Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Sob 10 Lis, 2018 12:29
Szachrajka, Bajzel i Granda
Autor Wiadomość
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 17 Paź, 2018 09:51   

Czy on leży na jej brzuchu i to jej łapki wystają?! :rotfl:
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 17 Paź, 2018 10:49   

Neda napisał/a:
Czy on leży na jej brzuchu i to jej łapki wystają?! :rotfl:

Haha no tak :D Ona sobie spała, a on wlazł tam powolutku, w taki sposób i z taka mina żeby nie zostać zauważonym :D Połozył sie na niej, a ona się zdziwiona obudziła :D Takie to urocze było :D Te ich miny w stylu „ale o co chodzi?”
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 20 Paź, 2018 14:12   

Pół roku... kiedy to minęło? One chyba same nie rozumieją tego jak szybko rosną i wciąż wydaje im się, że są takie malutkie i wszędzie się zmieszczą ;) A co poza tym wydłużaniem i wysmuklaniem kocich ciałek? W domu tymczasowym czas płynie raczej leniwie i mamy swoją rutynę. Dożo porannych szaleństw na drapaku. Codzienne budzenie człowieków i wyganianie ich z łóżek przy użyciu przemocy w stylu skok na głowę lub skubnięcie zębami wystającej spod kołdry stopy. Dalej w kolejności mamy standardowy szturm na kuchnię i upolowanie najpełniejszej miseczki, albo najlepiej dwóch miseczek - przecież rezydenci są grubi, więc nie muszą tyle jeść ;) Mamy też dużo miłości i mruczenia, dużo popołudniowego przytulania i leniwego przeciągania na kocyku wieczorami. Jedyne czego wciąż kociakom brak to własny dom stały... jeszcze tylko na to czekają, tylko tego wypatrują.

Tu Szachrajka odkrywa, że urosła...
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Paź, 2018 13:23   

Ah te leniwe niedziele :) Nic tylko zakopać się w kocykach i przespać calutki dzień, dzień w którym jedynym kocim wysiłkiem jest przeturlanie się z boczku na boczek ;)


 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 24 Paź, 2018 16:25   

Relacje tymczasków z rezydentami bywają różne :) A zyskać sobie przychylność naszej rezydentki Lany to nie lada wyczyn. Ona najzwyczajniej w świecie gardzi innymi kotami i w sumie to mogłyby nie istnieć, mogłaby być jedynym kotem na świecie.
Szalone małolaty, Bajzel i Szachrajka bardzo często bywali przez nią osyczani i oprychani, zwłaszcza gdy ich zabawy przetaczały się zbyt blisko jej ogona. Nieraz Szachrajka dostała z łapy gdy ośmieliła się położyć za blisko... Ogólnie kociaki od początku miały wyznaczone twarde granice, a niechęć bijąca od Lany wyznaczała szeroką strefę komfortu, której żadna kocia łapa miała nie przekraczać. Ale coś tu się nagle zmieniło... Największy miziak na świecie, Bajzel, postanowił zarazić miłością cały świat. Nie poddawał się i choć często został przepędzony to wciąż próbował Lane barankować. A kiedy to jego przymilanie w końcu dało efekt, przecierałam oczy ze zdumienia... i choć zdarzyło się to już kilka razy, ja wciąż nie wierzę :D

 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 24 Paź, 2018 17:25   

:D
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 26 Paź, 2018 12:15   

Naprawdę nie mogę się napatrzeć na to jak rezydentka zmieniła się pod wpływem tymczasów. Więc jeszcze jedna fotka :D Jeszcze rok temu zamiast sobie spokojnie spać, rezydentka uciekłaby przynajmniej na drugi koniec kanapy, jeśli nie na drugi koniec pokoju.
Naprawdę, jeśli jeszcze ktoś zastanawia się nad tym czy może dać jakiemuś biednemu kitku Dom Tymczasowy, to niech już przestanie i zgłosi się do fundacji, bo w bilansie zysków i strat, bycie taką tymczasową mamą to samo szczęście ;) A straty? Kilka pobitych szklanek i talerzy... ale kto by się tym przejmował, przecież ledwo się w szafce mieściły ;) Wyuczone nowe nawyki, np. natychmiastowe zmywanie naczyń, bo jak nie ja to one spróbują poradzić sobie z tym problemem po swojemu :D Trochę mniej miejsca na kanapie ;) Kreatywne wchodzenie do domu z nogą do przodu, bo szalone stado pragnące się przywitać wyskakuje do przodu na oślep byle tylko ustawić się pierwszym w kolejce do głasków :D serio... jakoś to można przeżyć ;)

Na zdjęciu wyluzowana Szachrajka, obok jej kumpel Chaplin - kontra śpiąca rezydentka Lana i zmniejszanie jej strefy komfortu ;)

 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 28 Paź, 2018 22:16   

Kitku, a czy wolontariuszowi wolno czytu czytu książku?



