Przesunięty przez: saszka Sob 02 Lis, 2019 22:06 |
Filip Sobieski |
Autor |
Wiadomość |
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6905 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 08 Mar, 2019 11:50
|
|
|
Jak się ma Filip? |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
Nuria
Dołączyła: 18 Paź 2016 Posty: 611 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 13 Mar, 2019 08:42
|
|
|
Filipek był wczoraj na wizycie u kardiologa. Niestety nie dostałyśmy dobrych wieści.. w serduszku zdiagnozowano skrzep.. W każdej chwili może się oderwać i zamknąć światło naczyń krwionośnych powodując zator i niedokrwienie, co w konsekwencji prowadzi niestety do najgorszego Filipek dostał lek, który ma hamować krzepnięcie krwi i nadbudowywanie skrzepu, niestety leczenie jest w zasadzie głównie objawowe i pozostaje nam wierzyć w to, że jego organizm sam poradzi sobie ze skrzepem i go rozpuści |
|
|
|
|
KrisButton
Dołączył: 18 Lis 2014 Posty: 3650 Skąd: Luboń
|
Wysłany: Sro 13 Mar, 2019 09:11
|
|
|
O rany, jeszcze to biedaka dotknęło Mocno kciukujemy, żeby skrzep rozpuścił się czy nadbududował, żeby nie oderwał się. Trzymaj się Filipku |
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
|
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 13 Mar, 2019 09:46
|
|
|
Jakie to niesprawiedliwe...
Filipku, niech się ten skrzep rozpuści!!! |
|
|
|
|
saszka
Babcia Wierzba Leniwiec Poldek
Dołączyła: 30 Wrz 2015 Posty: 6905 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 13 Mar, 2019 11:47
|
|
|
O nie |
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember. |
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 17 Mar, 2019 16:50
|
|
|
Dylematy z innej beczki.
Sporo mnie w domu nie ma no to pomyślałam o towarzystwie dla Filipa.
Pojawiła się więc Milli.
Spora niespodzianka bo nie tak była przedstawiana jaką się okazała. Co się okazało zarazem plusem i minusem. Ale to już sprawa na jej wątek nie Filipa
Okazało się że Filip nie jest tą zmianą tak pozytywnie zaskoczony jak się spodziewałam.
Bardziej ją toleruje niż lubi chyba.
Choć w sumie wysyła sprzeczne sygnały. Potrafi polizać ją po łebku ale i zaraz potem zdzielić ja łapą.
Ogólnie jednak zamknął się w sobie, nie wiele mówi, a poprzednie pyszczek mu się nie zamykał, prawie nie przychodzi żeby go wygłaskać, a czasami to nawet się odsuwa kiedy to ja podejdę. A jak już się umości do przytulania to jak tylko pokaże się Milli, a zawsze się zjawia, to on najpierw się zirytuje i zdzieli młodą łapą, a potem odchodzi. No żal patrzeć.
No i tak to jest. Niby nie jest źle, ale dobrze też nie jest. A decyzję trzeba podjąć. Nieustanne utrapienie z tymi futrami
Przykład rzadszych dobrych chwil:
|
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 28 Mar, 2019 12:56
|
|
|
Z Filipem coraz dziwniej.
Pierwszy raz odkąd jest u mnie wyjechałam na weekend. I po powrocie okazuje się że zrobił sobie kuku Krwiak, opuchlizna. Nie wiadomo jak Jedyne co mi przychodzi do głowy to że się z Millą bawił i na coś wpadł, z czegoś spadł Tyle że to senior i nie zauważyłam by brał udział w jej szalonych gonitwach
No ale że to krwiak to się okazało po wizycie u wetki. A wiadomo, taka wycieczka nie jest jego ulubioną rozrywką tym bardziej że parę dni wcześniej już to przerabialiśmy.
To oznacza że foch po powrocie murowany ale co począć
Przypisaną mość zaczynamy stosować od następnego dnia. i kaftanik
No wyglądało to mniej więcej tak
przy czym kaftanik zdoił sobie jak tylko wyszłam
I teraz zaczęła się największy dramat .
Futrzak postanowił, w ramach strajku, że nie będzie jadł. nic. ani posiłków, ani przysmaków z lekami, ani swoich ulubionych przekąsek. A leki trzeba brać i kroplówki robić. Trzeba było go więc znowu przymuszać
źle to wszystko zniósł. Apatyczny się zrobił, burczy na Mili tylko dlatego że jest obok, nie bardzo daje się dotknąć. i zaszył się w szafie
Pierwsza myśl że depresja kaftanikowa czy coś takiego, gdzieś w jakimś artykule mi się obiło. no ale przecież po pierwszej marnej próbie nie zakładałam ponownie uznając że więcej to szkody przynosi niż pożytku.
