Granat ma już praktycznie rok i całkiem spory z niego młodzieniec Oczywiście nie spoważniał ani trochę i dalej nam dzikuje wszędzie gdzie się da Nie uznaje też poobiedniej siesty, ledwo odejdzie od miski a już szaleje biegając i pogruchując przez całe mieszkanie. Czasem wbiega z impetem na kanapę, wczepia się pazurami i w ten sposób wybija z jeszcze większą prędkością. Wydaje mi się, ze tak okazuje radość z tego, że wróciliśmy do domu po długich godzinach pracy Zabawne miny przy tym robi
A kiedy chce odpocząć przychodzi na przytulanki Najczęściej w tej pozycji... wygna się i wierci przez co wydaje się strasznie ciężki
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Mina i Saper kolejne dzieciaki w klatce. Spragnione zabawy, często podczas dyżurów grandzą. A to ukradną długopis, a to przechwycą kartkę z podłogi. Uwielbiają smakołyki, potrafią rywalizować kto ma dostać więcej, spokojnie- dostają po równo Ludzie pragną, młodych energicznych kotów. To dlaczego u nich cisza, nikt nie pyta, nikt nie patrzy A może jednak ktoś chciałby podarować im choćby dom tymczasowy?
Granat to bardzo towarzyski kot Do szczęścia potrzebni mu są zarówno ludzie jak i inne koty Granat nie chce być sam ani na chwilę, jeśli rezydent jest zmęczony jego towarzystwem, Granat przychodzi potowarzyszyć ludziom. Czasem kładzie się obok i idzie spać, ale to zdarza się rzadko.. najczęściej Granat zaczepia nas do zabawy Kiedy nie zwracamy na niego uwagi, jego ulubioną zabawą jest upolowanie stopy... Granat potrafi z perfekcyjnie namierzyć duży palec u stopy, nawet jeśli stopa pozostaje nieruchoma, podwinięta pod kolano i ukryta pod kocem. Granat przygląda się, celuje i niespodziewanie daje nura pod koc! Nam średnio się ta zabawa podoba... często przy oglądaniu TV musimy zrobić bunkier z poduszek w koło stóp, sam podwinięty koc nie jest skuteczny.
Na zdjęciu Granat w towarzystwie ogona rezydentki... ogona w który się zaczepiał, a później za to oberwał Ale po jego minie sądzę, że niczego nie żałuje
Wlazł kotek na płotek i... i nic sobie z tego nie robi, że ludzie chcieliby pospać. Szaleńcze gonitwy nad ranem to już standard... wybijanie się przy głowie śpiącego ludzia i wskakiwanie na ramę łóżka to już codzienny standard... Rama wąska dosyć, więc jak kotek się rozmyśli i nie chce iść do przodu to na wstecznym czasem łapa się omsknie... albo obie i wtedy grawitacja sprawia, że koci zadek ląduje na głowie biednego zaspanego wolontariusza. Czy kotek się tym przejmuje? Nie. Otrzepuje kolana, poprawia koronę i leci dalej
W życiu Granata znienacka pojawił puchaty biało-rudy gość, zupełnie nie respektujący przestrzeni osobistej innych. Trochę zaburzyło to Granatowi rutynę życia, w której ostatnimi czasami pławił się on wraz z dwoma rezydentami i dwoma człowiekami. Nasz mały urwis ujrzawszy obcego zestrachał się i napuszył podwajając w ten sposób swoją wielkość i czterokrotnie zwiększając objętość ogona. Bokiem i z wygiętym grzbietem wycofał się kilka metrów po czym czmychnął szybko na najwyższą półkę jaką ma do swej dyspozycji i z tej bezpiecznej odległości obserwował przybysza. Oczywiście nie wytrzymał tam długo i schodził raz po raz po ty by znów zjeżyć się i uciec