NIE, NIE WOLNO JEMU! :twisted:
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 29 Paź, 2018 20:21   

A CZY KOTU WOLO JE GRYŹĆ? WOLOOOO! :lol: :lol:
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Lis, 2018 18:55   

No więc pojechały... w sobotę rano zapakowaliśmy się do auta i zawieźliśmy maluchy do Domu Stałego. Smutny to dzień i szczęśliwy za razem. Nie było nam łatwo się z nimi rozstać, ale kiedy dotarliśmy na miejsce, a dom był perfekcyjnie przygotowany na przyjęcie maluchów, uspokoiłam się. Jak widać, to nie problem zrobić zabezpieczenia w tydzień :)
Transporter otworzyłam w specjalnie wydzielonym dla nich pokoju. Szachrajka od razu zaczęła zwiedzać pomieszczenie, Bajzel potrzebował chwili żeby wyjść, ale kiedy już wyszedł, śmiało zaczął się rozglądać. Kiedy w pokoju pojawiło się za dużo ludzi, dzieciaki czmychnęły pod stolik, ale udało się wywabić je piórkowa wędką. :)

One zostały, a my wróciliśmy do domu. Komitet powitalny zmniejszył się o połowę. W telefonie zostało mi trochę niepublikowanych zdjęć.. nie zdążyłam, tak szybko wszystko się potoczyło.
I choć teraz to juz nie ma znaczenia, bo dzieciaki mają już swój dom i swoich człowieków na zawsze, jeszcze te kilka fotek z naszego domu to dorzucę...

Tęsknimy za Szachrajkowym brzuszkiem


Za przepychankami na naszych kolanach, bo choć urosły całkiem spore, to jeszcze się we dójkę na kolanach mieściły ;)


Tęsknimy za nietypową mimiką jej uszu


i bystrym spojrzeniem


za każdą ich psotą, po której było co sprzątać



spojrzeniem, oburzonym, że ręka przestała miziać



Kocim uśmiechem, kocim zadowoleniem


tęsknimy za tymi prostymi chwilami



I nie tylko my tęsknimy, rezydent zmienił się w smutną, białą kulkę na pustej kanapie. Wstawał tylko po to by szukać i nawoływać. Razem z rezydentką ogłosili strajk głodowy. Przez chwilę myślałam, że coś z karmą jest nie tak, bo do Lany to zupełnie nie podobne... ale nie, wszystko w porządku. Rezydentka jednak szybko pękła, bo po nie dojedzonej kolacji, rano szukała resztek w misce, ale Chaplina skusił dopiero dzisiejszy kurczak. Jednak wyścigu do misek na tę chwilę nie ma.

Powodzenia dzieciaki ;)


Wierzę, że zawiozłam je do domu idealnego... Zastanawiam się tylko czy to z czasem staje się łatwiejsze? :cry2: :oops:
 
 
Eva 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Wrz 2014
Posty: 9092
Skąd: POZNAŃ
Wysłany: Pon 12 Lis, 2018 19:02   

Cytat:
Zastanawiam się tylko czy to z czasem staje się łatwiejsze?


Nie :) ale to dobrze, to znaczy, że nie tracimy wrażliwości.
Gdybyśmy z kolejnymi kotami ją tracili, możnaby zamykać majdan i iść do domu. A tak - można uratować kolejnego kitku :serce:

:hug:
_________________
nie mogę, Kot na mnie leży.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Lis, 2018 20:30   

Eva napisał/a:
Cytat:
Zastanawiam się tylko czy to z czasem staje się łatwiejsze?


Nie :) ale to dobrze, to znaczy, że nie tracimy wrażliwości.
Gdybyśmy z kolejnymi kotami ją tracili, możnaby zamykać majdan i iść do domu. A tak - można uratować kolejnego kitku :serce:

:hug:


Amen!

Trzymaj się Niebieska!
I powodzenia dla Dzieciaków! A Rezydentom życzymy nowych, fajnych Tymczaskow;)
 
 
Ada 

Dołączyła: 17 Gru 2014
Posty: 203
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 12 Lis, 2018 21:27   

ale super, że razem znalazły dom :)

Powodzenia koteczki !!!
_________________
ada
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Wto 13 Lis, 2018 10:45   

Nawet bałam się pytać "i jak tam po adopcji"? :wink:

Czekamy na FOTY! :)
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 13 Lis, 2018 12:04   

Póki co fotkę mam jedną, z poranka po pierwszej nocy


Kociakom dopisuje apetyt i trafiają do kuwety :) Pierwszego dnia Bajzel buszował i dawał się miziać, choć jeszcze troszkę przyczajony, a Szachrajka trzymała dystans. Ale jak to w przypadku kociaków bywa, następnego dnia było już o 100 % lepiej i Szachrajka przysypiała swojej pani na kolanach i oba kociaki dawały się miziać na potęgę :) Podobno szaleją jak małe żbiki :D Są jeszcze trochę płochliwe, ale to całkowicie normalne po przeprowadzce ;) Będzie dobrze :) Czekamy niecierpliwie na fotki Szachrajkowego brzuszka i inne przytulanki :)

W końcu wszystkie dzieciaki wyadoptowane, więc dorzucę jeszcze zdjęcie Grandy z DS :) Przytulanki z Cackiem stały się zupełną normą ;) Wspaniale dobrany dwupak :)

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]