemy smarować maścią antybakteryjną i zobaczymy co będzie. Proszę trzymajcie kciuki, żeby nie okazało się że to jakiś grzyb
Kociaki są cudowne, często rozbawiają nas do łez, ale niestety przynoszą jeszcze więcej zmartwień
W fali nowo-urodzonych kociaków, o szybkiej adopcji wszystkich dzieciaków marzyć nie możemy, wobec tego bardzo przydałby nam się opiekun wirtualny.
Zawsze kiedy siedzę na kanapie i zaczynam myśleć o odpoczynku, koty to wyczuwają. Tym razem nie mam na myśli wycieczki do kuwety Choć to się zdarza nader często Ostatnimi czasy w takiej chwili za moimi plecami zaczynam słyszeć chrobot. Kto to taki? To nasza malutka Szachrajka skrabie się drogą okrężną po mizianki. Uszy nastawia, oczka bystre i świecące i patrzy co by tu spsocić. Koteczka jest przeurocza, jestem w szoku, że nikt jej jeszcze nie wypatrzył. Drobniutka, ciekawie umaszczona o rozbrajająco uroczej mordce
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Po smarowaniu pyszczków maścią widzimy znaczną poprawę Nie było to łatwe, bo dzieciakom nie podobał się ten zabieg i od razu próbowały maść wytrzeć z siebie.
Gorące dni płyną nam leniwie, dzieciaki rozkładają się na różne sposoby i większość czasu spędzają na spaniu, za gorąco jest nawet na zabawę.
Mamy tu taki koszyczek burasków gdyby ktoś był zainteresowany
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]