Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pią 06 Mar, 2020 12:00
misiosoft napisał/a:
no to ładną akcję Wam zrobił
sama wiem, jak potrafi taka sytuacja podnieść ciśnienie i człowiek zaczyna się zastanawiać jaka jest szansa że faktycznie kot dał radę czmychnąc między nogami przez otwarte drzwi
Standard, ja ostatnio w panice po gościach szukałam mojego po całym domu, a ten siedział przez cały czas na blacie w kuchni... Panika odbiera wzrok.
Ale ogólnie koty powinny służyć grotołazom w akcjach ratunkowych - przecisną się przez każdą szczelinę.
Granat w końcu doczekał się gruntownego czyszczenia paszczy. Wczoraj pojechał na sanacje i pozbył się części zębów Dla Granata wkładanie do transportera i zamknięcie w nim to prawdziwy dramat Chłopak potrafi bardzo długo biadolić i próbować się wydostać Nie można stawiać go na wysokości, bo wkłada w to taką siłę, że transporter przesuwa się i mógłby spaść
Zabieg przeszedł pomyślnie, jednak po powrocie do domu wyglądał tak mizernie i był tak zestresowany, że nawet Lana się nad nim zlitowała, dała mu całusa i polizała po łebku. Jest to dość niespotykane zjawisko, bo Granat minimum co drugi dzień obrywa od niej karną łapą za swoje psoty i ma zakaz zbliżania się do niej
Po zabiegu sanacji był czas na codziennie podawanie antybiotyku. Antybiotyk dostaliśmy w iniekcjach. Niestety zaufanie Granata zostało poważnie nadszarpnięte :/Nie spodziewał się, że w domu takie rzeczy ktoś mu będzie robił i teraz zapobiegawczo chowa się popułudniami i omija nas szerokim łukiem wieczorami przestał przychodzić na kanapę pooglądać nami serial, a jak tylko widzi, że idę w jego kierunku ucieka do kryjówki Mam nadzieje, że teraz skoro zastrzyki już się skończyły jakoś uda nam się odbudoać tę relację.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 20 Mar, 2020 23:13
Saper jest pewny siebie i wszędobylski. Jako się rzekło zawsze przybiega na zawołanie i zawsze wpycha się przed inne koty. Do wszystkiego: do mizianek, do jedzenia, smakołyków... Wszystkim wchodzi na głowę. I widzę to - coraz bardziej go nie lubią Nawet Mina zaczęła na niego posykiwać Na szczęście zawsze może liczyć na nasze wsparcie
A także na wsparcie wujka Guzika
Saper często nie wie, kiedy odpuścić w zabawie... I kiedy innemu kotu przestaje się już ona podobać... Jednak wobec człowieka jest totalnym aniołem - wtulającym się w niego z całych sił... To ten rodzaj kota, który człowieka potrzebuje wręcz rozpaczliwie - wtula się, jakby świat miał się skończyć...
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Ostatnio zmieniony przez Morri Sob 21 Mar, 2020 00:51, w całości zmieniany 1 raz
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 20 Mar, 2020 23:28
Mina robi postępy Przy każdej okazji przestawiam ją z miejsca na miejsce Codziennie wieczorem przychodzi się poprzytulać
Ona w ogóle jest bardzo wdzięczna za okazywanie jej uwagi - taka ciągle trochę niedowierzająca i chłonąca dotyk całą sobą
W odróżnieniu od brata jest znacznie bardziej taktowna wobec innych kotów - naprawdę stara się zachowywać jak dama
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 20 Mar, 2020 23:34
Bez komentarza
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
W domu tymczasowym Granata powstało małe zamieszanie. W wyniku sytuacji epidemiologicznej w kraju, nasz fundacyjny szpitalik został ewakuowany, a do salonu gdzie Granat uwielbia spędzać czas wjechały dwie klatki z OBCYMI (kotkami) Jeden obcy siwy, wielki i straszny, a drugi obcy mały, bury i trzęsący się jak galareta. Granat był pod takim wrażeniem, że nie był w stanie normalnie jeść i spać... tulić się też nie chciał za bardzo.
Dziś mija tydzień od tamtego dnia i jest już nieco lepiej. Stado wciąż unika obcych i ma dość niegościnne podejście (syki), naszczęście nie jest to już taka sensacja jak na początku (udają, że nie widzą). Granat jako najmłodszy w stadzie obserwuje starszyznę i postępuje zgodnie z trendami - przesiaduje głównie w sypialni z dala od NOWYCH. Czasem ciekawość zwycięża i zapuści się pod klatkę Borewicza, po to by po chwili szybko zwiewać Mam nadzieje, że niedługo wszyscy przyzwyczaimy się do nowej sytuacji i będzie tylko lepiej
Granat może nie jest jakimś wielkim kotem, ale w naszym domu jest największy. Dziś to odkryłam po raz kolejny i po raz kolejny mnie to zaskoczyło. Od kiedy się u nas pojawił minęło już sporo czasu, ale ja w głowie cały czas zakodowane mam, że to dzieciak A prawda jest taka, że Granat ani najmłodszy w stadzie nie jest, ani nie jest dzieciakiem. W tym miesiącu Granat kończy dwa lata
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 18 Kwi, 2020 15:26
Jak ten czas szybko leci...