Na szczęście już jest lepiej Choć minęły dopiero dwa dni koty zdążyły się już zaakceptować, Granat przestał podwajać swoją objętość za każdym razem kiedy Rudzik do niego podchodzi, ale wciąż raz po raz czmycha na swoją półkę i chyba trochę częściej niz zwykle na niej zasypia
Saper i Mina nadal tak samo ciekawskie, nadal tak samo wesołe i nadal tak samo obserwujące to, co się wokół nich dzieje ^^ Ciągle wyciągają łapki za klatkę, żeby zaczepiać wszystko, co się do nich zbliży, w szczególności jeśli jest to kawałek wolontariusza albo jeszcze lepiej - miotły! A w kategorii "KRADZIEŻ RĘKAWICZEK" to mogą konkurować tylko z Atomówką
U Granata wszystko w porządku Wakacyjną rozłąkę z człowiekami znosi bardzo dzielnie, trochę jest zdziwiony, że codziennie odwiedzają go nowi ludzie i napełniają miseczki, z jednymi wita się w korytarzu rozkładając się i prężąc z drugimi jeszcze z lekkiego dystansu, ale do pełnej miseczki przybiega zawsze
Jego relacja z kolegą Rudzikiem kwitnie Granat często przyczaja się by zapolować na niespokojny Rudzikowy ogon Sam do końca nie wie czy po tej akcji Rudzik próbuje rozpocząć zabawę czy może chce się mu odmachnąć (my tez jeszcze nie wiemy) więc dla pełni bezpieczeństwa ucieka kiedy tylko Rudzik zareaguje Granat tez próbuje swoich sił w zapasach z Rudzikiem. Zahacza mu jedną łapę na szyje, łapie za ucho i owijając się w koło kolegi upada na grzbiet pokazując brzuszek... No i tu znów to samo, Rudzik odpowiada podobnym zachowaniem, a Granat ucieka, po to by wrócić po chwili
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Pon 12 Sie, 2019 23:42, w całości zmieniany 1 raz
Udało mi się odzyskać dane z telefonu co niedawno mi umarł i wydobyłam taki oto filmik z początku znajomości Granata i Rudzika
To jeszcze początki kiedy to ja musiałam inicjować zabawę, teraz chłopaki bawią się razem bez mojej zachęty Chociaż Granat wciąż jest troszkę ostrożny w stosunku do większego kolegi
Rodzeństwo Niewybuchów przeszło spektakularną metamorfozę. Już dawno zniknęły syczące i pacające dzieciaki, a zostały zastąpione przez kochającą człowieka młodzież, wulkany energii, ciekawskie urwisy. W ferworze wyboru imion dla tegorocznych kociaków, pośród fali zachwytów i achów nad kilkutygodniowymi szkrabami, widok Sapera i Miny boli jeszcze bardziej niż zwykle. Nie tak dawno to oni byli tymi słodkimi berbeciami nad którymi się rozczulano. Mimo to nie znalazły swojego człowieka, a w szpitalikowej klatce pozostały niewidzialne i w niej spędziły dzieciństwo. Nie zdążyły jeszcze do końca dorosnąć, a już zostały zastąpione przez nowe pokolenie kocich szkrabów. Czy los w końcu się do nich uśmiechnie?
Sapcio to nieprzyzoity przystojniak, nieśmiały, ale rozkochany w człowieku - bez przeszkód pozwala wziąć się na kolana i wyprzytulkać do nieprzytomności
Mina jest bardziej zdecydowana w tym czego nie lubi i z całą pewnością nie lubi, gdy się ją przymusowo zabiera z zajętego przez nią miejsca. Jeśli jednak zaczniesz głaskać Minę stacjonarnie, to odwdzięczy się pięknym mruczeniem.
Granat odnalazł super przyjaciela w Rudziku. Kilka razy dziennie można ich przyłapać na wspólnych zabawach, gonitwach i zapasach Choć Granat jest znacznie młodszy od Rudzika to uczy go pomału granic w zabawie, tego, ze nie można za mocno gryźć i że nawet intensywne i energiczne zapasy maja swoja granicę Nie wstydzi się pokazać, że coś zabolało i obrazić się na kilka minut
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]