No to może najadł się tej maści i się zatruł? tyle że w tej całej apatii którą zarządził wylizywanie futerka to aktywność nie do przyjęcia
Dwa dni strachu co z kotem nie tak. czemu się popsuł.
Sprawa trochę się poprawia bo na coś tam do jedzenia udało mi się go namówić. i leki w końcu - te najważniejsze - tez przyjął. głaskać można ale tylko i wyłącznie po głowie. więc może idzie ku lepszemu.
I tak teraz sobie myślę że może ma już dość tego zmuszania do różnych takich i w połączeniu z nadpobudliwością Mili postanowił się wyłączyć. może dla tego ucieka do szafy.
Niejedzenie można by też tłumaczyć niedoleczonym usuwaniem zębów. Trochę się tam barze. niby nie mocno ale może teraz mocniej.
Milli idzie do innego dt w poniedziałek. wieczorem zacznę mu smarować dziąsła. i może znowu stanie się miłym miziastym koteczkiem który do mnie przyszedł tęsknię za nim bardzo |
|
|
|
|
Zurha
Dołączyła: 06 Lip 2017 Posty: 3365 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 29 Mar, 2019 00:37
|
|
|
Kciukasy za Filipka, będzie dobrze - napewno wróci do siebie, gdy trochę odpocznie od zbyt energicznego, młodocianego towarzystwa
Te seniory i bieganie po domu... Znam to - mój złamał sobie kieł, bo nie wyhamowal w pogoni za piłką i zaliczył zderzenei czolowe z szafą |
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 29 Mar, 2019 09:26
|
|
|
niby mało śmieszne ale |
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 03 Kwi, 2019 14:14
|
|
|
No i ta cała filipowa niemoc doczekała się reakcji.
W poniedziałek znowu jechaliśmy do weta - trzeci raz w przeciągu dwóch tygodni , Filip to uwielbia
Wyniki krwi okazały się hmmm.... złe. Anemia
Jak kot może się tak popsuć w tak krótki czasie Niecałe dwa tygodnie temu wszystko było ok - jak na kota z PNN.
I naturalnie jako leki trzy nowe zastrzyki przez kolejne kilka dni jakby kiciuś miał mało kłucia
Ale dzielnie to znosi. I jeszcze przeciwbólowy syropek dostaje więc poprawa była bardzo szybka .
Znaczy emocjonalna. Ożywił się
Jeść na razie nadal nie chce, ale może na tą poprawę trzeba trochę dłużej poczekać. W końcu farmaceutyki to nie magiczna różdżka |
|
|
|
|
MISIEK
Misiek
Dołączyła: 17 Kwi 2016 Posty: 2300 Skąd: Swarzędz
|
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2019 20:50
|
|
|
Trzymam kciuki za ciebie i kotka. Jeśli będziesz chciała się wyżalić to zawsze możesz dzwonić...;-) |
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2019 09:37
|
|
|
dzięki.
niech mu się wreszcie zacznie poprawiać bo żel patrzeć jak siedzi taki skulony albo ukrywa się w szafie.
karmienie strzykawką źle znosi i mam wrażenie że chudnie oczach. a zapasy raczej nie ma |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2019 10:38
|
|
|
Trzymam mocno kciuki!!!
Filipku, nie poddawaj się!!! |
|
|
|
|
agusiak
Dołączyła: 17 Maj 2015 Posty: 1744 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2019 10:53
|
|
|
A co powiedział weterynarz? Skąd to pogorszenie u Filipa? |
|
|
|
|
Żywia
Dołączyła: 25 Paź 2018 Posty: 606 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2019 11:13
|
|
|
tak jakby nie wiadomo.
w ciągu ok tygodnia, miedzy jednym badaniem krwi, a drugim się popsuł.
okazało się że ma anemię, podwyższoną lipazę. tylko mocznik jest całkiem ładny jak na PNN
od trzech tygodni dostaje lek na rozpuszczenie skrzepu po których część kotów rzyga. Filip nie ale może w końcu jednak mu zaczęły szkodzić.
no i ten dziwny uraz, który nie wiadomo skąd się wziął. |
|
|
|
|
|