Świstak już ok, w zasadzie od momentu wyjścia z transportera jest wszystko dobrze, ale co napędził nam stracha... Zuzk napisała to bardzo oględnie, ale tak naprawdę mógł zejść - miał tak obrzęknięte podniebienie, że zaczął się dusić; lekarze rozważali nawet jego zatrzymanie we Wrocławiu. Zatem mimo świetnego samopoczucia kocura mieliśmy cogodzinne dyżury sprawdzające... Oczywiście nic strasznego się nie działo, Świstak rano zachowywał się tak:
Co prawda charczał głośniej niż przed operacją, ale dziś już jest zdecydowanie ciszej:)
Wczorajsza kontrola potwierdziła, że wszystko jest ok, do piątku jeszcze musi być pod większym nadzorem, kolejna wizyta w poniedziałek. Codziennie dostaje antybiotyk i środek przeciwbólowy, co znosi ze stoickim spokojem; trochę mało je - ale w sumie to zrozumiałe - przy przełykaniu musi go mimo wszystko mocno boleć...
I jeszcze jedna rzecz - jakiś taki wyciszony się stał, delikatniejszy - łapie rękę, by go głaskała, ale pazurki zawsze schowane, baranki takie nie z całej epy;) Zastanawiam się, czy on jednak nie mógłby z dziećmi...
W niedzielę podczas oporządzania Świstaka ciotka go przede wszystkim poczuła - odrażający mdły zapach ropy snujący się wokół pyszczka plus takie wzmożone charczenie... Jako że następnego dnia NA SZCZĘŚCIE zaplanowany był wyjazd do Wrocławia, kocur został zapakowany w transporter i wywieziony na krótkie wakacje w łazienkach - no dobra, w jednej;) Oczywiście lekarz Świstaka przyjął - nasze podejrzenia potwierdziły się - wytworzył się stan zapalny, który sam by nie zniknął... Oto co napisano w karcie choroby: "w płytkim znieczuleniu infuzyjnym przeprowadzono kontrolne badanie okolicy pooperacyjnej - stwierdzono obecność materiału szewnego z przyczepioną do niego sierścią i wydzieliną. Materiał usunięto, sprawdzono drożność nozdrzy wewnętrznych oraz zabezpieczono kota antybiotykiem na trzy doby".
Ten kot to jest naprawdę mądry: wiedział, kiedy i której osobie wejść pod nogi, wiedział, kiedy zacząć śmierdzieć;)
Teraz już powinno być wszystko w porządku! Noc spędził jeszcze dla bezpieczeństwa na wywczasach, a dziś wrócił na stare śmieci...do samotności, nudy i przygnębienia - a to jest kot, który kocha ludzi całym sobą...
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 09 Kwi, 2019 18:14
To ja może jeszcze dodam od siebie, że całą drogę w jedną i druga stronę Świstak był super grzeczny. Nawet jak zamiauczał, to moze z 3 czy 4 razy i nie jakoś głośno ani długo.
A w gabinecie wtulił się we mnie. Byłam w szoku, bo przecież widział mnie pierwszy raz w życiu.
Spodziewałam się kota, który potrafi pacnąć łapą, czy ugryźć, a to taki łagodny miziak...
Żal, że nie ma teraz człowieka dla siebie
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
filo
Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 3722 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 27 Maj, 2019 21:43
Tak jakoś dziwnie jak go nie słychać
Całą noc przespał przytulony do mnie i cisza...
Dopiero jak się na niego spojrzy, to mruczy i to jak mruuuuuuuuuuuuuuuuczy.
Całym kotem mrrrrrrrruuuuuuuuczy!
To jest chodząca przyjemność i do zabawy i do miziania i do wszystkiego!
Nawet do obcinania mu pazurków
filo
Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 3722 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 10 Cze, 2019 22:54
Mieliśmy cudowny weekend. Cudowny, bo z człowiekiem na pokładzie prawie cały czas. Można było w każdej chwili przyjść się pomiziać, pospać człowiekowi na brzuchu, poprzytulać się. Co prawda trochę gorąco na przytulanie, ale i tak jaka to przyjemność! I wcale nikt nie jest zdziczały czy coś. Nadal jesteśmy przytulaśnymi kocurkami marzącymi o swoim człowieku na wyłączność. No może na spółkę z kimś, ale o pełnoetatowym swoim człowieku.
filo
Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 3722 Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 03 Lip, 2019 21:54
35 stopni dookoła. 38.5 stopnia na kolanach. Pod 38.5 stopniami 36.6 stopni. I kto tu kogo grzeje?
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Świstuś przeszedł bardzo dużą metamorfozę, on zaczął dogadywać się z Tiko i Kiko. A to dla niego było lada wyczynem. Zaczynają pojawiać się noski eskimoski
Rytuałem Świstaka jak się do niego przyjdzie jest robienie ósemek między nogami. Oj nauczyciele wf byliby zachwyceni ósemkami Świstusia. Trzeba wtedy kocurka zabrać na ręce i przytulić, ululać jak małe dziecko.
Świstasiu jak ja bardzo bym chciała byś mógł tak codziennie i to kilka razy dziennie kręcić ósemki koło swojego podkreślam swojego człowieka.
Świstak bardzo czeka na wizyty dyżurujących wolontariuszek. Za każdym razem to samo - nie odstępuje człowieka na krok, kręci ósemki przy nogach I domaga się głaskania. Na szczęście stworzyl zgraną paczkę z Tiko i Kiko, więc ma kumpli do zabawy. Uwielbia wędkę z naturalnych piórek
Świstula jest też bardzo całuśny. Gdy tylko twarz człowieka znajdzie się blisko jego pysia, to zaraz jest dokładnie wycałowana [img]
Niedawno Świstaka odwiedziła jego opiekunka wirtualna - pani Barbara. Oprócz prezentów dla Fundacji był i upominek dla Świstaka - dostał piękną zabawkę - wędkę z futerkiem. Niestety nasz Świstula boi się tego potwora na końcu patyka
Na jego widok oddala się na bezpieczną odległość i wysokość
filo
Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 3722 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 01 Wrz, 2019 19:46
Niezbyt wczesnym porankiem budzi Cię czułe dotknięcie noskiem twojego noska. Lubię takie poranki! Ktoś jeszcze chciałby być delikatnie budzony przez Swistaczka?
Ostatnio stwierdziłam, mimo, że oddech został naprawiony to imię nadal do niego pasuje:)
Bo biega świszcząco, a ile ten kocur się nabiega? czasami mam wrażenie, że Świstak ma zawsze bardzo dużo spraw do załatwienia z niewidzialnymi przyjaciółmi, że jest taki zabiegany
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]