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2020 17:51
Przyszedł czas na wiosenne porządki na balkonie
Saper był bardzo pomocny:
Mina też
Błyskawicznie skorzystali z okazji, by usadowić się na lub w nietypowym sprzęcie
Saper bywał na balkonie już w zeszłym roku, ale wtedy Mina się na to nie odważyła Teraz zrozumiała, co straciła
Balkon to kolejny plac zabaw dla rozbrykanego rodzeństwa, a także wspaniały punkt obserwacyjny
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Po raz kolejny muszę pociągnąć u Granata temat jego miłości do stóp, która nas z kolei wyprowadza z równowagi (dosłownie). Po tym jak kociaste zmieniły naszą kanapę w drapak i postanowiliśmy zainwestować w nową, już wiedzieliśmy w jaki sposób ją wybrać żeby wszystkim pasowało. Obecna kanapa ma 2 fajne kryjówki dla kotów, gdzie mogą sobie ze spokojem wejść i posiedzieć, ale na tyle dostępne, że w razie co my możemy też łatwo się do nich dostać Jednak jednej rzeczy nie przewidzieliśmy... Szpary idealnej na kocie łapki... I ta szpara teraz zostaje wykorzystana do polowania na nasze stopy. Kiedy pierwszy raz, niespodziewanie dosięgła mnie kocia łapka, z jeszcze nie obciętymi pazurami - jednocześnie dostałam mikro zawału i nabiłam sobie solidnego sińca... Chciałabym powiedzieć, że tak było tylko za pierwszym razem, ale niestety tak teraz jest za każdym razem. Nie da się do tego przyzwyczaić
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 15 Maj, 2020 15:03
Miłość do stóp objawia się też u Sapera i Miny Choć u Miny bardziej w polowaniu na stopy pod kołdrą Bo Mina codziennie wieczorem przychodzi się tulić, kiedy już kładę się spać. Materializuje się natychmiast. Mogę ją przekładać z miejsca na miejsce, choć ciągle jeszcze chyba wolałaby, żeby tego nie robiła
Saper - standardowo - największa przylepa w towarzystwie Dość często przybiega z piskiem i domaga się, by go ponosić, wziąć na kolana, przytulić - jakby upewniał się, czy jesteśmy... Jest jak dziecko
Na tym filmiku najlepiej widać różnice w ich zachowaniu - witam się z kotami po przyjściu do domu Saper jest pierwszy i nie odstępuje mnie na krok, ładując się na kolana Mina przychodzi po niedługim czasie - możecie zobaczyć próbę podniesienia jej
Dzieciaki są zdrowe jak konie - ostatnio byliśmy na kontroli wet. Dziąsła z którymi kiedyś był problem, są różowe i bez żadnych oznak zapalenia Cieszymy się
Mina w swojej miejscówce na szafie
Jest kotką pełną wdzięku - nawet siada jak dama
Mam problem, żeby uchwycić ją na jednym zdjęciu z Saperem - z nim się raczej tylko bawi. Nie wiem, czy nie bliższy jej sercu jest Lisek... Naprawdę nie wiem...
Dla Sapera najważniejszy jest człowiek. Choć koty także są mu potrzebne do szczęścia, nie wszystkie za nim przepadają z uwagi na fakt, że jest wulkanem energii Mina umie sobie z nim radzić i na pewno jest dla niego oparciem w stresujących sytuacjach.
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 22 Cze, 2020 00:44
Saper jest dość gadatliwy - werbalnie zaczepia głównie po to, by zwrócić na siebie uwagę. Wiemy bowiem, że gdy głaskany jest jeden kot, zaraz obok niego zmaterializuje się Saper. Jakoś więc musi ten fakt zaznaczyć, gdy samo ocieranie się o człowieka nie wystarczy. Nie jest wszak na tyle bezczelny, by innego kota wyprosić spod głaszczącej ręki. Stąd u nas zyskał przydomek Piskachu
Cały czas też wygląda jak koci podlotek i sądząc po tym, że skończył dwa lata, a sytuacja się nie zmienia, pewnie już taki pozostanie
Spojrzenie jednak ma całkiem dorosłe
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17269 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 22 Cze, 2020 00:50
Na tle innych naszych kotek, Mina prezentuje się jak modelka. Mogłaby stanąć w szranki z naszą Sarą - nienaganna figura, wdzięczne ruchy.... Choć pozycje do spania już dość podejrzane
Naprawdę nie wiem, co tu się wydarzyło
Behawioralnie Mina rozkwita - zaprzyjaźniła się z nami już bardzo mocno, choć nadal gdzieś tam na dnie serca czai się lęk, który ją jeszcze trochę hamuje. Przychodzi jednak do nas na każde zawołanie, a także sama. Kładzie się obok, domaga się głasków. Jestem jednak pewna, że wydobędziemy z niej więcej
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]